Stacja Tokio Ueno recenzja

Niewidzialni?

Autor: @opisujeksiazki ·1 minuta
2020-09-21
Skomentuj
7 Polubień
Książka magiczna, choć jednocześnie niezwykle poruszająca.

Narratorem ,,Stacji Tokio Ueno" jest Kazu, urodzony w tym samym roku co cesarz (obecnie ,,emerytowany") Akihito. Nawiązania do rodu cesarskiego na tym się nie kończą, syn Kazu - Kōichi - urodził się tego samego dnia co obecny cesarz Japonii - Naruhito.

Życie Kazu i jego rodziny dalekie było jednak od wygód i luksusu. Brak pieniędzy zmusił go do opuszczenia rodziny i wyjazdu za pracą do Tokio. Ta trwająca latami rozłąka nie przyczyniła się do zerwania rodzinnych więzi, choć mężczyzna czuł się samotny, chciał zapewnić swoim najbliższym godne życie.

Decyzja o emeryturze jawiła się jako szansa na powrót do rodziny i odpoczynek po wielu latach pracy. Niestety, czas ten nie przyniósł mężczyźnie radości, bowiem jego życie rodzinne zaczęło się rozpadać. Załamany powrócił do Tokio, bez zakwaterowania,perspektyw, szans na pracę, jedynie z zegarkiem, który otrzymał w prezencie od żony i córki.

Bezdomny Kazu mieszkał w parku położonym blisko stacji Tokio Ueno. Historia opowiedziana przez niego, a w zasadzie jego ducha, ukazuje z jakimi problemami muszą mierzyć się bezdomni w Japonii, jak są traktowani, co im wolno, jak bardzo muszą się starać, by przeżyć. Sam pomysł wprowadzenia postaci ducha, niewidzialnego, jest dla mnie doskonałą metaforą bezdomnych, którzy na codzień także są praktycznie niewidzialni, chyba, że przez park będzie przejeżdżał cesarz - wtedy bezdomni muszą z niego zniknąć na kilka godzin.

Narracja w książce jest specyficzna, niekiedy chaotyczna, kojarzy się ze strumieniem świadomości. Opowieść o rodzinie przeplata się z rozmowami przechodniów w parku, rozważania o bezdomnych znajomych z chaosem na stacji. Mimo to jest niezwykle piękną, metaforyczną opowieścią. Może wywołać łzy, na pewno skłania do przemyśleń o tym, co tak naprawdę ważne jest w życiu. Bo czy głównemu bohaterowi szczęście przyniosły lata pracy z dala od rodziny? Nie. Omijał on rodzinne uroczystości, przegapił ważne momenty w życiu swoich bliskich, czego później żałował. Niestety, czasu nie da się cofnąć.

Dodatkowym atutem jest świetne tłumaczenie Dariusza Latosia, z którym po raz pierwszy zetknęłam się przy ,,Gąsiennicy" Ranpo Edogawy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-09-17
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stacja Tokio Ueno
Stacja Tokio Ueno
Yu Miri
6.8/10
Seria: Seria z Żurawiem

Przejmujący obraz Japonii, jakiej nie znamy Kazu nie żyje i jako duch nawiedza park w pobliżu stacji Tokio Ueno. Choć mężczyzna urodził się w tym samym roku, co cesarz – a to uznaje się za błogosławi...

Komentarze
Stacja Tokio Ueno
Stacja Tokio Ueno
Yu Miri
6.8/10
Seria: Seria z Żurawiem
Przejmujący obraz Japonii, jakiej nie znamy Kazu nie żyje i jako duch nawiedza park w pobliżu stacji Tokio Ueno. Choć mężczyzna urodził się w tym samym roku, co cesarz – a to uznaje się za błogosławi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @opisujeksiazki

Związek grzebie swoich zmarłych
Australijska klasyka

,,Związek grzebie swoich zmarłych” to zbiór 13 opowiadań stworzonych przez jednego z, jak można przeczytać na okładce książki, ,,najpopularniejszych australijskich pisar...

Recenzja książki Związek grzebie swoich zmarłych
Suka
Matka bez dziecka

W pewnym popularnym amerykańskim serialu, w jednym z końcowych sezonów, pewien bohater wypowiada bardzo prawdziwie i niesamowicie smutne jak na sitcom słowa - ,,She's a ...

Recenzja książki Suka

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka