Pieśń syreny recenzja

Opowieść jakich wiele

Autor: @ania_gt ·2 minuty
2021-05-22
Skomentuj
5 Polubień
„Pieśń syreny” to kolejna wariacja wokół klasycznej baśni H.CH. Andersena - „Małej Syrenki”. Okładkowy blurb kusi jej mroczniejszą wersją, ostrzymy więc czytelnicze ząbki w nadziei na realizację tych zapowiedzi. Jak wypada konfrontacja obietnic z rzeczywistością? Średnio.

Zacznijmy od tego, że nie jest to zła historia. Siedemnastoletnia Lira, zwana Postrachem Książąt, to królewska córa, żyjącą niełatwym życiem pod macką swej matki Królowej Mórz. Co roku zabija człowieka królewskiej krwi i kolekcjonuje serca swych ofiar. Dlaczego to robi? Serca oznaczają władzę, a istoty syreniego rodzaju pożądają jej najbardziej. Ilością zdobytych serc mierzy się także wiek tych stworzeń. Lira w nieodległej przyszłości ma pozbawić swą matkę tronu. Kiedy więc narusza zasady tradycji, Królowa Mórz wpada w furię, postanawia upokorzyć i ukarać swą córkę. Lira zostanie zamieniona w człowieka, by odzyskać dawną postać, musi zdobyć serce księcia z rodu Midasa.

Ów książę to Elian. Bezlitosny korsarz, człowiek morza i pogromca syren. Nad pałacowe wygody, przedkłada trzeszczący pokład własnego okrętu. „Saad” przemierza oceany, a Elian oddaje się swojej pasji – polowaniu na syreny. Bez wahania morduje wodne panny i kiedy na środku oceanu ratuje tonącą kobietę, nie zdaje sobie sprawy, że ocalił największego wroga. Prawda, że zapowiada się nieźle?

Z szacunku dla czytelniczej inteligencji nie napiszę, co wydarzy się dalej. Historia tej dwójki jest obrzydliwie przewidywalna. Można to oczywiście tłumaczyć faktem, że recenzowana książka jest w zamyśle kierowana do młodego czytelnika. Jednak w moim odczuciu potencjalnie dobra historia została zamordowana schematyczną i przewidywalną narracją. Drzemiący urok tej opowieści, sprowadzono do kolejnej banalnej opowiastki, jakich wiele.

To, co mi wybitnie przeszkadzało to język. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy maniery autorki. Styl potoczny, miesza się ze stylizacją archaiczną. Narracja prowadzona jest chaotycznie. I nie chodzi o to, że raz narratorem jest Lira, potem Elian. Ten zabieg kompozycyjny był akurat interesujący. Dialogom niejednokrotnie brakuje sensu i finezji. Można odnieść wrażenie, że to książka pisana „na kolanie”. Nie wszystko zostało dopracowane.

Rozczarowuje finał, który na przekór rozwlekłej fabule, wydarza się zaskakująco szybko. Dobry pomysł na rozwiązanie akcji – ostateczna bitwa pełna magii i żywiołów, opisana w sposób mało satysfakcjonujący.

Reasumując, mamy tu potencjalnie ciekawą historię, opowiedzianą w sposób, który męczy i nie wywołuje obiecywanych porywów. Młodszy czytelnik doceni historię Liry i zapewne będzie z zapartym tchem śledził losy naszej niezwykłej pary. Książka może się podobać, jednak musi trafić do właściwego odbiorcy.

Na koniec kilka słów o stronie graficznej powieści. Wydaniu nie można nic zarzucić. Znajdziemy tu kilkanaście czarno-białych ilustracji Very Petruk zapowiadających poszczególne rozdziały. To miły dodatek do lektury.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-22
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pieśń syreny
2 wydania
Pieśń syreny
Alexandra Christo
7.3/10

Mroczna, romantyczna opowieść YA fantasy, idealna dla fanów Sarah J. Maas Mocna mieszanka „Małej Syrenki” i budzącego grozę fantastycznego świata, która wciąga w swoje głębiny od pierwszych st...

Komentarze
Pieśń syreny
2 wydania
Pieśń syreny
Alexandra Christo
7.3/10
Mroczna, romantyczna opowieść YA fantasy, idealna dla fanów Sarah J. Maas Mocna mieszanka „Małej Syrenki” i budzącego grozę fantastycznego świata, która wciąga w swoje głębiny od pierwszych st...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Myślę, że od zawsze Ariel była moją ulubioną bohaterką Disneya. Może to dlatego, że jako syrena mogła żyć w wodzie i pływać gdzie chciała, a może dlatego że w tak ciekawy sposób poznała miłość swojeg...

@Wilczekczyta @Wilczekczyta

Księżniczka Lira jest bezwzględną zabójczynią lądowych książąt. Zdobyte serca siedemnastu książąt kolekcjonuje niczym trofea, dzięki którym zdobyła respekt wśród głębin morza. Po niefortunnym morders...

@luthefairy @luthefairy

Pozostałe recenzje @ania_gt

Miasto słowa bożego
Mordimer, moje guilty pleasure

Z Mordimerem Madderdinem łączy mnie dosyć zażyła przyjaźń, trwająca nieprzerwanie od osiemnastu tomów. I jak to w dłuższym związku bywa są wzloty i upadki. Mam problem z...

Recenzja książki Miasto słowa bożego
Duchy letniej nocy
Duchy letniej nocy

Czy lęk może być atrakcyjną emocją dla czytelnika? Po lekturze „Duchów letniej nocy” mogę odpowiedzieć twierdząco. Kolejna już antologia wydawnictwa Zysk i S-ka zawiera ...

Recenzja książki Duchy letniej nocy

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka