Ludzkie zwierzę recenzja

Trup na trupie, pościgi, zaginięcia, wyścig z czasem, śmierć bliskich, bezgraniczna walka o władzę, wiele trudnych tematów i nie do końca udane dialogi. To są moje pierwsze skojarzenia z najnowszą książką Mariusza Leszczyńskiego ,,Ludzkie zwierzę". Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, ale myślę, że nie ostatnie!

Komisarz Paweł Wilk zostaje przydzielony do sprawy zaginięcia nastolatki, przy której pomaga mu aspirat Renata Mazur - świeżo upieczona pracownica wydziału kryminalnego. Kilka dni później odnajdują ciało nastolatki w rodzinnym grobowcu. Policjanci rozpoczynają poszukiwania mordercy, ale dotarcie do niego nie będzie łatwe i pociągnie za sobą wiele kolejnych ofiar.

Co jak co, ale akcji i dynamiki w tej książce nie brakuje. Kolejne wydarzenia następują po sobie bardzo szybko i w pewnym momencie, zakrawa już o sensację. Autor w świetny sposób skonstruował całą zagadkę. Początkowo ilość trupów mnie trochę przytłaczała i bałam się, że Mariuszowi Leszczyńskiemu nie uda się z tego wybrnąć. Jak bardzo się myliłam. Z każdą kolejną stroną puzzle wskakiwały na swoje miejsce i wszystkie wydarzenia, podobnie, jak i śmierci, spinały się w świetnie opracowaną zagadkę!

Niestety był jeden aspekt, który obniżył moją ocenę - dialogi. Było one strasznie proste i wydawały mi się momentami wręcz nienaturalne. Sprawiało to, że w niektóre sytuacje nie byłam w stanie wczuć się tak bardzo, jakbym chciała (przykładowo nie czułam relacji Wilka i Oliwii). Gdyby autor dopracował te dialogi, to wyszedłby z tego naprawdę świetny kryminał, a tak muszę powiedzieć, że był dobry, ale z małymi mankamentami.

Mroczny klimat powieści, błądzenie w sferze układów i układzików i nieustanna walka, nawet po trupach, o władzę wciągało nas bez reszty w fabułę. Wszystkie śmierci zostały dobrze wyjaśnione i doprowadziły do bardzo dobrego zakończenia. Działo się! Mimo iż nie była bardzo przywiązana do bohaterów, to zakończenie lekko złapało mnie za serduszko.

Dziękuję bardzo Panu Mariuszowi Leszczyńskiemu, dzięki któremu miałam możliwość zapoznania się z książką, krótko po premierze!