Andaluzyjski przyjaciel recenzja

Nikt nie mówi, że w życiu jest łatwo...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2012-11-20
Skomentuj
1 Polubienie
Do kryminałów i thrillerów skandynawskiego pochodzenia zawsze miałam słabość. Idąc za głosem tłumów dawno temu rozpoczęłam swoją przygodę z lekturą północy i dosłownie przepadłam. Do dziś, przy wyborze najbliższej książki sprawdzam dyskretnie, czy może autor nie pochodzi czasem np. ze Szwecji czy też Norwegii. „Andaluzyjski przyjaciel”, tak się ciekawie złożyło, autorstwa szwedzkiego scenarzysty – Alexandra Södenberga – trafił do mnie jakiś czas temu, ku wielkiej mej radości. Tym większa stała się radość, kiedy oczekiwania co do lektury sprawdziły się: otrzymałam bowiem wciągający, pełen sensacji thriller, który mimo kilku wpadek autora, wyszedł mu bardzo, ale to bardzo dobrze.

Dwie osoby – pielęgniarka Sophie Brinkmann oraz hiszpański wydawca książek, Hector Guzman. Ich ścieżki krzyżują się pewnego dnia i od tego momentu nic już nie jest takie samo. Okazuje się, że przystojny Hector ma swoje drugie, ciemne oblicze. Sophie, odkąd zaczyna się z nim spotykać, staje się pionkiem w grze na wysoką skalę – między światową organizacją przestępczą a szwedzką policją. Rozpoczyna się walka, gdzie nie istnieją żadne ograniczenia, dlatego musi odrzucić swoje dawne przekonania, aby ocalić siebie i uratować życie syna…

„Andaluzyjski przyjaciel” to kolejna książka produkcji skandynawskiej. Towar z północy, jak wiadomo, w naszym kraju łatwo się sprzedaje, ale co takiego urzeka czytelników w literaturze skandynawskiej? Nigdy nie potrafiłam odpowiedzieć sobie na to pytanie, być może wiele osób również. Na przykładzie wyżej wymienionego tytułu postanowiłam jednak spróbować przybliżyć pozytywne cechy, jakie powinny nakłonić do sięgnięcie po niego, jak i inne książki z tamtych krajów. W „Andaluzyjskim przyjacielu” można łatwo dostrzec swobodę autora w manipulowaniu wątkami. Książka jest obszerna, posiada wiele wątków, dlatego wyobraźcie sobie, że wszystkie krzyżują się one na przestrzeni kartek, tworząc intrygującą historię. Powiem wprost, że czasem można się zgubić w ilości nowych informacji, jednak pod koniec książki wszystko zlewa się w logiczną całość, całkowicie zaskakując swoim finałem. Co więcej, chociaż przewidywalność ma swoje miejsce w fabule, to nie dominuje, pozwala czytelnikowi odprężyć się przy lekturze i w spokoju oczekiwać zakończenia. Lub po prostu pozwala na małe główkowanie.

Tak jak zdążyłam zauważyć, w skandynawskich (ale nie tylko) kryminałach (również nie tylko) często przewijają się krótkie wątki, gdzie znajdziemy coś polskiego. Są to bohaterowie polskiego pochodzenia, jakaś polska miejscowość, która przewija się we wspomnieniach postaci (np. kiedyś odwiedził to miejsce) bądź nawet jakiekolwiek krótkie wspomnienie o Polsce. To miłe, że autorzy literatury obcej uwzględniają nasz kraj, często buzia uśmiecha się na samo słowo z przymiotnikiem „polski”. Chociaż w przewadze chodzi o handel bimbru polskiego, przemyt wódki z polski i inne ‘ciekawe’ interesy. Mówię o tym, ponieważ w „Andaluzyjskim przyjacielu” również znajdziemy polski akcent – jednego z bohaterów. I choć nie jest on najjaśniejszym punktem fabuły, to dzięki niemu lepiej zapamiętuje się to, o czym mówi treść książki.

Autor powieści to znany w Szwecji scenarzysta. Można przyznać, że jego zawód korzystnie wpływa na wygląd fabuły – całość można odebrać jako naprawdę ciekawy film. Obrazowe opisy dają poszaleć naszej wyobraźni. Ponadto przez cały czas nie ma się wrażenie płytkiego tekstu, zwykłej opowieści, jedynie przed oczami można ujrzeć wyobrażenie scen, zupełnie jakby się było widzem na sali kinowej. Ten pozytywny aspekt książki, obok oryginalnego pomysłu, najbardziej przypadł mi do gustu…

„Andaluzyjski przyjaciel” nie należy do błahych powieści. Nad treścią należy czasem pogłówkować, jednak nie przeszkadza to w szybkim czytaniu, absolutnie. Pióra autora zostało już swego czasu dobrze wyrobione, co widać na pierwszy rzut oka, doświadczenie w tworzeniu tekstu bije po oczach od pierwszej strony. W połączeniu z wszystkimi pozytywami, jakie posiada ta książka, tworzą spójną całość, dzięki czemu otrzymujemy wartą uwagi powieść sensacyjną. Polecam ją szczególnie fanom dobrych thrillerów, którzy wymagają czegoś więcej od powieści niż niskolotnej akcji. W tym przypadku na małostkowe wątki nie ma miejsca, więc satysfakcja z lektury gwarantowana. Pozostaje mi tylko zapewnić, że z powieścią pana Södenberga nie ma miejsca na nudę i beznadziejne momenty. „Andaluzyjski przyjaciel” wart jest swojej ceny i wart oczywiście uwagi każdego czytelnika. Zachęcam do przeczytania bardzo gorąco!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-11-20
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Andaluzyjski przyjaciel
2 wydania
Andaluzyjski przyjaciel
Alexander Soderberg
9/10
Cykl: Sophie Brinkmann, tom 1
Seria: Czarna seria

Pierwsza część trylogii o Sophii Brinkmann i Hektorze Guzmanie Życie Sophie Brinkmann – pielęgniarki i samotnej matki – diametralnie się zmienia, gdy poznaje Hectora Guzmana. Przystojny wydawca z Hisz...

Komentarze
Andaluzyjski przyjaciel
2 wydania
Andaluzyjski przyjaciel
Alexander Soderberg
9/10
Cykl: Sophie Brinkmann, tom 1
Seria: Czarna seria
Pierwsza część trylogii o Sophii Brinkmann i Hektorze Guzmanie Życie Sophie Brinkmann – pielęgniarki i samotnej matki – diametralnie się zmienia, gdy poznaje Hectora Guzmana. Przystojny wydawca z Hisz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Postać na pędzącym motorze, która strzela w stronę uciekającego samochodu, a w nim Sophie i tajemniczy mężczyzna. Takim prologiem autor wprowadza czytelnika w misterną fabułę. Zapowiada się doskonała ...

@Ania1986 @Ania1986

„Andaluzyjski przyjaciel” to świetna, trzymająca w napięciu powieść sensacyjna utrzymana w konwencji noir. Alexander Söderberg rozpoczął swoją książkę niesamowicie mocnym prologiem, który rozbudza c...

@milla @milla

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka