Ciekawa, choć miejscami z pewnością niełatwa książka. Ale zarówno sama tematyka, jak i styl pisania Autora sprawiają, że warto po nią sięgnąć ...
Ludzie od dawien dawna próbują znaleźć odpowiedź na kłopotliwe pytanie, kto stoi za "pomysłem zaistnienia wszechrzeczy". Na przestrzeni lat pojawiło się więc mnóstwo - mniej lub bardziej prawdopodobnych - teorii w tej kwestii. Od Wielkiego Wybuchu począwszy, poprzez (na ogół bardzo) tajemniczych bogów - stwórców, aż po... symulację, będącą wytworem jakiejś bardzo zaawansowanej sztucznej super - inteligencji. Trudno powiedzieć, czy i kto ma rację - bo jednoznacznych, tzw. twardych dowodów nikt jeszcze nie przedstawił. Pozostaje więc kwestią wiary, w którą "pójdziemy" stronę...
Nie zaszkodzi przy tym zapoznać się z opiniami innych w tej sprawie. Tym bardziej, jeśli są znanymi przedstawicielami świata, powiedzmy, oficjalnej nauki...
Autor nie ukrywa, że bliska mu jest darwinowska teoria ewolucji. Nie chodzi, co często podkreśla, o "ślepy los" czy przypadek, bo zaistnienie życia w bezmiarze Kosmosu było po prostu w pewnych miejscach wręcz nieuniknione. A później już wszystko "poszło z górki"...
Oczywiście nie z dnia na dzień, tylko w niewyobrażalnie wręcz długim, z naszego - ludzkiego, punktu widzenia, czasie.
Ale gdy już "machina życia" ruszyła - nie było po prostu odwrotu. Każdy kosmiczny mikroelement, każdy atom, był wnikliwie "sprawdzany" przez budzące się do życia "istnienie", czy i jak może być przydatny. Zaś "przyjazne powstawaniu czegoś nowego" miejsca stopniowo, lecz nieubłagalnie zaczynały zmieniać swój wygląd...
Kto wie, czy to właśnie nie wtedy, u swoistego "zarania dziejów" - nie powstał byt, który z czasem wyewoluował do miana dzisiejszego Boga/Stwórcy/Opiekuna - Wszechrzeczy ? Bo w taką "istotę" Dawkins byłby jeszcze skłonny uwierzyć, ale w idealną i wszechmocną od samego (pra) początku - już nie bardzo...
Autor twierdzi też, że większość naukowców to tak naprawdę ateiści, choć oficjalnie nie przyznają się do tego. Bo człowiek "wierzący" inaczej jest postrzegany przez (prawie każde) środowisko W tym także to, które może zadecydować o jego ewentualnej, dalszej karierze...
Lektura nieco nierówna, ale oprócz "słabszych" rozdziałów są i naprawdę ciekawe. Więc choćby dla nich warto sięgnąć po tę książkę...