Pacjent recenzja

Sebastian Fitzek "Pacjent".

Till Berkhoff - strażak - traci wszystko, gdy jego sześcioletni syn Maks, zostaje uprowadzony. Odchodzi od niego żona, obwiniając go o całe nieszczęście, które ich spotkało. 

Morderca dzieci, także morderca Maksa, jak twierdzą śledczy, Guid Tramnitz, zostaje aresztowany i przewieziony do szpitala psychiatrycznego pod specjalnym nadzorem Stein w Berlińskiej dzielnicy Tegel po tym, gdy sąd uznał go za niepoczytalnego. 

Po dostarczonych informacjach Till postanawia zmienić tożsamość i tym sposobem dostać się na oddział szpitala psychiatrycznego. Pragnie dowiedzieć się prawdy o swoim synu. Znaleźć go I się pożegnać. Następnie raz na zawsze pozbyć się przeklętego mordercy dzieci. W tym celu staje się Patrickiem Winterem. 

Czy uda mu się przekonać Guida do przerwania milczenia w sprawie Maksa? Czy jego tajna misja nie jest przypadkiem samobójstwem? Jak wiele jest w stanie wycierpieć, by dojść do prawdy? I najważniejsze, jaka jest prawda? 

Jestem pod wrażeniem. Historia ciekawa, świetnie napisana, trzymająca w napięciu, zagadkowa. Tu nic nie jest proste i jednoznaczne. Wszystko jest poplątane, owiane tajemnicą, przerażające i zaskakujące.  

Przedstawienie głównych postaci niebanalne, wręcz każda z nich ma swoje własne ja, które z każdą stroną rozrasta się. Chce się czytać o ich losach. Kibicuje się. Można nawet stwierdzić, iż niektóre z tych postaci można polubić. 

Tajemnica mordestwa, tajemnica samego Guida a także Tilla/Patricka... No zaskoczyło mnie to. Domyślałam się niektórych rzeczy, ale w życiu nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. 

W 100% polecam. Świetna powieść, wciągająca, pochłaniająca każdą wolną chwilę. Na pewno zadowoli każdego, kto lubi książki o zagadkowych morderstwach z terminem psychologicznym. Dla mnie gratka. Na długo zostanie w pamięci. A to ogromny plus!