Nigdy w życiu recenzja

Nigdy nie mów nigdy

Autor: @maggie.p ·6 minut
2014-01-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Postanowiłam w tym roku nadrobić spore zaległości czytelnicze związane z literaturą rodzimą. Sporo polskich powieści stoi oczywiście na półkach nieprzeczytanych, ale ja powędrowałam do biblioteki i tam wpadło mi w oczy nazwisko „Katarzyna Grochola”. To nie tak, że ja wcześniej o pani Kasi nie słyszałam – słyszałam. Mało tego – pamiętam jak oglądałam jej zmagania w „Tańcu z gwiazdami”, ale… mimo takiej popularności pisarki nie czytałam Jej dosłownie NIC!!! Zabrakło mnie wśród 200 tys. czytelników, które książkę kupiło, bo ilu ją przeczytało to chyba tego nie wie nikt. To przeważyło. Stwierdziłam, że swoje polskie braki czytelnicze zacznę uzupełniać od powieści „Nigdy w życiu” Katarzyny Grocholi (1 część cyklu „Żaby i anioły”). I od razu mówię – nie żałuję tej decyzji.

Katarzyna Grochola jest powieściopisarką już od kilkunastu lat. Jej pierwsza powieść „Przegryźć dżdżownicę” powstała w 1997 roku, gdy pani Katarzyna kończyła 40 lat. W swoim bujnym życiu parała się bardzo różną pracą – była salową, konsultantką w biurze matrymonialnym, pomocnikiem cukiernika, korektorką w wydawnictwie, prowadziła skład celny. Sporo wydarzeń ze swojego życia wprowadza na karty pisanych przez siebie powieści.

Judyta, bohaterka powieści „Nigdy w życiu” jest zwykłą, dobiegającą czterdziestki kobietą, która bez reszty poświęciła się swojemu domowi, mężowi, dorastającej córce. Ma rozwiedzionych rodziców, którzy poświęcają jej bardzo dużo uwagi (może nawet za dużo) i grono wypróbowanych przyjaciół, w tym najbliższą przyjaciółkę Ulę. Pracuje w redakcji jednego z czasopism, odpowiadając na listy czytelników. Czuje się szczęśliwa i spełniona, do chwili gdy jej mąż oświadcza, że się z nią rozwodzi, bo ma kochankę, która spodziewa się dziecka. Mało tego po rozwodzie wyrzuca ją z ich wspólnego mieszkania (mimo wcześniejszych zapewnień, że zostawi je byłej żonie i córce) w zamian oferując kawalerkę w fatalnym stanie do remontu, której Judyta nie przyjmuje, żądając w zamian gotówki. Potem za namową swojej przyjaciółki Uli kupuje działkę w okolicach Warszawy i decyduje się na postawienie tam niedużego domku. Jednocześnie wydaje się, że po rozwodzie szczęście zaczyna jej sprzyjać – mimo wielu trudności dom udało się wybudować, a sytuacja zawodowa, a co za tym idzie finansowa, zaczyna się powoli polepszać. Judyta ma wreszcie przyjemność z możliwości podejmowania samodzielnych decyzji, może zacząć realizować swoje wcześniejsze marzenia i upajać się samodzielnością. Postanowiła jednak, że będzie się kierować jedną zasadą – „Nigdy w życiu” żadnego faceta, a przynajmniej żadnego trwałego z nim związku. Czy jej się uda nie złamać tego postanowienia? O tym przeczytajcie już sami!!!

Akcja powieści skupia się tylko na Judycie, jej przygodach, rozmyślaniach, wrażeniach, rozpamiętywaniach. Nic zresztą dziwnego, bo narracja prowadzona jest z jej perspektywy i jakiekolwiek epizody poznajemy z punktu widzenia Judyty. A Judyta, to jednak nie „zwykła kobieta z siatami”. Jest inteligentna, odpowiadając na listy czytelników stale pogłębia swoją wiedzę z różnych dziedzin, sprawdza się bardzo dobrze jako reporterka, świadoma siły mediów. Jest przedsiębiorcza – mimo budowy domu i jego urządzania potrafi wygospodarować środki na zagraniczny wyjazd. Te cechy wyróżniają ją z tłumu kobiet – samotnych matek przed czterdziestką, które muszą w trybie przyspieszonym nauczyć się samodzielności i wiązania końca z końcem. Z drugiej strony może być utożsamiana z tymi „zwykłymi” kobietami – użera się z robotnikami przy budowie domu, rozwiązuje problemy pedagogiczne wychowując samotnie nastoletnią córkę, jeździ zwykłymi środkami lokomocji, spotyka się ze znajomymi i przyjaciółmi, ma w swoim otoczeniu niezbyt życzliwe sobie osoby, obawia się o swoja posadę. Mimo że wydawać by się mogło, że w jej życiu nie dzieje się nic ciekawego, to akcja powieści bardzo wciąga. Może dlatego, że mamy do czynienia z normalnym życiem zwykłego człowieka, z rzeczywistością tak nam wszystkim bliską. W sytuacji Judyty mogłaby się przecież znaleźć każda z nas. I jest to na pewno ta cecha, która do tej książki mocno przyciąga.

Niezaprzeczalnym plusem tej książki jest również ogromne poczucie humoru pisarki. Naprawdę rzadko mi się zdarza głośno śmiać przy czytaniu czegokolwiek. A „Nigdy w życiu” spowodowało, że śmiałam się bardzo często, bardzo głośno i bardzo szczerze. Powieść powodowała też to, że ten mój dobry humor przekładał się również na resztę dnia. Nie sposób było się smucić, jak przypominałam sobie prześmieszne sytuacje i spostrzeżenia głównej bohaterki. Tak dużo w niej optymizmu, pozytywnego myślenia i wesołości. W zasadzie większość bohaterów, wśród których obraca się Jutka (tak najbliżsi nazywają Judytę), wzbudza od początku naszą sympatię. Nie są oczywiście jak większość „normalnych ludzi” pozbawieni wad, ale przez to są bardziej realni, prawdziwsi. Można wśród nich zobaczyć naszych znajomych, przyjaciół, sąsiadów. W dzieciach Uli, czy córce Judyty z ich pomysłowością, problemami czy głoszonymi teoriami zobaczyć cechy naszych dzieci lub też nawet nas samych jak byliśmy w ich wieku.

„Nigdy w życiu” to ciepła, wesoła, urokliwa powieść obyczajowa z wątkiem romantycznym. Dzięki Judycie możemy dość dobrze poznać środowisko redakcji popularnego czasopisma, problemy związane z mieszkaniem w domku „na zadupiu”, codzienne troski, z jakimi boryka się matka samotnie wychowująca dorastające dziecko. Tak naprawdę jednak poznajemy głównie uroki życia po rozwodzie lub też „dzięki” rozwodowi – przepiękne otoczenie domku Judyty, obcowanie codzienne ze zwierzętami i przyrodą, możliwość decydowania o sobie i samorealizacji. Można ją również określić mianem pamiętnika, dokumentu z życia kobiety około czterdziestki, kobiety zdradzonej, porzuconej, zadającej sobie pytanie „co takiego ma tamta, czego nie mam ja?”

Książka wciągnęła mnie od samego początku. Od pierwszych kartek czytało się ją znakomicie, ani przez chwilę się przy niej nie nudziłam. Sprawił to również jej prosty język, ciekawie skonstruowane, choć często bardzo krótkie zdania oraz niesamowity humor. W tej powieści cały czas coś się dzieje i choć, wydawałoby się sytuacja Judyty do wesołych nie należała, czyta się ją z uśmiechem na ustach, od czasu do czasu wybuchając głośnym śmiechem. Książka lekka, łatwa i przyjemna, nasycona humorem, dowcipem i optymizmem. Książka, która pokazuje nam kobietom, że zawsze jest szansa na nowe, lepsze życie, że zawsze można zacząć realizować swoje często dawno pogrzebane marzenia i że miłość może się zdarzyć w każdym wieku. Jest lekiem na smutki, lekiem, który wywołuje uśmiech na twarzy. A właśnie tego tak bardzo nam w życiu trzeba. Mogę ją z czystym sumieniem polecić wszystkim, którzy chcą przy czytaniu parę godzin odpocząć i nabrać pozytywnej energii na kolejne parę godzin. Innymi słowy, jeśli lubisz się pośmiać i spojrzeć na sprawy miłosne z przymrużeniem oka, koniecznie, ale to naprawdę absolutnie koniecznie powinnaś/powinieneś przeczytać książkę Katarzyny Grocholi „Nigdy w życiu” !!!

Było to moje pierwsze (nie licząc ekranizacji tej powieści, którą oglądałam parę razy i która mi się też bardzo podobała) i nie ukrywam bardzo udane spotkanie z twórczością Katarzyny Grocholi i już wiem, że na pewno nie ostatnie !!! Aha i jeszcze jedno – po przeczytaniu tej książki mam nowych idoli – Zaraz, Potem, Ojej i Ratunku – a kto to jest, to musicie dowiedzieć się sami…

moja ocena: 9/10
.
http://babskieczytadla.blogspot.com/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-27
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nigdy w życiu
5 wydań
Nigdy w życiu
Katarzyna Grochola
7.0/10

Judyta nie ma łatwego życia. Właśnie skończyła 37 lat, mąż porzucił ją dla młodszej kobiety, a nastoletnia córka Tosia wkroczyła w okres buntu. Na dodatek, jako autorka kolumny z poradami w piśmie kob...

Komentarze
Nigdy w życiu
5 wydań
Nigdy w życiu
Katarzyna Grochola
7.0/10
Judyta nie ma łatwego życia. Właśnie skończyła 37 lat, mąż porzucił ją dla młodszej kobiety, a nastoletnia córka Tosia wkroczyła w okres buntu. Na dodatek, jako autorka kolumny z poradami w piśmie kob...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jakie wrażenie wywarła na mnie jedna z najpopularniejszych książek Grocholi? Średnie, szczerze mówiąc. Nie będę ukrywać że jest to książka, którą bez problemu da się przeczytać w jeden-dwa wieczory be...

@Alessa_flower @Alessa_flower

I okazało się, że obrazki z przeszłości nas, kobiety, ścigają. Bajeczki, jakimi byłyśmy karmione. Dziewczynka pochyla się nad żabką i całuje ją w pyszczysko? I wszystko jest lepiej? To wieczne marzeni...

@Ladia1808 @Ladia1808

Pozostałe recenzje @maggie.p

Furia rodzi się w Sławie
Urokliwy kurort a tajemnica zamku

Sława, czy raczej Schlesiersee, to miasteczko i kurort na Ziemi Lubuskiej, położone nad pięknym jeziorem Sławskim, zwanym również Morzem Śląskim. To tu w czasach II wojny...

Recenzja książki Furia rodzi się w Sławie
Córka czarownicy
Małgosia i demony przeszłości

Czy jakieś traumatyczne wydarzenie przeżyte w dzieciństwie, o którym za wszelką cenę staraliśmy się zapomnieć, może powrócić? Może zakłócić nasz spokój w już dojrzałym wi...

Recenzja książki Córka czarownicy

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest bardzo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Jenn...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie