Papierowe duchy recenzja

Podróż przez fotografie.

Autor: @Pani_Ka ·4 minuty
2019-12-27
1 komentarz
2 Polubienia
"(...) zawsze uważałem, że każde zrobione przeze mnie zdjęcie jest jak małe morderstwo."(str.173)

Czasami droga, którą obieramy w podróży, prowadzi nas ku zupełnie innym miejscom i rejonom, niż te zaplanowane. Niekoniecznie są to miejsca oznaczone na mapie większymi czy mniejszymi napisami, albo czerwonymi kropkami związanymi z planowanymi miejscami postoju, choć i to może ulec zmianom - czasu, kolejności, nawet zniknąć z planu zupełnie. Częściej są to inne, nieplanowane miejsca w naszej duszy, w obolałym sercu, w rozognionej gniewem głowie. Droga chłodzi emocje, sprawia że nabieramy głęboko powietrza i spoglądamy na swój poprzedni plan z innej, szerszej perspektywy. Droga sprzyja zastanowieniu się, przemyśleniem i podsumowaniom. W taką niezwykła podróż, pełną zmian, zaskoczeń, przepięknych przemyśleń, zabiera nas Julia Heaberlin w swojej najnowszej powieści "Papierowe duchy", której premierę wydawnictwo W.A.B zaplanowało już na 16 stycznia. 

To wspaniałe, kiedy czytelnika witają doznania wzrokowe,kiedy dostajemy przedsmak tego, co czeka nas w opowieści w innej formie, niż zapewni sama książka. Spomiędzy kart wysypały się na moje biurko zdjęcia bliźniaczek. Moja ukochana forma - czarno-białe nieoczywiste fotografie, ich nastrój wywołujący niepokój, dodatkowo wsparte dwoma kartkami z notatników - jedna z notatnika młodszej wersji naszej bohaterki i druga - z pamiętnika jej towarzysza podróży, fotografa i domniemanego zabójcy spowodowały, że od razu poczułam się mocno zaciekawiona opowieścią, niemal skłonna wniknąć w nią, by poszukać odpowiedzi, by dowiedzieć się czemu posłużyć miała taka forma reklamy. Wniknęłam... i przepadłam. Dawno bowiem nie czytałam thrillera napisanego tak pięknym językiem i dawno też nie spotkałam opowieści drogi tak fantastycznie wspartej  opisami wydarzeń, które nie pozwalają się nudzić ani przezsekundę. 
 
Bohaterka o imieniu innym, niż sama podaje, jest dziewczyną różniącą się od reszty. Żyje żałobą po zaginięciu ukochanej starszej siostry, planem znalezienia jej porywacza, może zabójcy. Tworzy listy podejrzanych, plany pomszczenia siostry. Gdy wreszcie znajduje w domu ukryte pod schodami zdjęcie bliźniaczek i precyzuje nazwisko jego twórcy, jest gotowa do działania. 
"Jestem dublerką, Carl. Jej skorupą, wypełnioną dynamitem i nastawioną na zemstę. Stremowaną aktorką za kulisami, która lada moment ma wyjść na scenę. Ty i ja będziemy grali razem." (str.14)
Trenuje ciało, duszę a przede wszystkim odwagę, by wreszcie pojawić się w tzw. domu przechodnim i tam usiąść przy fotelu pewnego dręczonego demencją sławnego fotografa i przedstawić się jako jego córka. Ile jest prawdy w jej domniemaniach, czy faktycznie związana jest z fotografem i jaki jest jego udział w zniknięciu Rachel, wreszcie, czy młoda dziewczyna pełna podejrzeń może okazać się sprytniejsza od rozkładającej bezradnie ręce policji, o tym opowie podróż, droga, którą przemierzą oboje wzdłuż szlaku wspomnień, zdjęć, podejrzeń. 

Nie będę ukrywała, że dla mnie opowieść, w której mogę odkrywać kolejne wizje Ameryki, jest z racji wykształcenia i pasji wyjątkowo kusząca. Jak pisze sama autorka: "Wszystkie moje thrillery są odą do Teksasu" (str.412 Podziękowania). I to widać doskonale w miejscach, które autorka każe odwiedzać bohaterom. Ich wybór to wielkie teksańskie tragedie, to ruina, w jaką popadają kiedyś piękne i podziwiane miejsca, to pochwała lub przygana ludzkich teksańskich zachowań, stylu życia, niepoprawnych acz typowych dla nich reakcji. 
 Kolejna rzecz, czyniąca owa powieść wyjątkową to niezwykłe umiłowanie fotografii, hołd dla jej twórców, przepięknie opisane odczucia ludzi, którzy zamykają w kadrach świat i uczucia. Ludzi, którzy na kawałku papieru umieszczają życie i śmierć. 
"Są zarówno lustrami jak i oknami. Historia, którą opowiada fotograf i nieskończone interpretacje obcych ludzi. Idealne ujęcie żyje. Oddycha. Rozwija się. Ludziom się wydaje, że to muzyka jest uniwersalnym językiem. Nie. Jest nim fotografia." (str.218)
Tak pięknych opisów miłości do pracy, wartości fotografii jako sztuki ale i powołania, nie spotkałam jeszcze nigdy. I one, wraz z poprzednio wspomnianymi opisami teksańskiego świata, budują mój zachwyt.

Naprzeciw pięknu amerykańskiego stanu oraz chwil zatrzymanych w kadrze, autorka stawia złodzieja czasu i pamięci - demencję. Wedle jej słów: "Demencja jest jak bezkarny seryjny zabójca. Przynajmniej na razie bezkarny" (str.410 Podziękowania). Z jej powodu Carl, uniewinniony od zarzutów zabójstwa, trafił do przechodniego domu, to ona nie pozwala mu nigdy być pewnym tego, co sam opowiada, to ona wreszcie czyni z niego tak ciekawą postać w tej niezwykle obrazowej, namalowanej pięknymi opisami książce.
"Demencja to przecież nie piękne wieczorne niebo, tylko ocean mgły, niekończący się bieg po plaży o północy, odgłos kroków prześladowcy na piasku. Biegnij dalej albo rzuć się w czarne fale." (str.42) 

Można mnożyć zalety, które spowodowały mojeoczarowanie i postawienie tej książce tak wysokiej oceny. Nie wolno jednak zapomnieć, że autorka tworzyła thriller, nie zaś opis do albumu fotograficznego. Bez obaw, z tego zadania także wywiązała się wyśmienicie. Bywa, że lekko straszy, bywa, że niepokoi faktem, że sam czytelnik nie potrafi znaleźć wyjaśnienia pewnych zjawisk, wreszcie, znajduje miejsce na próby zabójstwa, na ciemne, wrogie pomieszczenia, na krew i lęk. Co więcej, nawet miłość romantyczna dostaje tutaj dla siebie trudne, niekoniecznie szczęśliwe ale prowadzące do spełnienia poletko.  

Książka jest moim zdaniem wyśmienita. Zarówno forma, która mieszając gatunki nie traci nic z założeń thrillera psychologicznego, jak i treść zachwycająca opisami, emocjami, współodczuwaniem,dostarczająca momentów, w których mamy ochotę spojrzeć za siebie powodują, że odkłada się ją z żalem. Oby więcej takich książek, które zabierają nas w inny świat, czarno-biały w radościach, smutkach i ilustracjach ale jakże barwny emocjonalnie. 

Pani_Ka 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-01-16
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Papierowe duchy
Papierowe duchy
Julia Heaberlin
6.9/10

Mapa Teksasu oznaczona trzema czerwonymi punktami niczym kroplami krwi. Seryjny morderca, który twierdzi, że cierpi na demencję. Tajemnicza młoda kobieta, domagająca się odpowiedzi. Carl Louis Feldma...

Komentarze
@gala26
@gala26 · ponad 4 lata temu
Piękna recenzja. Umiesz przekonać , że książka jest wartościowa i warto ją przeczytać. Mnie akurat podobała się średnio, ale to tak nieraz się zdarza. Nie ten czas, nie ta książka. :)
× 1
@Pani_Ka
@Pani_Ka · ponad 4 lata temu
Przecież to, co najpiękniejsze w naszym czytelniczym świecie to różnice między nami. To, że wybieramy inne gatunki, innych autorów a kochamy książki równie mocno. Dobrze, że to już nie czas lektur obowiązkowych ; ) Jestem pewne, że jeszcze niejedną niespodziankę znajdę u Ciebie. Pozdrawiam ciepło.
× 1
Papierowe duchy
Papierowe duchy
Julia Heaberlin
6.9/10
Mapa Teksasu oznaczona trzema czerwonymi punktami niczym kroplami krwi. Seryjny morderca, który twierdzi, że cierpi na demencję. Tajemnicza młoda kobieta, domagająca się odpowiedzi. Carl Louis Feldma...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzisiaj mam dla Was recenzję książki o tytule, który może budzić postrach. Są to "Papierowe duchy" Julii Heaberlin. Nie jest to książka o zjawiskach paranormalnych, tylko należy ona do jednego z moic...

@martyna748 @martyna748

" Zdjęcia […] Są zarówno lustrami, jak i oknami". Śmierć kogoś bliskiego to jedno z poważniejszych i obciążających emocjonalnie doświadczeń. Strata bliskiej osoby zawsze jest tragedią bez względu...

@gala26 @gala26

Pozostałe recenzje @Pani_Ka

Nazwij to snem
Amerykańska jawa.

To nie był czas na wielkie dzieło imigranckie. Był 1934 rok, pełen rozgardiaszu, karier i upadków, kryzysu i tego co po nim, amerykańskich przeciwstawności. Aż przyszedł...

Recenzja książki Nazwij to snem
Powrotny z Wrocławia
Fragmenty

Nieszczęścia chodzą parami a jeśli ich powodem będą pokłady kłamstwa, starych grzechów i chciwości, przetną nam drogę całe ich stada. Śmierć zagląda Annie w oczy z każd...

Recenzja książki Powrotny z Wrocławia

Nowe recenzje

Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl