Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani co do tego, że ludzie zwyczajnie nie zasługują na tak wspaniałych towarzyszy życia, jakimi są psy, to lektura książki Laury Graves pozbawi Was złudzeń w tym zakresie.
,,Pies zawodowiec (...)'' składa się z dwudziestu czterech opowieści poświęconych różnym psom. Motywem przewodnim tekstów jest pies pracujący. Większość z nas, słysząc takie sformułowanie, wyobraża sobie wilczura w kamizelce, stojącego obok policjanta w pełnym mundurze. Albo przemiłego labradora prowadzącego osobę niewidomą. Albo może psa asystującego, który kładzie łeb na czyichś kolanach i stara się zwrócić na siebie uwagę człowieka, który akurat przeżywa atak paniki. Albo bernardyna z beczułką rumu odkopującego kogoś spod lawiny.
Tymczasem Laura Graves pojęcie psa pracującego rozciąga ponad te standardowe psie zawody, które sobie wyobrażamy - poznamy zatem przesłodkich psich influencerów, psie gwiazdy ekranu, psią burmistrzynię i psy wyczuwające delfiny, bardzo pomocne, kiedy płynie się statkiem wycieczkowym po to, żeby zobaczyć te piękne ruchliwe morskie ssaki.
Autorka, jej rozmówcy i ich psiaki udowadniają, że psy potrafią zrobić bardzo wiele rzeczy - w tym takich, o których zupełnie nam się nie śniło. Potrafią być nieocenioną pomocą w trakcie nauki czytania - jak charcica Holly, która swojego czasu stała się dla mnie i dla mojego Regisa inspiracją do rozpoczęcia cyklu zajęć o tytule ,,Poczytaj psu bajkę''. Mogę więc na własnym przykładzie zapewnić, że zachwyty nad psią przydatnością podczas nauki czytania nie są żadną ściemą - dzieciaki naprawdę aż palą się do tego, żeby poczytać na głos psu. Pies nie ocenia, pies jest po prostu obok i słucha. Pies nie będzie się śmiał z przekręconego słowa. Ba! Pies zacznie się łasić, kiedy wyczuje, że dziecko zaczyna się denerwować czytaniem. A jak wiadomo, głaskanie i przytulanie psa w sytuacji stresowej sprawia, że obniża się nasze ciśnienie, spada poziom kortyzolu (hormonu stresu), a wzrasta poziom oksytocyny... Same plusy!
Blurb obiecywał mi ,,zbiór grzejących serce opowieści'' i właśnie to otrzymałam. ,,Pies zawodowiec (...)'' to piękny przykład psiej, bezwarunkowej i bezgranicznej miłości. To teksty, które poruszą nawet zazwyczaj twarde serduszka. To historie, które wprawią nas w pewną zadumę i skłonią do pewnych refleksji nad naszymi ludzko-psimi stosunkami.
Polecam wszystkim miłośnikom szczekających i merdających czworonogów!
*Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl