Leśna Rzeka recenzja

Nieuchwytne Eldorado RECENZJA PATRONACKA

Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2023-01-10
Skomentuj
1 Polubienie
Książka pod moim patronatem medialnym

“Leśna rzeka” to świetnie skonstruowany thriller, przy którym nie sposób się nudzić. Wielowątkowa, rozbudowana na niemal siedmiuset stronach akcja, prowadzi Czytelnika poprzez misterną intrygę i od pierwszych scen zaciekawia go swoim tajemniczym klimatem. Bo właśnie scenami, tak jak w filmie, ta powieść jest zbudowana i dzięki temu zabiegowi Odbiorca płynnie przemieszcza się pomiędzy wydarzeniami, ma okazję znajdować się w samym środku spraw. Okładka egzemplarza dla recenzentów, choć generalnie pasująca do treści, w mojej opinii niestety nie sugeruje tak dobrej zawartości, jaką rzeczywiście skrywa. Oprawa graficzna książki jest dosyć istotnym elementem całości, ale na szczęście nie jest tutaj kluczowa i historia eksplodowała całą masą pozytywnych, czytelniczych doznań.

Jasmine Reynolds to nastolatka, która kilka lat przed rozpoczęciem akcji została osadzona w szpitalu psychiatrycznym w Kanadzie, po tragicznej śmierci rodziców. W dniu morderstwa, bo trzeba zaznaczyć, że nie była to śmierć naturalna, dziewczynę zastano z nożem w ręku nad ciałami zamordowanej pary i tak naprawdę nie wiadomo, czy Jasmine jest winna tej zbrodni, czy też może cudem uniknęła losu pozostałych ofiar. Wprawdzie sąd uznał jej niewinność, a pobyt w szpitalu miał wyleczyć traumy dziewczyny powstałe na skutek tego zdarzenia, jednak Czytelnik cały czas trzymany jest w niepewności co do postaci Jasmine. Wydaje mi się, że tę bohaterkę można albo lubić, albo jej nie znosić przez jej nadzwyczajną charyzmę.

Będąc już przy kwestii wykreowanych postaci muszę zaznaczyć, że Autor, Pan Marcin Adam, wykonał kawał naprawdę świetnej roboty pisząc bohaterów. Każdy z nich ma swoje indywidualne cechy charakteru, w moim odczuciu nic nie jest tutaj przesadzone, a wręcz przeciwnie - są oni na wskroś realni i mają rzeczywiste reakcje i zachowania. Choć może jednak… nie do końca wszyscy? Oczywiście w książce nie brakuje tajemnic, a co za tym idzie też celowych zabiegów Autora, aby ciekawość Czytelnika była podtrzymana na odpowiednim poziomie, co przy takim gabarycie publikacji nie jest sztuką łatwą. Tutaj się to udało i szczerze mogę polecić “Leśną rzekę”.

Bardzo polubiłam styl pisania Pana Marcina Adama. Używany w książce język jest współczesny, urozmaicony i spójny. Powieść czyta się bardzo płynnie, a wysublimowane poczucie humoru wplecione jest w nią ze smakiem. Kiedy zachodzi potrzeba, w czasie akcji pojawiają się dosadne sformułowania, idealnie wyważone i bez niepotrzebnej wulgarności. Choć oczywiście znajdziemy też i momenty, gdzie bez mocniejszego akcentu obyć się nie dało, aby książka nie stała jakimś sztucznym i oderwanym od rzeczywistości tworem.

Dla kontrastu, aby nie rozpłynąć się w zachwytach, dopowiem też, że w tekście pojawiło się i kilka świdrujących moje uszy drobnych zgrzytów. Pierwsze z nich, to zdarzające się od czasu do czasu frazesy, dawniej potocznie używanych, choćby: “nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”. Może to moje osobiste odczucia, jednak pasowały mi one do całości “jak pięść do nosa” ;) Drugą sprawą były wręcz nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, które spotykały bohaterów, ale tych Czytelniku spróbuj się doszukać samodzielnie. Pomimo kilku drobnych niedociągnięć z pewnością pod kątem warstwy językowej i fabuły, lektura jest naprawdę bardzo przyjemna w odbiorze.

Z ciekawostek, które podaje sam Autor książki, wiem, że wszystkie kwestie związane z funkcjonowaniem szpitali psychiatrycznych są prawdziwe i zweryfikowane przez Pana Marcina Adama. Tym lepiej czyta się tę powieść, wiedząc, że nie ma się do czynienia z wymyślonymi zasadami, tylko z realnie używanymi standardami w tego typu placówkach.

Akcja książki rozpędza się niespiesznie i etapami wprowadza Odbiorcę w swój świat. Początkowo poznajemy bohaterów, którzy nie są ze sobą niczym związani, mieszkają na różnych kontynentach. Mamy wcześniej wspomnianą Jasmine, mamy też gwiazdę jednego przeboju - rapera Zoo, jest i małżeństwo z dwudziestoletnim stażem mieszkające w Polsce oraz starszego, kanadyjskiego detektywa. W trakcie czytania sieć połączeń zaczyna się klarować, aby zaskoczyć Czytelnika kompletnie niespodziewanym finałem. Dla mnie rewelacja!

Osobiście, poza bardzo dobrym thrillerem, zauważam też w tej lekturze rozważania nad sensem życia, tego gdzie udajemy się po śmierci i nad tym, dokąd ta nasza technologicznie zależna cywilizacja zmierza. Być może jest to nadinterpretacja z mojej strony, ale takie właśnie myśli pojawiały mi się po niektórych dialogach, a zwłaszcza po wkroczeniu do akcji najciekawszej dla mnie osoby w powieści - pana Edwarda. Gorąco polecam tę publikację, a sama zauważam tutaj otwartą drogę do kolejnych części i liczę na to, że być może kiedyś pojawi się kontynuacja!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-10
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Leśna Rzeka
Leśna Rzeka
Marcin Adam
8.5/10

„Przez długi czas między nami panowała cisza, ale teraz wszystko się zmieni. Znowu rozbłysło dla Ciebie zielone światło”  te słowa z tajemniczego maila uruchamiają spiralę śmierci w Szpitalu Psychia...

Komentarze
Leśna Rzeka
Leśna Rzeka
Marcin Adam
8.5/10
„Przez długi czas między nami panowała cisza, ale teraz wszystko się zmieni. Znowu rozbłysło dla Ciebie zielone światło”  te słowa z tajemniczego maila uruchamiają spiralę śmierci w Szpitalu Psychia...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po " Leśną rzekę "sięgnęłam zachęcona bardzo dobrymi recenzjami. Książka napisana przez Marcina Adama, mężczyznę kryjącego twarz za kapeluszem z dużym rondem. Powieść wpisuje się w kilka gatunków l...

@Malwi @Malwi

"(...) Chuc­ky ma dwa ob­li­cza, jakksię­życ. Jedna stro­na jest za­wsze ukry­ta. Ten, kto ją pozna, ginie." Ta powieść trzyma w napięciu od początku do końca. Zaczyna się od historii Sally Pa­ter­s...

@Logana @Logana

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie