Papierowe miasta recenzja

Pójdziesz do papierowych miast i nigdy już nie powrócisz.

Autor: @Chocolate ·2 minuty
2013-08-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pierwszą wydaną książką Johna Greena nakładem wydawnictwa Bukowy Las była „Gwiazd naszych wina” - wnikliwa, cudowna, pełna humoru i głęboko poruszająca, która podbiła moje serce. Miałam podejrzenia, że John Green stanie się jednym z najbardziej cenionych przeze mnie pisarzy, więc na kolejną powieść jego autorstwa „Papierowe miasta” niecierpliwie czekałam. Niedługo po czerwcowej premierze obchodziłam urodziny tak więc możecie się domyślić co dostałam w prezencie. Jednakże zanim zaczęłam czytać, książka musiała odczekać swoją kolejkę na którą wpłynął fakt, że bałam pełna obaw i myśli iż mi się ona nie spodoba, a wrażenie o autorze tylko niepotrzebnie sobie zepsuję. Nic bardziej mylnego!

„Możesz się przekonać, jakie to wszystko jest sztuczne. Nie jest nawet na tyle trwałe, by je nazwać miastem z plastiku. To papierowe miasto.”

Quentin Jacobsen – dla przyjaciół Q - od zawsze jest zakochany we wspaniałej
koleżance, zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum. Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów. Po drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy.
Czy dowie się, kogo szuka i kim naprawdę jest Margo?

Margo zawsze kochała tajemnice. (...) Nigdy nie opuszczała mnie myśl, że być może kochała je tak bardzo, że sama stała się tajemnicą".

Już po pierwszych stronach uśmiech zajaśniał na mojej twarzy. Miło było wrócić do tego troszkę `filozoficznego` (jak ja to nazywam) przekazu, ale też bardzo trafnego i przystępnego w odbiorze. Historia oczywiście jest barwna, pełna humoru, szczegółowo dopracowana z nie do końca szczęśliwym zakończeniem, które gdy czytałam zastanawiałam się w myślach `Czy to jakiś żart?`.

Jednak zdecydowanie największym plusem są postaci. Myślicie zapewne, że tylko główni bohaterowie są pieczołowicie dopracowani? Nic z tych rzeczy! Tym pobocznym, mniej ważnym autor również poświęcił sporo uwagi. Są tak interesujące, a z każdym rozdziałem poznajemy je coraz bardziej, że po prosu nie da się ich nie lubić. Nie jeden raz potrafili mnie rozbawić.

Próbowałam się książką delektować wiedząc, że na kolejną będę musiała poczekać do września, „Szukając Alaski” na pewno zaszczyci moją półkę. Niestety nie udało mi się to, ponieważ zamiast czytać stronami, czytałam setkami, w tak szybkim tempie, że byłam na siebie za to zła i odkładałam lekturę na później.

„Papierowe miasta” polecam każdemu, ale na początek radzę zapoznać się z „Gwiazd naszych winą”. Myślę, że Pan Green mnie jak i innych swoich czytelników niejednokrotnie zaskoczy potencjałem i umiejętnościami.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Papierowe miasta
5 wydań
Papierowe miasta
John Green
8.0/10

Nastoletni Quentin Jacobsen spędza czas na adorowaniu z oddali żądnej przygód, zachwycającej Margo Roth Spiegelman. Więc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkr...

Komentarze
Papierowe miasta
5 wydań
Papierowe miasta
John Green
8.0/10
Nastoletni Quentin Jacobsen spędza czas na adorowaniu z oddali żądnej przygód, zachwycającej Margo Roth Spiegelman. Więc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Papierowe Miasta” autorstwa Johna Greena głęboko mnie wzruszyły i dużo nauczyły. Dzięki tej powieści zrozumiałam wiele rzeczy. To piękna historia o przyjaźni, poszukiwaniu sensu życia oraz miłości. ...

@wiku2312 @wiku2312

Po "Papierowe miasta" sięgnęłam zaraz po przeczytaniu innej powieści tego autora- "Gwiazd naszych wina". Bardzo spodobał mi się styl Johna Greena. Mimo, że sięgając po tę pozycję spodziewałam się cze...

@werka751 @werka751

Pozostałe recenzje @Chocolate

Villette
"Villette" - Charlotte Brontë

Ostatnie sunięcie pióra po papierze. Ostatni raz stykają się te dwa przedmioty. Po raz ostatni między nimi tworzy się iskra. Pieczątka. Pieczęć. Autobiografia. Tym samym ...

Recenzja książki Villette
Wichrowe Wzgórza
"JA JESTEM HEATHCLIFFEM"

Książka napakowana emocjami, wulkan energii, gejzer nienawiści, jezioro kłótni, diabelskie morze i ocean niszczycielskiej miłości. "Czy ty chciałabyś żyć z własną duszą ...

Recenzja książki Wichrowe Wzgórza

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka