Pieśń bogini Kali recenzja

(...) Niektóre miejsca są tak złe, że nie powinni istnieć. Niektóre miasta są tak nikczemne, że nie da się ich znieść. Kalkuta jest takim właśnie miejscem (...).

Autor: @jatymyoni ·3 minuty
2023-01-10
Skomentuj
39 Polubień
Dan Simmons należy do moich ulubionych pisarzy. Każda jego książka jest inna, każda z nich ma swój niepowtarzalny klimat i dotyczy zupełnie innego środowiska i problemu. W „Terrorze” razem z załogą statku odbywaliśmy wyprawę badawczą na morza Arktyki, aby odkryć możliwość opłynięcia Ameryki od północy. Autor genialnie łączy fikcję literacką z historycznymi danymi, gdyż taka wyprawa w maju 1845 roku wyruszyła i ślad po niej zaginą. W „Abominacji” zabiera nas w najwyższe rejony Ziemi – Himalaje i karkołomną wspinaczkę na najwyższy szczyt świata. Powieść osnuta jest znów wokół prawdziwych zdarzeń. W 1924 roku dwóch anglików, George Mallory i Andrew Irvine wyruszyło, aby zdobyć Mount Everest, jednak obaj wspinacze zaginęli w ataku szczytowym. Do dzisiaj nie wiadomo czy zdobyli szczyt, czy nie. Trójka przyjaciół wyrusza w Himalaje, aby odkryć prawdę o losach himalaistów. Tym razem autor zabiera nas do Indii, do Kalkuty, którą poznał w czasie siedmiotygodniowej wędrówce po Indiach i warsztatach pisarskich w Kalkucie. W Kalkucie poznał poetę P. Lala, który był protegowanym Rabindranatha Tagore. W tej powieści zanurzymy się w duszny klimat Kalkuty, pełen prastarych wierzeń i tajemnic.

M. Das był wielkim hinduskim poetą, czytywanym na całym świecie. Das zaginą osiem lat temu, a później został uznany za martwego. Jednak pojawiają się fragmenty nowego poematu prawdopodobnie Dasa. Poemat nosi tytuł „Pieśń bogini Kali” i był straszny wręcz obrzydliwy, przepełniony okropieństwami. Robert Luczak z pochodzenia Polak jest jednym z redaktorów amerykańskiego czasopisma literackiego. Redaktor naczelny daje mu bardzo intratną propozycję, aby udać się do Kalkuty, odszukać poetą, zrobić z nim wywiad i uzyskać prawa do publikacji nowego poematu. Ponieważ kompletnie nie zna realiów Indii, zabiera z sobą żonę pochodzącą z Indii i kilkunastomiesięczną córeczkę. Razem latem 1977 roku wyruszają do Indii.

Opis Kalkuty już napawa grozą. Luczak wychowany w zupełnie innych realiach zderza się z kompletnie innymi realiami i ludźmi, którzy kierują się odmiennymi wartościami. Już na samym początku przeżywa szok. To miasto go przytłacza, odrzuca i przyciąga jednocześnie. Z jednej strony bogactwo, przepych, monumentalne budowle godne bogów, z drugiej strony slumsy, bieda, niewyobrażalnie zatłoczone ulice, wszechogarniający smród i brud. Czytając opisy miasta, możemy odczuć ten specyficzny azjatycki mikroklimat, czujemy ten smród i lepką wilgoć ogarniającą nas zewsząd. Do tego dochodzą opisu mieszkańców Kalkuty, biednych i bogatych, wykształconych i analfabetów, których spojrzenie na świat jest bardzo odmienne od wyobrażeń Luczaka. Luczak wplątuje się w mroczną intrygę Kapalików, czcicieli krwawej i okrutnej Kali, bogini czasu i śmierci, bólu i zniszczenie, bezlitosnej pani kosmicznego ładu. Okazuje się, że dużo niby niepowiązanych osób i przypadkowych zdarzeń jakoś się ze sobą łączą i go osaczają. Jednak Luczak pragnący odkryć prawdę o Dasie, musi, poznać czcicieli Kali i jest gotowy uczestniczyć w przerażających i okrutnych rytuałach Kapalików. Czy uda mu się poznać prawdę o poecie Dasie i go spotkać? Czy pozna tajemnice czcicieli Kali? Niestety w niebezpieczeństwie jest nie tylko sam Luczak, ale też jego rodzina. Robertowi przyjdzie zapłacić chyba najwyższą cenę za swoją ciekawość i brak samokontroli. Bardzo dobrze, że książka nie kończy się wylotem z Kalkuty, ale możemy poznać, w jaki sposób bohaterowie uporali się z traumą przeżytą w Indiach.

Trudno uwierzyć, że “Pieśń bogini Kali” jest debiutem literackim Dana Simmonsa, zresztą w 1986 roku nagrodzoną Word Fantasy Award. Historia jest dokładnie przemyślana i wyważona; akcja, zagadkowość historii, jej bohaterowie i groza. Simmons ostrożnie i powoli dawkuje grozę, ale jest ona cały czas wyczuwalna. W autentyczne miasto z miejscami kultu religijnego, ze swoją tradycją i kulturą wbudowuje fikcję literacką z elementami nadprzyrodzonymi. Zachwyca lekkość, z jaką autor przemieszcza się między gatunkami, nie tracąc nic ze spójności historii. Dlatego trudno zakwalifikować jego powieści do konkretnego gatunku. Zachwyca też piękny język i barwne opisy, które pozwalają nam wczuć się w miejsca opisywane. „Pieśń bogini Kali” to mroczna opowieść, w której czai się mrok, zło, przemoc, z którą muszą się zmierzyć bohaterowie. Fascynująca opowieść, która trzyma w napięciu od pierwszych stron.

Książka została bardzo ładnie wydana przez wydawnictwo „Vasper”, w nowym tłumaczeniu Janusza Ochaba, z interesującym posłowiem Piotra Gocieka. Ilustracje Macieja Komudy świetnie oddają charakter powieści

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-30
× 39 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pieśń bogini Kali
2 wydania
Pieśń bogini Kali
Dan Simmons
6.9/10

Lata 70. XX wieku. Kalkuta. Miasto, które zdaje się nie kończyć. Tak samo, jak nie kończą się rozległe dzielnice biedoty toczone przez choroby i nieszczęścia ich mieszkańców. Kalkuta przytłacza i oni...

Komentarze
Pieśń bogini Kali
2 wydania
Pieśń bogini Kali
Dan Simmons
6.9/10
Lata 70. XX wieku. Kalkuta. Miasto, które zdaje się nie kończyć. Tak samo, jak nie kończą się rozległe dzielnice biedoty toczone przez choroby i nieszczęścia ich mieszkańców. Kalkuta przytłacza i oni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Indie ubiegłego wieku. Wraz ze swoją egzotyką i kolorytem, z kastami i hinduizmem, z pięknem pod którym czai się bieda i występek, zawsze wywoływały u mnie niepokój zmieszany z zachwytem. To uczucie ...

@Lorian @Lorian

Cóż, jeśli spojrzeć na moją domową bibliotekę, od dłuższego czasu można znaleźć w niej sześć książek Dana Simmonsa. Sześć i każda nieruszona, przy czym dwie ciągle w oryginalnej folii. Tak było do ub...

@MichalL @MichalL

Pozostałe recenzje @jatymyoni

Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano tam komunizm. Jednak do tej pory czytałam książki n...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
Muzyka duszy
Czy może istnieć świat bez muzyki?

Ponoć muzyka łagodzi obyczaje. Na pewno nie w Świecie Dysku, gdzie pojawiła się nowa kapela składająca się z druida, trolla i krasnoluda. Stworzyli muzykę wykrokową, któ...

Recenzja książki Muzyka duszy

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało