Kształt dźwięku recenzja

Nuty życia

TYLKO U NAS
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·4 minuty
2021-08-18
Skomentuj
9 Polubień
Co w człowieku jest prócz organów? Prócz duszy i tego, co widać na zewnątrz? Co jednego człowieka odróżnia od drugiego i co sprawia, że trudno znaleźć dwie takie same istoty? To muzyka. Dosłownie muzyka, bo każdy ma swoją, indywidualną, skomponowaną wyłącznie dla niego. Całe nasze życie to muzyka, i choć wielu z nas o tym nie wie, to jednak nieświadomie ją tworzymy i nadajemy jej własny rytm. Idziemy ścieżką pełną nut zapisanych przez własne decyzje i realizowanie pasji, przez to, co zdobywamy i jacy się stajemy. I w momencie, gdy ją usłyszymy nigdy już o niej nie zapomnimy. Muzyka siebie zapada w nas, czego doświadczyła bohaterka książki.

Paula Er sięgnęła po to, co wydaje się być najłatwiejsze, czyli po ludzkie historie. Lecz to tylko pozory, bo właśnie owe losy są najtrudniejsze do spisania i ujęcia w jakąś kształtną formułę. Formułę powieści. Bo z muzyką jest jak z miłością – można od niej uciekać, można się jej bać, ale pewnego dnia da o sobie znać. I nie będzie obrony, ani ucieczki od niej – na każdego wszystko znajduje odpowiednią porę. Tak jest i na kartach powieści, która zaczyna się niemal mistycznie, wręcz eterycznie, by zaraz nastrój zmienił się na bardziej przyziemny. Ale zaraz co to mamy? Co to za nuty? To zmiana tempa, bo ponownie wznosimy się ku górze. Jak sinusoida, raz euforia podnosi, by za chwilę łzy ściągnęły na dół.
Maria ma prawie czterdzieści lat i wydaje się być kobietą i szczęśliwą i spełnioną. Wraz z mężem prowadzi antykwariat, który idealnie pokrywa ich wydatki oraz zapewnia dobry status majątkowy. Ale, jak to w życiu bywa, gdy coś się układa, coś innego szwankuje – tu akurat sfera uczuciowa. Bezskuteczne starania o dziecko prawiły, że uczucia się spłaszczyły. Seks z przymusu, ciąża jako cel a nie sens sam w sobie? Wszystko zmierza ku upadkowi i właśnie owa droga, owo schodzenie w dół sprawia, że na drodze Marii pojawia się Kuba. Kuba, który jest przeciwieństwem męża. Kuba, który otwiera jej drzwi do zupełnie innego świata. Bo „(...) Jeśli schwytasz dźwięk i dobrze go potraktujesz, zakwitnie.
Puści pędy i odnogi. Owinie się wokół i wypuści kwiaty tak piękne, że nikt nie będzie w stanie przejść obok nich obojętnie. Jeśli znajdziesz ten jedyny, przeznaczony tylko dla ciebie, nigdy cię nie opuści." Muzyka w duszy przecież gra. Muzyka ma swój kształt, ale ten poznają tylko ci, którzy się skupią na sobie, na pięknie i na subtelnościach wokoło, a potem z tych niuansów skomponują dzieło siebie.

Przyznam się, że nie spodziewałam się swojej aż tak pozytywnej reakcji na tą powieść. Fakt, okładka stanowi wielki punkt, ogromny plus jednak często na niej się kończy. Tu jest wszystko spójne – i obwoluta i treść. Mamy i ogromną dozę emocji, wszelkie odcienie przeżyć, jak i malownicze obrazy umysłowe. Zapadamy się w treść, zasłuchujemy w nim. Muzyka porusza serca i najskrytsze zakamarki duszy. Zmienia się rytm, tempo, nastrój, intensywność, co wyzwala cały wachlarz doznań. Są chwile spokoju i szczęścia, po nich delikatne namiętności i uniesienia, po to tylko, by kolejny akord okazał się Wyżyną.

„Kształt dźwięku” to wielobarwna i poruszająca historia dwóch serc, które połączyła wspólna pasja - muzyka. To powieść o miłości do muzyki ale przede wszystkim o miłości, która nie liczy się z przyjętymi normami społecznymi, wiekiem, czy czasem. Tu inni odchodzą w tło. Najważniejsi jesteśmy my i nasza miłość i to, jaką melodię gra. I można Marię, bohaterkę podziwiać, stawiać sobie za wzór, ale – można i jej nienawidzić. Bo niszczy swoje małżeństwo i zatraca się w czymś zakazanym, czymś złym. Narracja w pierwszej osobie jeszcze bardziej eksponuje te uczucia oraz wszelkie kroki, które wpływają na decyzje oślepionej szczęściem pary. Autorka w fabułę umiejętnie wplotła też problem dorosłych dzieci alkoholików DDA oraz przejmującą historię z czasów II wojny światowej. Jest to nieco podkolorowane, ale jak to w muzyce – wszystko z sobą gra. Jak u Ludovico Einaudiego w „Oltremare”, który miał znaczący wpływ na losy bohaterów, co mi nieco przypomina wspaniałą (jedyną w swoim rodzaju) powieść „Wyznaję” pióra Cabre. Muzyka i życie jej podporządkowane. Dźwięki i to, co one robią, jak działają, jak malują i kuszą. Tu jest podobnie – krok do przodu i trzy wstecz.
A jak się kończy powieść? Nie zdradzę niczego. Autorka pozostawia nas w pełnej sali filharmonii, z nutami w sercu i z myślami drgającymi w głowie. Mamy przemyśleć, przesłuchać i... zamknąć oczy godząc się na koniec koncertu.

Dziękuję sztukater

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-18
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kształt dźwięku
Kształt dźwięku
Paula Er
8.1/10

Nie wahaj się żyć tak, jak gra melodia twojej duszy. Maria to zbliżająca się do czterdziestki kobieta sukcesu, która wraz z mężem prowadzi modny antykwariat. Ich wspólne życie, na pozór szczęśliwe i...

Komentarze
Kształt dźwięku
Kształt dźwięku
Paula Er
8.1/10
Nie wahaj się żyć tak, jak gra melodia twojej duszy. Maria to zbliżająca się do czterdziestki kobieta sukcesu, która wraz z mężem prowadzi modny antykwariat. Ich wspólne życie, na pozór szczęśliwe i...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W ostatnich dniach miałam ogromną potrzebę czytania różnych powieści, a głównie tych obyczajowych. Najwidoczniej zabrakło mi w moim czytelniczym życiu trochę realnych problemów, które mogą spotkać ka...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Brak zrozumienia drugiej osoby dość często prowadzi do konfliktów, kłótni, a niekiedy nawet do tragedii. Jednym z najgorszych przypadków jest zaistnienie tego w związku małżeńskim, bądź partnerskim. ...

@Grzechuczyta @Grzechuczyta

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Śpiewająca lipka. Bajki Słowian Zachodnich
Podróż do bajkowego raju

Z tymi bajkami się spajam. Od dziecka zachwycają mnie rysunki, jakie są na niektórych stronach - niebywałe i wywołujące eksplozję ciepła w sercu i jednoczesny uśmiech na...

Recenzja książki Śpiewająca lipka. Bajki Słowian Zachodnich
Wieczny mąż
Ten trzeci

Gdy bierzesz do ręki Dostojewskiego, to wiesz, że historia może i będzie należała do lekkich, ale już lektura wymagać będzie czasu i kontemplacji. Że to nie powieść, prz...

Recenzja książki Wieczny mąż

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl