Piszę recenzję zaraz po zakończeniu lektury i tak naprawdę nie wiem, co właściwie chciałabym przekazać, aby było to merytoryczne i ciekawe, ale jednocześnie pozbawione jakichkolwiek spoilerów. Jedyne, co nasuwa mi się na myśl, to jedno wielkie WOW. Dawno nie uporałam się z książką w zaledwie kilka godzin, choć słowo ,,uporać'' to chyba określenie nieadekwatne do tego, jak fantastycznie bawiłam się podczas czytania. Historia jest nietypowa, ma swój intrygujący, często mroczny klimat, a autorka wielokrotnie sprawiła, że musiałam rozejrzeć się dookoła, by sprawdzić, czy przypadkiem faktycznie ktoś za mną nie stoi - szczególnie o godzinie dwudziestej trzeciej, kiedy nie byłam w stanie zmusić się do snu.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to zostali wykreowani bardzo umiejętnie. Mamy tutaj naprawdę szeroki panteon osób o różnych charakterach, zainteresowaniach oraz historiach, co sprawia, że splecenie się ich losów w niewielkiej osadzie pośród gór i lasów staje się jeszcze bardziej realistyczne. Nie brakuje starych, zdziwaczałych bab, nieszczęśliwych, ledwo wiążących koniec z końcem rodzin, ale również osób obeznanych w świecie kultury, sztuki i nauki. Każdy powinien tutaj znaleźć swojego ulubieńca. Relacje między bohaterami również nie należą do najprostszych. Kaja to wolny duch, artystka, która tak naprawdę nie miała dużego wpływu na rozwój wydarzeń. Sonia to jej całkowite przeciwieństwo - spokojna, wyciszona, pragnęła nowego życia, a zamiast tego otrzymała swój osobisty koszmar. Niewątpliwie najwięcej emocji budziła we mnie historia Kariny. Mam słabość do typowo policyjnych wątków, zaś tutaj został on przedstawiony tak... boleśnie realistycznie, że aż fascynująco. Lenistwo, opieszałość, brak zaangażowania ze strony przełożonych idealnie kontrastowały z młodą, ambitną policjantką, której zależy na dobru śledztwa. Niespodziewanie zostaje ona wplątana w świat układów i znajomości, co wystawia na próbę jej idealistyczną postawę oraz dotychczasowe motywy działań. Istotną rolę w jej życiu odgrywa kolega po fachu - Aleks. Nie będę ściemniać - liczyłam, że między nimi coś się zadzieje, ale to, co wymyśliła Ina Nacht, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Byłam w szoku, gdy zapoznawałam się z treścią kolejnych stron, ale co najgorsze w tym wszystkim - ja już teraz nie mogę się doczekać dalszych losów tej dwójki. Niektóre decyzje i forma zamknięcia pewnych wątków były dla mnie trochę przerysowane, ale to nie zmienia mojej opinii o całości.
Choć nie pojawia się tutaj wiele opisów chociażby przyrody, to jednak czuje się wszechobecny mrok - lasy, gęstwiny, jesienna aura i nieustannie towarzysząca bohaterom mgła to charakterystyczne cechy Kotliny Kłodzkiej. Ina Nacht bardzo zgrabnie wplotła tutaj nawet psychodeliczne obrazy, które działają na wyobraźnię nie tylko postaci z książki, ale przede wszystkim czytelnika. Nie jestem pewna, czy po tej lekturze spojrzę na swoją okolicę w ten sam sposób, co dotychczas.
Sam wątek kryminalny był ciekawy i dobrze skonstruowany - jak na moje standardy. Była zagadka, liczne, często mylące poszlaki oraz ostateczny finał śledztwa. Nie zabrakło również wątku malarstwa oraz starosłowiańskich wierzeń, które miały znaczący wpływ na rozwój sprawy. Odrobinę brakowało mi tutaj jednak rozwinięcia wątku wspomnianych malowideł, które bądź co bądź szokowały i budziły w człowieku najstraszliwsze emocje, ale i tak uważam, że autorka szarżowała informacjami na tyle udanie, że sama do końca nie wiedziałam, kto jest winny. Ostatecznie żadne z moich przypuszczeń się nie potwierdziły, więc tym bardziej uważam, że została tu wykonana dobra robota.
Osobiście polecam książkę każdemu - bez względu na to, czy jesteście z Kotliny Kłodzkiej, czy z jakiegokolwiek innego miejsca na świecie. ,,Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi'' to mieszanka bazującej na lokalnych tradycjach obyczajówki z naprawdę porządnie przygotowanym kryminałem. Dawno nie czytałam tak dobrej i fascynującej powieści, dlatego obok kolejnej części na pewno nie przejdę obojętnie.