Cena milczenia recenzja

Nie wierzę

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2021-08-08
3 komentarze
26 Polubień
Nie wierzę w to, że Pawełek napisał wcześniej jakąś książkę. Nie wierzę w to, że ,,Cena milczenia'' nie jest średnio udanym debiutem. Po prostu, po ludzku zwyczajnie nie wierzę w to, że można napisać siedem(!) książek i nie nauczyć się w międzyczasie niczego o konstruowaniu fabuły, prowadzeniu postaci i o tym, że powtórzenia są dla czytelnika irytujące.

Bo słowo daję, jeśli w najbliższym czasie przeczytam coś o wszechogarniającym lazurowym spojrzeniu, o lazurze w którym można utonąć, o lazurowych odmętach, o pięknych lazurowych oczach i o lazurowej wodzie; jeśli jeszcze raz ktoś w pobliżu mnie powie, że ,,prawo jest prawem'' i trzeba się prawa trzymać, bo jest - a jakże! - prawem, i że prawo miłuje ponad życie; i jeśli jeszcze raz ktoś mi powie, że konie c h r y p i ą, to szlag mnie trafi tako jasny, jak i ciemny.
Przy czym pragnę zaznaczyć, że poziom mojej irytacji jest wprost proporcjonalny do ilości powtórzeń, które pojawiały się w opowiadaniach Pawełka.

,,Cena milczenia'' jest bowiem książką, która składa się z siedmiu ułożonych chronologicznie opowiadań. I wygląda to tak, jakby Pawełek celował w napisanie czegoś pomiędzy Piekarą, a Sapkowskim, co zupełnie mu nie wyszło. Autor rozwleka niepotrzebne opisy (miast, wystroju pomieszczeń, targu itd.), stara się archaizować język, którym posługują się postacie i narrator ale nie przeszkadza mu to we wtrącaniu współczesnych sformułowań w stylu ,,cześć, Zenajda''. Zachowanie postaci jest nieracjonalne (przypływają do wioski znanej jako Izbica i stwierdzają, że została zalana przez wielką falę - zamiast popłynąć dalej wzdłuż wybrzeża stwierdzają, że na ląd mogą zejść tylko tam), niektóre opowiadania są zupełnie niepotrzebne i kompletnie nic nie wnoszą do fabuły (,,W odmętach lazuru'' i ,,Jeszcze przywitamy słońce''), postacie, które są dobrze zaznajomione z wojaczką i z jazdą konną nagle tracą wszelki rozsądek - jak Wernar, który widzi, że koń ostrożnie stąpa po ścieżce bo jest na niej dużo wystających korzeni i spina go ostrogami, żeby biegł szybciej (s.71), co jest najlepszym sposobem na to, żeby zwierzę okaleczyć albo jak Hakard, który idzie do kowala kupić miecz i bierze pierwszy, który kowal polecił (s.357).

W książce znajdziemy również takie kwiatki, jak - parafrazując - ślina drążąca podbródek, niczym kropla skałę (s.246), burczące, zwijające się, marudzące i oznajmiające światu swoje niezadowolenie jelita, h u c z ą c e pochodnie i takie kwiatki jak wodospad w b u d o w a n y w basen (s.142). Zrozumcie to dobrze - to nie basen został zbudowany nad wodospadem. To wodospad w b u d o w a n o w basen. A kowal w ciągu kilku stron zmienia się w miecznika.

Co więcej, mamy w tej książce komplet żenujących żartów prowadzącego (narratora, znaczy), a więc mamy radosne i uśmiechnięte kelnerki nadstawiające z radością swoje kształtne tyłeczki pod sążniste klapsy klientów, mamy żarty o służeniu pod - hehe - księżniczką, mamy przerysowaną reakcję Arla, który nie chce jechać z Wernarem na jednym koniu, bo jeszcze się Wernar do niego przysunie i - oj - no wiecie CO Wernara dotknie CZEGO Arla. Och jej. A pan zachwalający szparagi krzyczy, że kto nie je tego warzywa na tego baba nie siada. Rozumiecie? Nie siada na szparaga. Hue, hue. A, i do kompletu mamy narzekanie na zdziercze podatki i na to, że bez nich byłoby taniej. No i wszystko jasne.

Pawełek próbuje zarysować coś jakby walkę starego z nowym, magów z inżynierami, wiary z nauką, ale zupełnie mu to nie wychodzi. Wpada przy tym w tak żałośnie moralizatorski ton, że aż coś się w czytelniku skręca. Ale już wiecie, że ja lubię do wniosków dochodzić sama, a nie mieć je podane na tacy.

Na koniec jeszcze dodam, że w tej książce w zasadzie nie ma tego całego Kanionu na którego obecność tak liczyłam i którego istnienie zostało tak ładnie zarysowane w blurbie, a jeśli chodzi o wojnę i jakieś bitki, to też zbyt wielu ich nie uświadczycie.

Podsumowując: zdecydowanie nie polecam. Jak na ósmą książkę autora ,,Cena milczenia'' jest żenująco wręcz słaba i skoro prezentuje sobą taki poziom, to poważnie wątpię w to, żeby pozostałe powieści Pawełka były lepsze. No a samo wykonanie książki (odchodząca po pierwszym czytaniu na zgięciach okładki folia zabezpieczająca) też pozostawia wiele do życzenia.




*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-08
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cena milczenia
Cena milczenia
Jakub Pawełek
6.6/10
Cykl: Kanion, tom 1

Kanion to przerażające miejsce. Pełna skalistych, ostrych jak brzytwa zębów, duszna od morowego powietrza rozpadlina. Śmierć, to pewna śmierć – tak wam powiem, zacni ludzie. Dobrze, żeśmy przed wi...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
O ja ... a mi się podobała Cena milczenia :P
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
W takim razie czekam na Twoją recenzję. ;)
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Będzie :-)
× 3
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 3 lata temu
Kto nie je szparaga na tego baba nie siada? Ciekawe ile w tym prawdy...hmm...😂
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Wiesz co... szparagi są podobno afrodyzjakami. Tylko wtedy to ,,babę'' trzeba byłoby nimi karmić. :P
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Żart ze szparagiem chyba miał być suchy, przynajmniej ja tak odebrałem nawoływanie przekupniów na targu, tam też było coś w tym stylu o smardzach i dorszu. Sapkowski ma podobne poczucie humoru ;-) (nie zamierzam bronić tej książki, napiszę swoją recenzję, ale robienie z Pawełka na siłę dziadersa to przesada)
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Szparagi były kroplą przelewającą czarę. :P
A tak na poważnie, to nie chciałam robić z Pawełka dziadersa (przykro mi, że tak to odebrałeś) - po prostu książka mi się nie podobała i tyle. ;)
× 1
@kuba.pawelek
@kuba.pawelek · ponad 3 lata temu
Recenzja – złoto <3
Cena milczenia
Cena milczenia
Jakub Pawełek
6.6/10
Cykl: Kanion, tom 1
Kanion to przerażające miejsce. Pełna skalistych, ostrych jak brzytwa zębów, duszna od morowego powietrza rozpadlina. Śmierć, to pewna śmierć – tak wam powiem, zacni ludzie. Dobrze, żeśmy przed wi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jakiś czas temu narzekałam tu trochę, że czytałam "Cenę pamięci" i na okładce zabrakło informacji, że to kontynuacja. W odpowiedzi na moje zrzędzenie wydawnictwo War book zaproponowało, że podeśle mi...

@chomiczek71 @chomiczek71

Rzadko sięgam po książki z gatunku fantastyki, ale mam to szczęście, że jak już któraś wpadnie mi w oko, jestem zadowolona. Dokładnie tak samo było i tym razem. "Cena milczenia" to wciągająca opowi...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Czuwając nad nią
Skala Mercallego

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe okazało się dla mnie ostatnimi czasy nieco zbyt c...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Księga zaklęć
Za dużo i za mało jednocześnie

Mam niesamowicie mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony widać, że autorka bardzo się starała – z drugiej strony: starała się aż za bardzo. We fragmentach do...

Recenzja książki Księga zaklęć

Nowe recenzje

Ta, którą znam
Ta, którą znam
@asach1:

„ Dlaczego marzenia są najpiękniejsze wtedy, gdy się nie spełniają i pozostają tylko w sferze fantazji ? ” (str.73) ...

Recenzja książki Ta, którą znam
Trędowata. Część 2
Klasyka gatunku
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o drugim tomie książki, o której napisane i powiedziane zo...

Recenzja książki Trędowata. Część 2
Kuchnia narodowa
Apetycznie
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem BoWiem* Była to dla mnie książka niespodzianka. Szczerze mówiąc sama od siebie ni...

Recenzja książki Kuchnia narodowa