Pan Zło recenzja

Pan Zło

Autor: @melkart002 ·3 minuty
2021-01-19
Skomentuj
2 Polubienia
Książka pod tytułem "Pan Zło" była dla mnie zaskoczeniem, ale tym razem negatywnym. Nie bardzo spodobało mi się to, co tam przeczytałem. Nie, nie chodzi o sam zamysł książki, ale raczej o styl, którym posłużył się Autor. W książce pojawiają się wiele razy niemal identyczne sformułowania typu (pierwsze z brzegu): "Pociekły mi łzy" (str. 14), "Ze szczęścia pociekła mi łza" (str. 18), "Łzy spływały mi po policzkach" (str. 20). Takich powtórzeń jest sporo, naprawdę sporo. Nie przypadło mi do gustu również to, w jaki sposób główny bohater przeżywa swe emocje. Nie jednostajnie, z powolnymi zmianami odcieni. Tylko nagle zmiany, tak po prostu. Bez jakiegokolwiek przejścia, a przecież każdy człowiek miewający wahnięcia nastrojów/ uczuć/ emocji ulega ich fluktuacją. Człowiek nie może przeżywać wszystkiego od tak sobie. Zaś książkowy Tomek, nasz główny bohater, przeżywa istną lawinę emocji, nagle, bez przejścia, tak od razu.. Dla mnie to rażące niedopatrzenie. W powieści brakuje również szczegółowych opisów tego, co główny bohater odczuwa. Jak robot, zaprogramowany do wykonania danej czynności – bezosobowo. Autor po prostu nazwał rzecz po imieniu, i według niego, mówi to o całej gamie ludzkich uniesień. Coś takiego osobiście – przynajmniej mnie – boli i razi.
Sam pomysł jest ciekawy. Główny bohater, imieniem Tomek, pracuje w korporacji, gdzie stanowi zwykły, jak to najczęściej, niestety, bywa, poniewierany trybik wielkiej machiny. Nikt go nie szanuje, nikt o niego nie dba, nikt nie zauważa. W moim odczuciu jest to wynik, nie tyle tego, jak Tomek jest postrzegany, ale tego, jakim sam chce być widzianym, czyli - człowiekiem bez celu, bez emocji, niemal bez życia. Nijakim, bezbarwnym aż do defekacji.
Tomasz coraz częściej i coraz bardziej ucieka w świat swych iluzji, czy to poprzez oglądanie filmów porno, czy też marzenia o staniu się bohaterem jednej z tak uwielbianych przez niego gier komputerowych. Stojąc na granicy rzeczywistości i imaginacji, nasz bohater nieoczekiwanie spotyka Pana Zło – Boga, a zarazem Lucyfera w jednej osobie. Ten ukazuje mu jego poniżenie, jego marny człowieczy los. Dobitnie kreśli przed nim jego najskrytsze pragnienia, jego największe obawy, żądze i ukazuje, jak marnym jest stworzeniem.
Normalnie byłbym zachwycony taką mieszanką egzystencjalnych problemów. Jednak nie tym razem. W moim odczuciu Bóg czy też Szatan, nie napawałby się marnością człowieka. Co by mu to dało. Czyż nie lepiej byłoby go kusić domniemaną wizją potęgi, jego niezaprzeczalnych zalet, możliwością stania się władcą marionetek, tylko po to, by na samym końcu, gdy człowiek już uwierzy w swą potęgę, strącić go na sam dół zatracenia i upadku? Czy nie lepsze efekty daje łechtanie człowieczego ego? Przecież w ten sposób i my posługujemy się swoim intelektem, aby wpłynąć na innych ludzi.
Fakt, niby coś takiego przedstawia nam Autor. Ale w nieco innej formie. Nie przemawia do mnie Diabeł, który ukazuje człowiekowi jego słabości, jego poniżenie. Jakby później mógł chcieć zdobyć jego duszę? Nawet największa ofiara losu ma odrobinę godności, której nikt nie może mu odebrać..Nasza przekorna, by nie rzec, rogata natura polega na tym, że nie wiem, co by się działo, opieramy się, nie przyjmujemy pewnych informacji do wiadomości. Zwłaszcza tych, które mówią o nas samych źle. A przecież w naszym mniemaniu jesteśmy środkiem, pępkiem wszechrzeczy. Owszem, mamy świadomość swoich wad, swoich ukrytych brudów, ale i tak uważamy się za wspaniałych, lepszych od kogoś tam. Człowiek nie zna pokory, nie zna granic, których nie mógłby przekroczyć. I żaden tam Pan Zło, żaden Bóg, tego nigdy nie będzie w stanie nam odebrać. Z tego powodu cała kreacja dwóch głównych bohaterów jest dla mnie nierealna. Mój Diabeł to diabeł z "Mistrza i Małgorzaty" (cyniczny, prześmiewczy, sprytny, genialny) lub z "Doriana Graya" (cichy, nieobecny, ale wyczuwalny).
Jednym słowem, książka nie bardzo przypadła mi do gustu. Może nie słusznie, może nie zrozumiałem, o co w niej chodzi. Niemniej książka była dla mnie torturą. Jeśli nie wierzycie, spróbujcie sami. Dla mnie bohaterowie są płytcy, wręcz płascy. Analiza egzystencjalna Autora pozostawia zaś wiele do życzenia, choć zdaję sobie sprawę, że mogła to być taka konwencja, której ja nie zrozumiałem.

"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pan Zło
Pan Zło
Michał Długa
7.0/10

Podróż, która odmieni twoje wnętrze Kim jest Pan Zło? To jungowski Cień? Mroczny destrukcyjny popęd? Freudowski Tanatos? A może wcielenie banalnego zła, które skłania nas do morderstw,...

Komentarze
Pan Zło
Pan Zło
Michał Długa
7.0/10
Podróż, która odmieni twoje wnętrze Kim jest Pan Zło? To jungowski Cień? Mroczny destrukcyjny popęd? Freudowski Tanatos? A może wcielenie banalnego zła, które skłania nas do morderstw,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tomek to człowiek, który nienawidzi swojego życia. Chciałby osiągnąć sukces, ale brak mu motywacji… I dlatego żyje z dnia na dzień, poddając się prawom, które rządzą światem. Nieoczekiwanie na jego ...

@gloria11 @gloria11

Ta książka to dla mnie całkowite zaskoczenie. Nie czytałam jeszcze nic podobnego. Główny bohater Tomek jest nieszczęśliwy, wszystko go przytłacza- praca i codzienność. Pracując w korporacji, czuję si...

@zmiloscidomroku @zmiloscidomroku

Pozostałe recenzje @melkart002

Breviarium Kanonu Kultury
Kultura głupcze

Paweł Milcarek, Breviarium kanonu kultury Decorum Czym jest Breviarium? To pochodna łacińskiej nazwy brewiarza. Terminem tym opisać można księgę liturgiczną sł...

Recenzja książki Breviarium Kanonu Kultury
Poczwarka
Nie wszystko w oczy kole

Są takie powieści, które wciągają już od pierwszego przeczytanego zdania. Jest ich mało, a często okazują się niewypałem. Jednak w przypadki powieści Uli Gudel pod tytuł...

Recenzja książki Poczwarka

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem