Spójrzcie na okładkę książki „Traumaland” psychologa społecznego Michała Bilewicza. To nie jest współczesny projekt okładki.
To autentyczne zdjęcie Warszawy przedstawia dziewczynkę patrzącą na ruiny getta na Muranowie. Wykonano je prawdopodobnie na dachu dawnej szkoły Powszechnej nr przy ul. Stawki 21 (Niska 20) 3 kwietnia 1946 roku. Zrobił je amerykański fotograf Reginald Kenny, który towarzyszył Herbertowi Hooverowi, byłemu prezydentowi podczas wizyty w Warszawie. Hoover przyjechał do Warszawy, aby zobaczyć, jakich zniszczeń wojennych dokonano w Europie i jaka pomoc jest potrzebna. Życie na grobach ofiar drugiej wojny światowej, to tylko jeden z elementów historycznej traumy Polaków.
O czym jest ta książka ?
Tutaj oddam głos autorowi cyt.: „Tak, wszyscy żyjemy na grobach. Tu się uczymy, studiujemy, pracujemy. Rodzimy i wychowujemy dzieci, wyprowadzamy psy, latem się opalamy, jesienią zbieramy jabłka i grzyby. Zimą narzekamy na drogowców, którzy znów nie odśnieżyli porządnie ulic. Złorzeczymy na polityków i podatki, smog i piratów drogowych. Wszystko to dzieje się z traumatyczną historią w tle. A nawet nie w tle – tylko przez nią. Bez zrozumienia historycznej traumy nie sposób pojąć tego, jak wygląda dzisiejsza Polska, jak Polacy reagują na porażki i sukcesy, jak radzą sobie z kryzysami i konfliktami, dlaczego nie potrafią rozmawiać o historii i traktują innych jak wrogów. O tym będzie ta książka.”
Jak pisze autor w Podziękowaniach książka powstała z przypadku. Michał Bilewicz jest psychologiem społecznym, pracuje na Uniwersytecie Warszawskim, i do tej pory publikował książki naukowe. Czasem z przypadku powstają bardzo interesujące i wartościowe rzeczy. Książka „Traumaland” do takich należy.
O tym, że istnieje coś takiego, jak trauma historyczna psychologowie dowiedli badając ofiary Holokaustu, ich dzieci i wnuki. Trudne przeżycia, często w negatywny sposób odbiły się na ich życiu. Ale tutaj ciekawostka, nie wszystkie ofiary traumy podlegają zespołowi stresu pourazowego (PTSD). Tutaj autor przytacza wyniki badań nad ofiarami traumy prowadzone w Niemczech i Szwajcarii przez niemieckiego psychologa Andreasa Maerckera (str. 175-176).
„Traumaland” jest niezwykłą książką i bardzo potrzebną. Mimo, że jest to książka popularnonaukowa, jest napisana w sposób bardzo przystępny i zrozumiały dla każdego.
Autor przytacza wyniki swoich badań naukowych oraz innych psychologów społecznych. Jej dużą wartością jest to, że autor odnosi do wydarzeń z ostatnich lat, których źródeł należy szukać w traumach historycznych: ostatnie wybory polityczne Polaków, epidemia Covid, nietolerancja wobec osób o innej orientacji seksualnej, ksenofobia, antysemityzm.
Bardzo ciekawie pisze Michał Bilewicz o zjawisku „zmowy milczenia”, wobec traumatycznych wydarzeń z czasów wojny, o których nie mówiło się w czasach powojennych (str. 180-182). Gwałty na polskich kobietach przez żołnierzy radzieckich, czy zbrodnia w Jedwabnem cyt.: „ … Jedwabne, niewielkie miasteczko w Łomżyńskiem, którego polscy mieszkańcy zamordowali swoich żydowskich sąsiadów w pierwszych dniach po wkroczeniu Niemców na te tereny. W miasteczku przez wiele lat panowała zmowa milczenia, a ludzi chcących otwarcie mówić o historii zbrodni prześladowano. Podobnych morderstw w tej okolicy było zresztą więcej: w Wąsoszu, Radziłowie czy Szczuczynie. Zdarzali się oczywiście ludzie, którzy odmawiali udziału w mordzie, a nawet ratowali Żydów.”
Michał Bilewicz napisał ważną książkę – podarował czytelnikom - Polaków psychologiczny portret własny, wyjaśniając dlaczego jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, jako społeczeństwo.
Żyjemy w traumalandzie – kraju, którego wydarzenia historyczne – zabory, druga wojna światowa – Holokaust, Katyń, Wołyń, czasy PRL-u mają wpływ na naszą kulturę, życie codziennie, wybory polityczne. Nie uciekniemy od tego.
Warto przeczytać tę książkę, aby zrozumieć, dlaczego tacy jesteśmy – my współcześni Polacy.