Płatki na wietrze recenzja

"Płatki na wietrze" - recenzja

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @nataliarecenzuje ·3 minuty
2020-10-15
Skomentuj
2 Polubienia
Płatki na wietrze to drugi tom sagi o Dollangerach. Poprzednia część bardzo mi się podobała i ciekawa byłam niezmiernie dalszych losów więzionego przez własną matkę rodzeństwa.

Ta część zaczyna się dokładnie w miejscu, w którym skończyła się poprzednia. Tuż po ucieczce Cathy, Chrisa i Carrie z poddasza posiadłości Foxworth Hall. Bohaterowie chcą uciec na Florydę, jednak w trakcie podróży Carrie podupada na zdrowiu. Czuje się coraz gorzej i jeśli ma dojść do siebie, niezbędna jest pomoc medyczna. Na szczęście rodzeństwo spotyka na swojej drodze Henriettę Beech – kobietę, która pracuje, jako gosposia u doktora – Paula Scheffielda. Dzięki ich pomocy i opiece najmłodsza z trójki Dollangerów dochodzi do zdrowia. Ponadto wkrótce doktor Scheffield decyduje się zaadoptować rodzeństwo i zatroszczyć o ich wychowanie oraz wykształcenie.

W moim odbiorze drugi tom sagi Virginii Cleo Andrews jest zupełnie inny od poprzedniego. Co prawda po raz kolejny otrzymałam wielowątkową, pasjonującą, jak na czytadło, opowieść, ale jednak ma ona już nieco więcej wyraźnych wad niż otwierające cykl Kwiaty na poddaszu. Akcja jest wprawdzie szybka i wartka. Obfituje także w wiele zwrotów, jednak niektóre wydarzenia sprawiają wrażenie z lekka irracjonalnych. W ogóle cała ta część sprawia wrażenie dość niewiarygodnej i udziwnionej w stosunku do poprzedniej.

Irracjonalne niejednokrotnie wydawało mi się również postępowanie bohaterów. Zwłaszcza Cathy. Jej chciałabym tutaj poświęcić szczególną uwagę, bo to ona odgrywa w Płatkach na wietrze przysłowiowe „pierwsze skrzypce”. Dominującym odczuciem, jakie wywoływała we mnie Cathy podczas lektury tego tomu była irytacja, a to z kilku powodów. Dziewczyna, która na początku książki jest piętnastoletnią panienką, doprowadzała mnie do szału swoją arogancją. Momentami ciężko było mi uwierzyć, że to ta sama osoba, co w pierwszym tomie. Bohaterka ta jest opętana nienawiścią do matki i żądzą zemsty na niej. Jednocześnie jednak w swoim postępowaniu staje się pod pewnymi względami coraz bardziej podobna do znienawidzonej rodzicielki. Krzywda wyrządzona przez matkę w ogóle dość mocno oddziałuje na wszystkich bohaterów, i każdy z nich próbuje na swój sposób uporać się z bolesną przeszłością. Dla Cathy zemsta staje się jej idée fixe. Wydaje jej się, że jeśli się zemści, wszystkie krzywdy zostaną wyrównane.

Jak wspomniałam, u progu książki Cathy ma piętnaście lat i powoli staje się kobietą. I ta jej kobiecość oraz silny erotyzm zostają w Płatkach na poddaszu mocno wyeksponowane. Za mocno moim zdaniem. Co tu dużo mówić. Cathy po prostu robi z siebie dziwkę. Zmienność, niestałość i intensywność jej uczuć mocno zaskakuje, zastanawia i wydaje się zdecydowanie nie pasować do osoby w jej wieku.

Bohaterowie są tym razem wykreowani w sposób dużo mniej przekonujący niż w poprzednim tomie. Wszystko jest do bólu czaro-białe. Oni także. W ogóle mam wrażenie, że wszyscy poza Cathy zostali tym razem potraktowani po macoszemu. Stosunkowo niewiele dowiadujemy się tutaj o Chrisie i Carrie.

Mimo tak oczywistych wad, muszę przyznać, że książka mi się podobała. Fabuła jest pokręcona, intrygująca i fascynująca jednocześnie. Wybory bohaterów, choć czasami idiotyczne, to jednak dramatyczne i przejmujące. Całość czyta się szybko i przyjemnie pomimo niespójności i niedociągnięć i częstej irytacji. Powieść napisana jest bardzo obrazowo i na swój sposób przekonująco mimo oczywistych niedociągnięć.

Może to nadinterpretacja z mojej strony, ale obok szeregu wad widzę w Płatkach na poddaszu również mądre i głębokie przesłanie. To opowieść, która pokazuje i skłania do refleksji nad tym jak doświadczenia z dzieciństwa, a w szczególności te traumatyczne, wpływają na nasze dorosłe życie; o tym jak trudno nauczyć się przebaczać i jak różne postawy potrafią przyjąć różne osoby wobec jednej i tej samej krzywdy czy życiowej tragedii.

Jako kontynuacja książka rozczarowuje. Ma wyraźne wady i niedociągnięcia. Po głębokim namyśle oceniam ją jednak na równi z poprzednią. Jest inna. Ma jednak pewien potencjał i przekaz, na który nie potrafię być obojętna. Nie zniechęciłam się też do dalszej lektury, choć mój entuzjazm nieco osłabł. Pokładam jednak nadzieję w autorce. Może to tylko chwilowy spadek formy? Może klątwa drugiego tomu? Nie wiem. Chcę się o tym przekonać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-15
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Płatki na wietrze
5 wydań
Płatki na wietrze
Virginia Cleo Andrews
7.1/10
Cykl: Rodzina Dollangangerów, tom 2

Kontynuacja bestsellerowej powieści o rodzeństwie Dollanganger. Matka i babka więziły dzieci na ponurym poddaszu przez blisko trzy i pół roku. Po latach odosobnienia i tajemniczej śmierci jednego z br...

Komentarze
Płatki na wietrze
5 wydań
Płatki na wietrze
Virginia Cleo Andrews
7.1/10
Cykl: Rodzina Dollangangerów, tom 2
Kontynuacja bestsellerowej powieści o rodzeństwie Dollanganger. Matka i babka więziły dzieci na ponurym poddaszu przez blisko trzy i pół roku. Po latach odosobnienia i tajemniczej śmierci jednego z br...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cathy, Chris i Carrie po ucieczce z poddasza domu Dollangangerów trafiają pod opiekę doktora Sheffielda. Po latach spędzonych w zamknięciu powoli zaczynają odnajdywać się w nowym świecie. Jednak prze...

@wez_przeczytaj @wez_przeczytaj

Virginia C. Andrews to nieżyjąca już od wielu lat autorka bestsellerowej serii o rodzinie Dollangangerów, która niedawno została w Polsce wznowiona przez wydawnictwo Świat Książki. Kwiaty na poddaszu ...

@ciarolka @ciarolka

Pozostałe recenzje @nataliarecenzuje

Między aktami
Między słowami

Z twórczością Virginii Woolf zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu, na studiach. Brałam wówczas udział w warsztatach translatorskich organizowanych w ramach Gdańs...

Recenzja książki Między aktami
Wyścigi
Zagubione w żargonie

Moje pierwsze spotkanie z prozą Joanny Chmielewskiej, przez niektórych zwanej górnolotnie Królową Polskiego Kryminału odbyło się jeszcze w czasach szkolnych. Nie wypadło...

Recenzja książki Wyścigi

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało