Twórca znakomitego cyklu fantasy „Mag bitewny” - Peter A. Flannery, powraca oto z zupełnie nową, porywającą i niezwykle klimatyczną opowieścią „Decimus Fate i Talizman Marzeń”, która ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów. Powraca w opowieścią, w której jest być może nieco mniej wojny i walki, ale za to nie brakuje w niej przygody, magii i świetnego humoru.
Oto miasto Guile - z magami, wojownikami, karczmami, złodziejami i wszystkim innym, co szanujące się quasi średniowieczne miasto w świecie fantasy, mieć powinno. To właśnie tam połączą się losy dwojga tajemniczych mieszkańców Guile - czarnoskórego łowcy demonów zwanego Opiekunem, jak i starego maga Decimusa Fate'a. A połączy ich wspólna sprawa, jaką jest konieczność powstrzymania tajemniczej choroby w nieodległym klasztorze, o co prosi ich przełożona tego miejsca. Bardzo szybko okaże się jednak, że misja ta będzie najmniejszym problemem obu mężczyzn wobec tego, co ich za chwilę spotka...
Mamy tu klasyczną, ale w jakieś mierze także zaskakującą swoją postacią opowieść fantasy, która przedstawia losy dwóch silnych bohaterów - wojownika i maga, z których to pierwszy stara się unikać walki, zaś drugi zrezygnował z czarów. Klasyczne są oczywiście kluczowe elementy tej historii, czyli walka dobra ze złem, próba odkupienia winy oraz pięknie zarysowana, szorstka, męska przyjaźń. Zaskakującym jest zaś to, że każdy z powyższej pary bohaterów stara się być kimś zupełnie innym, aniżeli się urodził... Fabuła książki skupia się na kolejnych losach Opiekuna i Decimusa, stawiając ich czasami na wspólnej ścieżce zdarzeń, zaś innym razem rozdzielając relację na osobne wątki z udziałem każdego z nich. I mamy tu wyprawy do niezwykłych miejsc, swego rodzaju kryminalne śledztwo związane z próbą odkrycia przyczyn tajemniczej choroby w klasztorze, jak i również konfrontację z naprawdę złymi ludźmi i nieludźmi, którzy za sprawą magii, ale też i miecza, pragną wyrównać z nimi swoje rachunki. To klimatyczna, dobrze poprowadzona i trzymająca w napięciu do samego końca, relacja.
Opiekun i Fate - trudni w obyciu, charakterni, mający za sobą burzliwą i dramatyczną przeszłość bohaterowie, których nie sposób nie polubić. Pierwszy z nich jest szorstkim, małomównym oraz kierującym się twardymi zasadami wojownikiem, zaś drugi doświadczonym, niegdyś budzącym lęk i zmagającym się z demonami poczucia winy, magiem. Najważniejsze wydaje się to, że przez całą lekturę poznajmy ich krok po kroku, aczkolwiek i tak nie możemy być pewni do końca, kim i jacy oni są. Oczywiście poznamy tu także i innych barwnych bohaterów z drugiego planu, by wspomnieć o pewnej starej wiedźmie w roli gospodyni domowej, czy też żądnej zemsty młodej dziewczynie, która stawia wszystko na jedną kartę...
Jakim jest świat tej opowieści...? Otóż pięknym, na wskroś magicznym, łączącym sobą ludzką codzienność z istnieniem piekła oraz wymiarów Fae. Obok czarów, którym poświęcono tu naprawdę wiele miejsca i uwagi - m.in. w zakresie jakże cennej alchemii, znajdziemy tu również niezwykły obraz życia w tym świecie, gdzie mamy chociażby biedne i mieszkające na ulicy sieroty, niewybredne komentarze względem samotnych kobiet, szemrane interesy gangów, czy też kwintesencję tego, czym winno być spędzanie czasu w karczmie - jadło, napitek oraz niespodziewane bitki. Opowieść ta stanowi sobą początek nowego cyklu i zarazem nowej, rozpisanej na wiele tomów przygody, o czym przekonuje nas zresztą finał tej książki. To swego rodzaju zapoznanie z tym magicznym światem i jego bohaterami, które w mej ocenie wypada naprawdę udanie, budząc naszą ciekawość, zaintrygowanie i apetyt na więcej. To klasyka fantasy, ale podana nieco inaczej i w bardzo nowoczesnym stylu, co ma swój wielki urok. To wszystko przekłada się zaś na porywającą i niezwykle przyjemną lekturę, która nie tylko upływa nam w błyskawicznym tempie, ale też i autentycznie nas bawi i zapewnia wielkie emocje, wobec których nie można przejść zupełnie obojętnym.
„Decimus Fate i Talizman Marzeń”, to jakość pisarskiego warsztatu Petera A. Flannery – na polu scenariusza, kreacji bohaterów i miejsca akcji oraz budowania napięcia. W naszej polskiej perspektywie to także znakomity przekład Macieja Pawlaka oraz piękne ilustracje Pawła Zaręby – dwa elementy, bez których powieść ta nie byłaby tak dobrą. Z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po tę pięknie wydaną książkę, której okładka ma w sobie coś iście magicznego…
Decimus Fate - potężny mag, który wyrzekł się magii, by odpokutować dawne grzechy. Opiekun - łowca demonów, który już na nie nie poluje. Obaj niosą na barkach brzemię popełnionych uczynków, niewyobra...
Decimus Fate - potężny mag, który wyrzekł się magii, by odpokutować dawne grzechy. Opiekun - łowca demonów, który już na nie nie poluje. Obaj niosą na barkach brzemię popełnionych uczynków, niewyobra...
Czy jeśli przez większość życia robiło się złe rzeczy, to można pozostać dobrym człowiekiem? Można całe wyrządzone zło naprawić? Wydaje mi się to wyjątkowo trudnym pytaniem, ponieważ niektóre krzywdy...
Krótka, zwięzła i całkiem sprawnie napisana, rozrywkowa powieść fantasy, okraszona wątkami kryminalno-dochodzeniowymi, lecz bez żadnych oryginalnych pomysłów. Sympatyczni bohaterowie z odpowiednim ba...
@janusz.szewczyk
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...