Lucia recenzja

Thriller „Lucia” autorstwa Bernarda Miniera zaskakuje wielowątkowości i pomysłem na fabułę. W dramatycznych okolicznościach zostaje zamordowany policjant Sergio Moreiro przez... powieszenie na krzyżu i do niego przyklejony. Lucia Guerrero nie spocznie, dopóki nie znajdzie mordercy jej partnera z zespołu policyjnego. Policja łączy swoje siły w odnalezieniu sprawcy z doktorantami uniwersytetu w Salamance, którzy dokonują interesującego odkrycia. Kolejne wątki wskazują, że tego, którego szukają, jest bliżej niż im się wydaje... „Czasem czegoś nie widzimy właśnie dlatego, że mamy to pod samym nosem”.
Jestem zachwycona lekturą. Przyjemne było dla mnie prowadzenie nitek fabularnych przez autora. Ogrom wiedzy, którą Autor przekazywał sprawiał, że uczyłam się bądź przypominałam sobie czasy liceum i zajęć z języka polskiego. Sztuka Baroku, Renesansu, „Przemiany” Owidiusza pięknie wplecione całą treść. Autor z niezwykłą starannością tłumaczył podjęte wątki i skradł tym moje serce. Momentami były one zaskakujące a jednak jak się okazało na końcu bardzo potrzebne. Dzięki temu zabiegowi wydobyłam kontekst całej historii. Doskonale wszystkie wątki splótł klamrą zakończenia a wszystkie motywacje dodatkowo poparte analizą psychologiczną. Może trop dotyczący tekstu źródłowego i wyjaśnienie motywu zabójstw nie do końca dopracowany, ale nie zepsuło mi to przyjemności poznawania tej historii. tempo prowadzenia fabuły było odpowiednie, miarowe, co przy thrillerze jest trudne do utrzymania a tam gdzie było potrzebne było przyspieszenie akcji.
Mój zachwyt dla Bernarda Miniera budzi również scena pogrzebu Sergia i odczuć Lucii: „Przygotowała się, włożyła niewidzialną zbroję. (… ) Wiedziała, że będzie pamiętać tę postać na krzyżu, która była i zarazem nie była Sergiem Moreirą. Wiedziała, że wspomnienia będą się pojawiać w najgorszych momentach, by pamiętała, że nie ma czasu do stracenia, bo człowiek robi plany na przyszłość, a przyszłość nie istnieje, istnieje tylko teraźniejszość”.
Moje pierwsze spotkanie z Bernardem Minierem, zapewniam, że nie ostatnie. Serdecznie polecam Wam ten thriller.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Rebis (#reklama).