„Ludziom wydaje się, że mają na coś wpływ, a prawda jest taka, że wszystko przychodzi do nas w postaci w wielkiej niewiadomej, jak śmierć”
Całkiem niedawno otrzymałam wiadomość z propozycją zrecenzowania książki debiutującej pisarki Karoliny Wojdy pt. „Feniks-Początek”. Pani Magdalena Lewtak czyli osoba reprezentująca autorkę przesłała mi ebooka. Generalnie nie czytuje książek w formie elektronicznej, gdyż nie mam czytnika. Stwierdziłam więc, że przeczytam na komputerze kilka pierwszych rozdziałów i wtedy dopiero postanowię, czy opłaca mi się drukować resztę, celem dalszego przeczytania. Wersję drukowaną mam już od strony 25. Nie musiałam długo męczyć oczu przed monitorem komputera.
Karolina Wojda to początkująca pisarka, która urzeczywistniła swoje marzenie jakim było napisanie i wydanie powieści. Autorka jest studentką Nauki o Rodzinie, interesuje się psychologią. „Feniks–Początek” powstał w cztery miesiące, Karolina Wojda potraktowała pisanie tej książki jako ucieczkę w inny świat, bowiem była wówczas świeżo po udarze mózgu po którym nastąpił paraliż i częściowa utrata pamięci. Jak sama powiedziała „Dzięki niemu narodziłam się na nowo”. Autorka jest również blogerką. Swojego bloga założyła, gdy skończyła pisać książkę - Feniks. W sieci znajdziecie również oficjalną stronę powieści.
Z czym kojarzy wam się postać Feniksa? Na pewno pierwsze wasze skojarzenie to odrodzenie. Tak, Feniks jest symbolem odradzającego się życia. W powieści Karoliny Wojdy znajdziecie mnóstwo nawiązań do tego symbolu, zarówno ukrytych jak i podanych na tacy.
Główną bohaterką i zarówno jedną z narratorek „Feniksa” jest siedemnastoletnia Anastacia. Bohaterkę poznajemy, gdy będąc w parku na rolkach traci na zawsze swojego ukochanego brata Petera, który zostaje przypadkowo zamordowany. Mijają trzy lata w czasie których nastolatka nie potrafi odnaleźć się w życiu bez brata. Nawiedzają ją tajemnicze sny, w których występuję postać kobiety o imieniu Charlotte. Do tego Anastacia nie potrafi pogodzić się z tym, iż to właśnie jej udało się przeżyć cudem postrzał w serce, a jej brat zginął.
Bohaterka od czasu tragicznego zdarzenia posiada bliznę w kształcie skrzydeł anioła. Wie również, że tajemnicze sny związane są z medalikiem, który dostała od swojej babci. Anastacia jest osobą zamkniętą w sobie, ale zawsze może liczyć na swoich przyjaciół. Przyjaciół, którzy jak się później okaże nie są tymi, za których się podają, a bohaterka wraz z nimi będzie musiała rozwiązać zagadkę śmierci nieszczęśliwej Charlotte z 1840 r. Śmierci, która jest bezpośrednio związana z Anastacią. Wiele tajemnic i niedopowiedzeń trzeba będzie odkryć, by uchronić ludzkość przed pogłębieniem się w ciemności duszy.
Powieść naładowana jest postaciami i elementami fantasy takimi jak duchy, anioły, czary, magia, klątwa i inne wymiary. Z pewnością jest to książka przede wszystkim dla młodzieży. Moje pierwsze skojarzenie po przeczytaniu kilku rozdziałów „Feniksa-Początku” z innymi tytułami o podobnej tematyce to „Pamiętniki wampirów” autorstwa L. J. Smith oraz „Scarlett” Barbary Baraldi. Są nastolatki, jest magia i są czary. Szkoda tylko, że Karolina Wojda nie umieściła akcji w Polsce, tylko w Ameryce. Mimo tego śmiem twierdzić, że jej debiut jest lepszy od światowego bestselleru jakim są „Pamiętniki wampirów” przy których lekturze strasznie się umęczyłam.
Nagromadzenie bohaterów, a było ich naprawdę nie mało, czasami powodowało, że gubiłam się w fabule. Niektórzy, tacy jak Becky i Sophia byli postaciami bardzo podobnymi do siebie, trudno było mi je jako czytelnikowi odróżnić. Myślę, że autorka powinna bardziej zróżnicować poszczególnych bohaterów, tak by każdy z nich czymś się wyróżniał. Tego mi właśnie zabrakło. Carmen była tutaj jedynym, chlubnym wyjątkiem jeśli chodzi o przyjaciół Anastaci.
Oprócz książki typowo z gatunku fantasy, czytelnik ma szansę również odnaleźć w niej głębsze znaczenie, utrata ukochanej osoby, przyjaźń czy niezrozumienie rodziców. Jedynie próby samobójcze były dla mnie mało wiarygodne. Na plus dla autorki przemawia bardzo dynamiczna akcja, niektórzy mogą się uczyć od Pani Karoliny jak ukształtować jej przebieg, aby książka była ciekawa i wciągająca. Podczas czytania nie znalazłam chyba fragmentów przy których bym się nudziła. Za to brawo dla autorki.
W emailu ostrzegano mnie, że ebook nie jest doskonały i cały tekst czeka na kolejną korektę. Rzeczywiście troszkę tych błędów było, ale nie irytowały mnie one tak bardzo jak nieskładne zdania w tekście. Ale to naprawdę mały procent z prawie czterystu stron powieści, więc praktycznie tego nie odczułam.
Podoba mi się tytuł książki i jego wiele znaczeń, jakie możemy odnaleźć w historii Anastaci i Charlotte. Książka przesycona jest wielowymiarowością i symboliką. Myślę, że uważny czytelnik zauważy piękne złote myśli i ukryte symbole, a nie tylko zwykłą opowiastkę dla młodzieży o czarodziejach. Poza tym jestem ciekawa, czy tytuł „Feniks-Początek” oznacza, że będzie kontynuacja tej książki? Myślę, że jest to prawdopodobne, gdyż zakończenie jest dość niespodziewane i troszkę chyba niedopracowane. Czekam więc na kolejną część.
A wam mogę z pełną odpowiedzialnością polecić ten debiut. Uważam, że jak na początkującą pisarkę Karolina Wojda pokazała, że ma talent. Teraz wystarczy tylko ćwiczyć swój warsztat pisarski i iść do przodu. Polecam.