"Mam wrażenie, że śmierć bez przerwy śledzi mnie swoim spojrzeniem.
Każdy mój gest jest analizowany przez siłę wyższą, która decyduje o mojej przyszłości jako rozkładających się zwłok."
Tymi słowami rozpoczyna się najnowsza powieść Foenkinos'a- autora "Delikatności", która wywołała furorę zarówno na zagranicznym jak i polskim rynku czytelniczym. "Nasze rozstania" to moje pierwsze spotkanie z francuskim pisarzem. Czy udane? O tym za chwilę.
Fritz to mężczyzna, którego jedyną słabością są kobiety. A, dokładniej jedna! Alice to miłość jego nędznego życia. Dziewczyna również kocha mężczyznę, ale... Właśnie! Zawsze jest jakieś 'ale'. Tym razem chodzi o nieszczęście... Bo, chyba nie można nazwać inaczej zbiegu okoliczności, tudzież głupoty, który zawsze sprawia, że para zakochanych zostaje skłócona i się rozstaje. A, później znowu są razem i znowu rozstanie... I tak jest cały czas! Przez całe życie, które miało być piękne i wspaniałe, a było... No właśnie jakie? Jesteś ciekaw, drogi Czytelniku? Sięgnij po książkę!
" - Widzę, że jesteś szczęśliwy.
- Dlaczego tak mówisz?
- Bo jesteś moim przyjacielem i to widzę. Widzę po tym, jak czytasz menu."
Po wielkim sukcesie "Delikatności" spodziewałam się ponadprzeciętnej książki. Takowej nie otrzymałam, natomiast czytałam lekką opowiastkę, przy której miło spędziłam czas.
Przyznam szczerze, że nie mogę się wykazać wiedzą o powieściach obyczajowych. Sięgam po nie stosunkowo rzadko tylko po to, żeby zrobić przerwę w czytaniu fantastyki, czyli paranormali i wszystkich innych dystopii. Oczywiście mam 'fazy' na romansidła i wtedy od takiej ckliwej powiastki po prostu nie można mnie oderwać! Zdarza się to, jednak rzadko, choć muszę przyznać, że ostatnimi czasy coraz częściej.
I muszę to napisać. Na tle innych obyczajówek i romansideł "Nasze rozstania" wypadają nieziemsko dobrze! Książka akcji nie ma, jednakże posiada wspaniałych bohaterów i nader wyjątkową treść, która dostarczy nam masę sprzecznych uczuć.
Największym plusem są bohaterowie. I tutaj sprawa nietypowa, bo historię poznajemy z punktu widzenia Fritz'a! Jest to postać oryginalna, impulsywna, a zarazem pełna romantyzmu. I taka też jest powieść! Nieprzewidywalna, pełna sprzecznych emocji, a nader wszystko wyjątkowego uczucia. Już dawno nie czytałam książki o tak wybuchowej zawartości. Wracając, jednak do bohaterów. Foenkinos tworzy wspaniałe osobowości, które są mieszanką dobra i zła. Moją ulubienicą byłą Alice- oczywiście miała wady- jak każdy człowiek na świecie i jak każda persona w tej powieści- jednakże była mądra, zabawna, pełna energii i miała w sobie to 'coś'.
David Foenkinos to jeden z najpopularniejszych francuskich pisarzy.Uwaga: ciekawostka! Chciał być muzykiem, a został pisarzem, ponieważ nie udało mu się skompletować zespołu muzycznego. Czyż Pan David nie podjął dobrego wyboru? Francuz wspaniale zdecydował, bo teraz książki jego autorstwa są rozchwytywane na całym świcie, a na ich podstawie powstają filmy.
Sam autor mówi, że darzy wielką miłością Polskę oraz cały polski naród! Ja to rozumiem, ale Panie Davidzie! Czy to nie przesada wspominać o Polsce na co drugiej stronie?! Uwierzcie mi! Jeszcze nigdy nie czytałam zagranicznej powieści, w której tyle mówiono o Polakach! Byłam tym pozytywnie zaskoczona, jednakże na dłuższą metę ciągłe czytanie o moim narodzie mnie zmęczyło.
Reasumując, "Nasze rozstania" to interesująca powieść. Na pewno jest warta uwagi, jednakże polecam ją głownie fanom książek obyczajowych. Ja spędziłam z nią miło czas i na pewno będę mieć na uwadze twórczość pisarza zakochanego w Polsce!
MOJA OCENA:
8/10
"Szczęścia nie zamyka się w czymś, przeżywa się je w nieograniczonej przestrzeni."