Popchnij mnie recenzja

No to hop!

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @yhera ·2 minuty
2020-07-01
Skomentuj
10 Polubień
Majorka. Słońce, plaża, drinki, nocne kluby, roznegliżowane dziewczyny, opaleni macho. Cudowności. Nic dziwnego że to częsty kierunek turystyczny. I nic dziwnego że w takich warunkach głupota ludzka osiągnęła nowy poziom. Baleary (to część Hiszpanii z takimi wyspami jak Ibiza, Minorka i wspomniana już Majorka) stały się miejscem praktykowania nowej formy rozrywki, czyli balkoning.

Czymże jest balkoning, zapytacie. Spieszę z wyjaśnieniem - turyści, chcąc zasmakować trochę adrenaliny, wykorzystują balkon jako trampolinę i skaczą do celu. Celem jest albo basen, albo inny balkon. Nietrudno zgadnąć, że taka zabawa nieraz skończyła się tragicznie. I ten nowy rodzaj „sportu” wykorzystał Paweł Olearczyk w swojej powieści Popchnij mnie.

Wydawnictwo przyporządkowało ową powieść do kategorii kryminałów. Kryminału to to nie widziało, co najwyżej możemy mówić o komedii kryminalnej. Ze szczególnym podkreśleniem komedii. Nie znam innych utworów autora, ale w tym przypadku z każdej strony książki wyłania się chęć rozśmieszenia czytelnika. Głównie słowem, zabawą językiem. Mniej tu humoru sytuacyjnego, a więcej szafowania stereotypami i przywarami ludzkimi. Nie powiem, zaśmiałam się kilkukrotnie. Jednak nadmiar też potrafi być męczący. A i humor nie do końca trafiający w moje gusta.

Jeśli chodzi o część kryminalną - główny bohater, Janusz Kastrat przylatuje na Majorkę, by rozliczyć się z przeszłością. W wyniku pomyłki zostaje uznany za detektywa i w chwili wątpliwej śmierci jednego z gości hotelowych (balkoning), zostaje zaangażowany do rozwiązania sprawy. A Polaczek jak to Polaczek, gdy dają darmowe wyżywienie i samochód na koszt firmy, chętnie się zgadza. Nawet jeśli nie ma do tego właściwych predyspozycji. Trzeba jednak podkreślić, iż Janusz uważa, że całkiem z niego niezły detektyw będzie. I tak rozpoczyna się seria niespodziewanych i raczej wydumanych zdarzeń. Jako że traktuję to jako komedię, niemal groteskę, uznam to za celowy zabieg autora i czepiać się głupot nie będę.

Czepiać się będę czego innego - języka i stylu. Nie wymagałam niczego górnolotnego. W końcu to miała być czysta rozrywka. Ale ilość powtórzeń, struktura zdań - męczące. Złapałam się w pewnym momencie na tym, że sprawdzam, ile razy w jednym akapicie pojawił się zaimek „który”. Gdy naliczyłam w 3 zdaniach z rzędu, z czego w jednym dwa razy, to zastanawiałam się czy nie zrezygnować. Ale nie chciałam być niesprawiedliwa, więc starałam się odciąć od swojego maniakalnego analizowania. Ponadto redakcja. Niechże jedynym przykładem będzie wyrażenie „dwojga mężczyzn”. Fakt, żyjemy w nowoczesnym świecie, pojęcia „gender” i „transpłciowość” nie są niczym szokującym, ale jednak. Mężczyźni to mężczyźni. Płeć określona, więc skąd liczebnik zbiorowy ja się pytam?

Popchnij mnie to powieść mało wymagająca, czysto rozrywkowa (dla niektórych to stwierdzenie może być wątpliwe), bazująca na wymyślnych kolejach zdarzeń. Bohater głupkowaty, chyba wcześniej o tym nie wspomniałam. Bo owy Kastrat (haha), chcąc być zabawnym krytykantem, często pokazuje ludziom na czole kształt litery „L”. Niby z innych tacy loserzy*. Dla mnie to Janusz jest osobnikiem o nikłej wartości i cóż, nie polubiliśmy się. I podkreślam - to nie jest kryminał.

Tak więc możecie sobie darować. Nie ma tu nic szczególnie wyjątkowego. Taki średniak, wykorzystujący ciekawy motyw przewodni. I tyle.

*Mirosław Bańko proponuje korzystać z formy loser a nie looser.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-27
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Popchnij mnie
Popchnij mnie
Paweł Olearczyk
5.6/10

Twoja przeszłość nie daje ci spokoju? Skocz na głęboką wodę i zmierz się z nią! Balkoning, popularna na Wyspach Kanaryjskich zabawa w skakanie z balkonu do basenu hotelowego, co roku zbiera śmiertel...

Komentarze
Popchnij mnie
Popchnij mnie
Paweł Olearczyk
5.6/10
Twoja przeszłość nie daje ci spokoju? Skocz na głęboką wodę i zmierz się z nią! Balkoning, popularna na Wyspach Kanaryjskich zabawa w skakanie z balkonu do basenu hotelowego, co roku zbiera śmiertel...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka, o której dziś Wam opowiem należy do serii komedii kryminalnych. Jest w niej zawarty wątek popularnych w dzisiejszych czasach wyzwań, które ludzie umieszczają w mediach społecznościowych dod...

@izka91201 @izka91201

Do tej pory nie słyszałam i takim zjawisku jak balkoning. Dowiedziałam się, że jest to popularna na Wyspach Kanaryjskich zabawa w skakanie do basenu hotelowego z balkonu. Niebezpieczna zabawa co roku...

@gosia.zalewska12 @gosia.zalewska12

Pozostałe recenzje @yhera

Most we mgle
W przeszłość o niepodległość

Przyznam, że nie tego się spodziewałam. Uroiłam sobie w głowie, że powieść Ciszewskiego skupi się na czasach po zmianach, skoro na okładce można przeczytać „jaka byłaby ...

Recenzja książki Most we mgle
Dramat na polowaniu
Długa droga do dramatu

Anton Czechow kojarzył mi się tylko i wyłącznie z nowelami. Było to poniekąd słuszne, gdyż rosyjski mistrz krótkiej formy popełnił tylko jedną powieść, czyli Dramat na p...

Recenzja książki Dramat na polowaniu

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem