Uranova recenzja

Niestrawny koktajl

Autor: @janusz.szewczyk ·2 minuty
2022-10-29
Skomentuj
5 Polubień
Wydawnictwo Mova, imprint W. Kobiecego, wydaje zwykle trudne do jednoznacznego sklasyfikowania powieści zagranicznych autorek, które w swojej twórczości decydują się przekraczać granice gatunków i konwencji. Skutki tych transgranicznych eksperymentów bywają trudne do przewidzenia, ale w znakomitej większości uznaję je za pozytywne, gdyż pozwalają mi one zdobywać nowe doświadczenia czytelnicze i prowadzą mnie w rejony, w których wcześniej nie miałem okazji bywać. Pod tym względem "Uranova", powieść autorstwa młodej czeskiej pisarki Lenki Elbe, nie zawiodła mnie jako źródło nowych doświadczeń. Niestety w znakomitej większości były to doświadczenia niezbyt przyjemne i męczące. Przyznaję też od razu ze skruchą, że przeskakiwałem szczególnie męczące fragmenty, żeby w ogóle skończyć tę powieść.

Mieszanina gatunków, jaką zaserwowała mi L. Elbe, okazała się po prostu zbyt trudna do strawienia. Elementy składowe rodem z dramatu obyczajowego, romansu, thrillera, kryminału, powieści historycznej, groteski, fantastyki i horroru splatają się w tej książce ze sobą w pozbawiony myśli przewodniej sposób, sugerujący że autorce nie starczyło sprawności i doświadczenia pisarskiego, by zapanować nad fabułą. Stąd biorą się liczne, do niczego niepotrzebne wątki i nieistotne postaci, błąkające się bez celu po wielu rozdziałach. Niezdecydowanie gatunkowe autorki znajduje też symboliczne odzwierciedlenie w nieustannych wahaniach dwojga głównych postaci, które, pomimo jasno określonych celów, częściej potykają się o przeszkody będące wyłącznym produktem ich wyobraźni, niż trudności faktycznie funkcjonujące w powieściowej rzeczywistości. Podejmowanie najprostszych decyzji grzęźnie w bagnie niepotrzebnych aluzji, sprzecznych działań, ambiwalentnych odczuć, niezrozumiałych postępków i ciągłego stanu zaćmienia umysłów. Nie da się tego czytać bez irytacji i znudzenia a nie takich emocji oczekiwałem po lekturze tej powieści. Irytacji nie udało mi się skompensować fantastycznymi elementami fabuły, które jako jedyne były sensownie wmontowane w powieściowe założenia, umiejscawiające akcję powieści w miasteczku Jáchymov, dawnym, czeskim ośrodku wydobycia rud uranu, w którym pozostałości kopalń i zakładów przetwórczych straszą turystów na równi z makabrycznymi opowieściami o losach ludzi zatrudnionych bez żadnej ochrony przy obróbce radioaktywnych kopalin.

Dopuszczam oczywiście myśl, że być może niczego nie zrozumiałem z przepastnej głębi koncepcji autorki, ale dużo bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że po prostu nie poradziła sobie ona ze swoją początkową, całkiem interesującą ideą. Warto więc zaczekać na następne książki Lenki Elbe, w których być może uda jej się stworzyć mniej chaotyczne fabuły oparte na równie interesujących pomysłach.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-29
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uranova
Uranova
Lenka Elbe
6.9/10

Oryginalna, przekraczająca granice gatunkowe i kipiąca pomysłami radioaktywna powieść. Angela w sierpniu 1968 roku wyjeżdża do Czechosłowacji, aby odwiedzić rodzinę swojego ojca. Ostatnią rzeczą, ...

Komentarze
Uranova
Uranova
Lenka Elbe
6.9/10
Oryginalna, przekraczająca granice gatunkowe i kipiąca pomysłami radioaktywna powieść. Angela w sierpniu 1968 roku wyjeżdża do Czechosłowacji, aby odwiedzić rodzinę swojego ojca. Ostatnią rzeczą, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ubóstwiam chleb. Nie wyobrażam sobie śniadania bez zjedzenia świeżutkiej kanapeczki. W związku z tym Henry – bohater powieści „Uranova” - jest dla mnie „trudną” postacią. Mężczyzna ten nie dosyć, że ...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Lenka Elbe "Uranova", Lubię książki, które potrafią mnie zaskoczyć. Mają w sobie to "coś", powodujac, że chcę o nich myśleć, nawet po ich przeczytaniu. "Uranova" to opowieść, która wymyka sie z gat...

@toptangram @toptangram

Pozostałe recenzje @janusz.szewczyk

Cień Bogów
Toporem i magią

Cieszę się, że John Gwynne porzucił high fantasy na rzecz znacznie bardziej przyziemnego mordobicia i prucia flaków w stylu nordyckim, ale w jego nowym cyklu trudno dosz...

Recenzja książki Cień Bogów
Emily Wilde. Encyklopedia wróżek i elfów
Jak poznać wróżki, elfy i samą siebie...

Zaskakująco przyjemna lektura, stanowiąca połączenie opowieści o badaczce magicznych istot i jej poważnym projekcie naukowym z typowymi motywami znanymi z baśni. Autork...

Recenzja książki Emily Wilde. Encyklopedia wróżek i elfów

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie