Royal recenzja

Mam z tą książką pewien problem. Owszem, biorąc ją do ręki i czytając opis spodziewałam się, że może zostać tutaj ukazana nie do końca realna i przede wszystkim niezdrowa relacja, ale potrzebowałam czegoś luźniejszego, po tych ciężkich thrillerach, które czytałam w ostatnim czasie.

Zacznijmy od tego, że styl pisania autorki na pewno nie będzie moim ulubionym. Niektóre dialogi były bez sensu, za to inne okazały się trafione w punkt. Momentami miałam wrażenie, że przedstawione sceny były dość powtarzalne, jedyne co się zmieniało, to miejsce akcji, ale bohaterowie nieustannie krążyli wokół siebie i popełniali te same błędy. Nie powiem, zdarzyło mi się czasem zaśmiać przy niektórych ripostach Vivian na to, co wyprawiał Luke i podobał mi się początek książki. Ukazanie realiów życia na świeczniku było opisane naprawdę dobrze. Poczułam się wciągnięta w tę historię i dało się wyczuć chemię między bohaterami.

Niestety dalej było już gorzej. Vivian zaczęła podejmować tak głupie decyzje. Wybaczała i usprawiedliwiała to, jak traktował ją Luke, co na pewno nie jest dobrym wzorcem dla młodych osób, które z tego co widzę często sięgają po tę książkę. Owszem, wiele czytelników lubi motyw enemies to lovers, ale gdy w tej sytuacji idzie za tym jakaś przemiana bohatera. Tutaj tego zdecydowanie brakuje, ponieważ niby dowiadujemy się, że do chłopaka już dotarło, że jego zachowanie było złe, po czym na kolejnej stronie robi on dokładnie to, czego robić nie powinien. Scena ze znajomymi Luke'a i jego zachowanie po tym, co stało się z Vivian trochę podratowało sytuację, ale to nie wystarczy.

Na pewno nie polecałabym tej książki osobom młodym, bo bałabym się, że jeszcze niedoświadczone życiem, wyciągnął z niej złe wnioski. Jeśli chłopak raz zachowuje się w stosunku do Ciebie jak dupek, a później nagle zmienia się w kochaną osobę, to nie jest okey. Nie powinno się dawać wciągać w takie relacje. Jeśli jednak chcecie podejść do tej książki, jako przeczytanie czegoś dla rozluźnienia ze świadomością, że ta relacja nie jest dobra, to na pewno niektóre dialogi was ubawią. Nie zostanie w mojej głowie na długo i chyba nie będę żałować.