Papierowa dziewczyna recenzja

Papierowa dziewczyna

Autor: @Trinity801 ·3 minuty
2013-01-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Znacie Guillaume Musso? Nie znacie? To jak najszybciej trzeba go poznać! Do jego książek przekonywać mnie absolutnie nie trzeba, sięgam po nie w ciemno i jednocześnie wiem, że się nie rozczaruję. I od początku, odkąd przeczytałam pierwszą jego książkę, Musso stał się jednym z moich ulubionych autorów. Więc jeśli jeszcze go nie znacie – zachęcam.

Tom Boyd, pisarz młodego pokolenia odnosi niebywały sukces swoją pierwszą książką „Towarzystwo aniołów”. Powieść bardzo szybko pnie się po listach bestsellerów, sprzedawana jest jak świeże bułeczki, a Tom staje się szybko jednym z najpopularniejszych pisarzy amerykańskich. Wydawca podpisuje z nim więc umowę na kolejne dwie części popularnej powieści, a drugi tom również szybko pnie się po szczeblach popularności. Ale jak każda sława, w pewnym momencie to się kończy, bowiem pisarz, po opublikowaniu drugiej powieści i po rozstaniu z ukochaną popada w depresję. Pojawia się tym samym tak zwany syndrom czystej kartki. Tom przechodzi kryzys twórczy, nie potrafi napisać nawet jednej linijki jakiegokolwiek tekstu i coraz bardziej popada w długi, a przyjaciele nie potrafią mu pomóc. Pewnej burzowej nocy jednak budzi Toma hałas, a gdy idzie sprawdzić, co się dzieje, w swoim domu spotyka kobietę – jest naga, twierdzi, że nazywa się Billie, jak jedna z jego bohaterek, i że wysunęła się z kart jego powieści, z książki, która na wskutek błędu drukarskiego została zadrukowana tylko do połowy, a historia urywa się w środku zdania. Niby niemożliwe, jednak wszystko wskazuje na to, że dziewczyna mówi prawdę. Co więcej, Tom musi szybko wrócić do pisania, w innym wypadku Billie grozi śmierć.

Intrygująca fabuła, prawda? Ale Musso ma właśnie to do siebie, że potrafi wciągnąć czytelnika już samym zarysem fabuły. Za to przede wszystkim go lubię – za jego oryginalność w powieściach, za intrygujące historie i za magię. Tak, to również jest charakterystyczne w powieściach Guillaume – magia, która pojawia się w każdej niemalże jego powieści, ale wpleciona w ten sposób, jakby to było coś zupełnie naturalnego. W „Papierowej dziewczynie” nam tego nie zabraknie. I niby na okładce jest wzmianka, że to romantyczna komedia, to i z tym niekoniecznie muszę się zgodzić. Tak – jest tu miłość, zgadza się – połączy bohaterów, ale mam wrażenie, że tym razem to jednak inne uczucie tutaj jest znacznie ważniejsze – przyjaźń. To ona tutaj ma kluczowe znaczenie dla bohaterów, to na przyjaźni opierają się tutaj związki. To przyjaźń potrafi wyprowadzić człowieka z depresji, przyjaźń sprawia, że się uśmiechamy i zawsze mamy się do kogo zwrócić w razie problemów.

To chyba najbardziej lubię w powieściach autora, że niosą ze sobą zawsze jakieś przesłanie, chociaż nie zawsze Guillaume mówi o tym wprost, nie zawsze bezpośrednio daje nam to do zrozumienia. Zawsze jednak po jego książkach stawiamy sobie pytanie: a co, gdyby mi przydarzyło się coś podobnego. Musso nie da o sobie zapominać ot tak, od razu, po odłożeniu książki na półkę – o nie!

„Papierowa dziewczyna” jest lekką, ale jak najbardziej godną poznania historią. Powieścią, którą co prawda czyta się szybko, ale pozostaje jednak w pamięci. I która opowiada o nietuzinkowych, ciekawych bohaterach – niektórzy z nich wzbudzą w nas sympatię, niektórzy obojętność lub niechęć. Na pewno jednak nie raz wywołają uśmiech na naszych twarzach (bo to w końcu komedia romantyczna, jak mówi wydawca… mogłabym z tym polemizować), głównie Billie swoimi dialogami z Tomem. Na początku może przeszkadzać za duża ilość wykrzykników (sama nie wiem, czyja to zasługa, czy autora, czy tłumacza, czy korekty), kończąca zdania, potem jednak nie zwraca się na to uwagi. Bo książka wciąga, akcja w niej, niczym w filmie sensacyjnym, stopniowo przyspiesza, trzyma w napięciu, żeby w końcu zaskoczyć nas swoim niespodziewanym zakończeniem. I to kolejna charakterystyczna cecha w książkach Guillaume – zakończenie, które niekiedy wręcz szokuje, nigdy jednak nie jesteśmy w stanie go przewidzieć.

Gdzieś spotkałam się z porównaniem Musso do Sparksa – kolejny aspekt, z którym się absolutnie nie zgadzam. Musso ma inny styl, inne pomysły – moim zdaniem znacznie oryginalniejsze i ciekawsze. Szkoda tylko, że swoje powieści osadza z akcją w USA, a nie w swoim rodzimym kraju, czyli we Francji. Ale i tak pozostanie moim ulubionym. Jeśli macie ochotę na lekką, szybką lekturę, ale która pozostawi po sobie ślad, jest magiczna i wyjątkowa – sięgnijcie po powieść Musso. „Papierowa dziewczyna” nadaje się do tego idealnie, ale równie dobrze może to być każda inna powieść autora.


[http://mojeczytadla.blogspot.com/2013/01/papierowa-dziewczyna.html]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Papierowa dziewczyna
3 wydania
Papierowa dziewczyna
Guillaume Musso
7.4/10

Po burzliwym zakończeniu romansu z wybitną pianistką pisarz Tom Boyd pogrąża się w depresji, nadużywa narkotyków i alkoholu. Przechodzi również kryzys twórczy. Nie jest w stanie napisać ani słowa z tr...

Komentarze
Papierowa dziewczyna
3 wydania
Papierowa dziewczyna
Guillaume Musso
7.4/10
Po burzliwym zakończeniu romansu z wybitną pianistką pisarz Tom Boyd pogrąża się w depresji, nadużywa narkotyków i alkoholu. Przechodzi również kryzys twórczy. Nie jest w stanie napisać ani słowa z tr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wielokrotnie wspominałam, że literatura francuska to jedna z moich ulubionych. Dotychczas nie zawiodłam się na twórczości poznanych przeze mnie autorów i wciąż mam ochotę odkrywać nowych. Dlatego, ki...

@bookoralina @bookoralina

Papierowa dziewczyna to historia która skusiła mnie swoim pomysłem na fabułę, no wyobraźcie sobie to sami. Pewien pisarz wpada w dołek i nie może odnaleźć ani chęci do życia ani weny do pisania a jeg...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Pozostałe recenzje @Trinity801

W cieniu kaplicy
W cieniu kaplicy

Są książki, które darzę wielkim sentymentem między innymi ze względu na czas, w którym je czytałam. Tak jest również z pierwszą powieścią Melvina Starra, która wpadła mi ...

Recenzja książki W cieniu kaplicy
Karminowy szal
Karminowy szal

Pamiętam, jak w zeszłym roku, w lato, trafiła do mnie niesamowita książka. Była to „Sukienka z mgieł” Joanny Chmielewskiej. Nie była to ta znana Chmielewska od kryminałów...

Recenzja książki Karminowy szal

Nowe recenzje

Ostatnie słowo
Dwa w jednym
@zaczytanaangie:

Sięganie po książki ulubionych autorów ma niepowtarzalny urok. To w końcu literacka podróż w zaufaniu, że po raz kolejn...

Recenzja książki Ostatnie słowo
Zalety bycia niewidzialnym
Zalety nycia niewidzialnym
@Ksiazkowy_k...:

"Zalety bycia niewidzialnym" Wyobraź sobie .......... Od pewnego czasu jesteś adresatem listów Charliego. Nie wiesz j...

Recenzja książki Zalety bycia niewidzialnym
Znienawidzony
Znienawidzony
@zia.libri:

“Znienawidzony” jest przepięknie wydaną powieścią spod pióra Cory Brent, która niejednokrotnie zachwyciła mnie losami G...

Recenzja książki Znienawidzony
© 2007 - 2024 nakanapie.pl