Pastrami recenzja

Zacznę od tego, co to są internetowe pasty, a więc to absurdalne, ironiczne, anonimowe krótkie opowiadania. Posiadają w sobie sporą ilość emotikonów, ich tematyka jest dowolna, a forma to swobodna wypowiedź mające na celu rozśmieszenie oraz zaciekawienie czytelnika. Przy tej książce nie będziecie się nudzić co rusz wybuchniecie śmiechem bądź zastanowicie się, że w danym fragmencie autor ma sporo racji. Ja akurat przy tym przytaknęłabym autorowi „Jak Turasa biją to zaraz 20 Turków leci go ratować, a jak Polaka biją to inni jeszcze kibicują, żeby mocniej, no taka prawda kolego, sam wiesz najlepiej, jak jest”. Jakie to prawdziwe. W książce znajdziemy 16 krótkich opowiadań poruszających takie tematy jak emigracja, wymiana uczniów, różnica między typowym Januszem a typowym Zbyszkiem itp. Na samym początku mamy wstęp, z którego dowiadujemy się, dlaczego wydawnictwo zdecydowało się na wydanie tej książki oraz o czym ona jest. Dowiemy się również, że książka ma nas rozbawić a teksty w niej zawarte są albo wymyślone, albo z życia wzięte. Autor tych historii pozostaje anonimowy. Książka spełniła swoje zadanie ja przy niej bawiłam się świetnie co chwila czytałam mężowi najśmieszniejsze sytuacje i wtedy śmialiśmy się razem. Zaznaczę, że jest w niej spora ilość wulgaryzmów i może to nie każdemu się spodobać, mi to nie przeszkadzało. Także, jeżeli lubicie się pośmiać to książka dla Was. Ja daję 8/10.