Pieśń syreny

Pieśń Syreny miała być niesamowitą przygodą, inną wersją opowieści o Małej Syrence - krwawej, niebezpiecznej, brawurowej. Po części była taka, ale niestety nie mogę powiedzieć, że ta książka mnie zachwyciła.

Zacznijmy od tego, że sama historia była naprawdę bardzo dobra. Klimat, sama opowieść, sprawiły, że byłam ciekawa kolejnych zdarzeń oraz tego, co z tego wszystkiego wyniknie.

Postrach Książąt, Lira, jest syreną, która niebawem ma zostać królową mórz i oceanów. Jej matka (którą można porównać do Wiedźmy Morskiej z Disneyowskiej wersji) jest bezwzględną istotą, która każe syrenom polować na ludzi, jako zemstę za zabicie ich bogini.
Gdy Lira łamie jej rozkaz, Królowa zmienia ją w człowieka i nakazuje przynieść jej serce Zabójcy Syren.
Elian to książę, który bardziej pokochał ocean od stałego lądu. Poluje na syreny, zabijając je bez cienia wahania. Gdy dowiaduje się o broni, która może zniszczyć wodne potwory raz na zawsze nie waha się.
Gdy ścieżki Liry i Eliana się krzyżują, nikt nie spodziewa się takiego obrotu sprawy.

Ten zupełnie inny powód przemiany syreny w człowieka przypadł mi całkowicie do gustu. To było coś innego. Bohaterowie byli naprawdę dobrze rozbudowani i realni w swoich wyborach, że dobrze się o nich czytało. Naprawdę. Owszem, zdarzyły się nie do końca dopracowane elementy, takie jak bardzo szybkie porozumienie się bohaterów, chociaż nic tego nie zapowiadało. To stało się ot tak, bez pertraktacji, bez targowania. Trochę ...

“Czy to nie osobliwe, że zamiast zabrać mu serce, mam nadzieję, że on zabierze moje?”
Lira jest przyszłą królową syren, jest też postrachem książąt. Pewnego dnia los zmusza ją do zabicia jednej z syren. Za to zostaje okrutnie ukarana - zostaje zmieniona w człowieka. Aby stać się znowu syreną musi przynieść Królowej Syren serce księcia Eliana. Elian to książę, który został piratem. Na oceanie czuje się o wiele lepiej niż na lądzie. Specjalizuje się w polowaniu na syreny. Pewnego dnia na środku oceanu ratuje tonącą kobietę, nie wie że uratował swojego największego wroga.
Alexandra Christo zabiera nas do magicznej krainy syren, w której nie sposób się nie zakochać. “Pieśń syreny” jest mroczną wersją Małej Syrenki, którą pewnie każdy z nas zna. “Pieśń syreny” jest idealną lekturą dla wszystkich wielbicieli baśni i bajek. Jedynym minusem było to, że tak szybko ta opowieść się skończyła.
instagram.com/karkareads