Madeleine recenzja

Połączyła nas pechowa konstelacja gwiazd

Autor: @agatrzes ·2 minuty
2014-08-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Magia niektórych książek zaczyna się już od okładek, które wabią czytelnika swoim wyglądem. Wyróżniają się w gąszczu tytułów, przyciągając wzrok i wzbudzając zainteresowanie. Nie będę ukrywać, że do powieści Consilidy Marii Lakotty zwabiła mnie właśnie piękna okładka, a opis dodatkowo rozbudził moją ciekawość. Sięgając po książkę miałam nadzieję, że „zawartość” będzie godna opakowania.

Główną bohaterkę powieści – Madeline poznajemy w momencie, gdy w okresie wakacyjnym wraz z narzeczonym Hélierem powraca do rodzinnego domu. Ze względu na niechęć ojca do mieszkańców Jersey, skąd pochodzi wybranek dziewczyny młodzi utrzymują swój związek w tajemnicy. Mają jednak nadzieję, że młody człowiek wzbudzi sympatię starszego pana i z czasem będą mogli podzielić się radosnymi wieściami. Niestety ich plany komplikuje kuzynka Madeleine - Yvonne, która postanawia uwieść Héliera, ale czy można bezkarnie igrać z uczuciami innych?

„Madeleine” to niewątpliwe romans w którym dwie kobiety pragną jednego mężczyzny. I nie byłby w tej historii nic nadzwyczajnego gdyby nie postawa Yvonne, która w roli femme fatale sprawdziła się znakomicie i stanowiła kontrast dla głównej bohaterki. Ta młoda diablica okazała się nie tylko sprytną i inteligentną intrygantką oraz manipulantką, ale też kobietą, która nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel. A w starciu z takim przeciwnikiem prawa, ufna i zawsze postępującą właściwie Madeleine nie miała najmniejszych szans i nawet jako postać wypadła mdło i nieciekawie.

Autorka zabiera czytelnika w podróż do Normandii, w czasy bliżej nieokreślone. Gdzie splata ze sobą losy kliku osób, które wikła nie tylko w miłosny trójkąt, ale zmusza do zachowań i decyzji o jakie sami siebie nie posądzali. Ukazuje różne oblicza miłości i pokazuje, że duma i źle pojmowana odpowiedzialność mogą doprowadzić do katastrofy.

Konstrukcja fabuły sprawia, że czytelnik w odpowiednim momencie dostaje wszystkie niezbędne informacje. I choć pierwsze strony nasycone są lukrem, którym okraszony jest związek Madeleine i Héliera, to pojawienie się na scenie Yvonne dodaje powieści nie tylko pikanterii, ale sprawia, że czytelnik ma szanse na różnorodne wrażenia i emocje. To dzięki tej kobiecie mdłe romansidło przekształciło się w ciekawą i intrygującą historię,

Pisarka posługuje się barwnym i plastycznym stylem pobudzającym wyobraźnię. I choć lektura jest przewidywalna, a wydawnictwo w opisie okładkowym zdradziło najważniejsze informacje, to samo obcowanie z bohaterami i odkrywanie pomysłowości i przebiegłości Yvonne dostarcza mnóstwa przyjemności.

Mimo że „Madeleine” jest romansem to autorce pod podszewką przedstawionych wydarzeń udało się „przemycić” ważne przesłanie i pobudzić czytelnika do refleksji. Dla mnie czas spędzony z tą lekturą nie był tylko milą odmianą, ale też przekonałam się, że jestem zdolna nie tylko do polubienia zlej bohaterki, ale też zaczynam jej kibicować. Polecam, jeśli macie ochotę na lekką i odprężającą lekturę.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Madeleine
Madeleine
Consilia Maria Lakotta
7/10

Madeleine – w labiryncie ludzkich uczuć i emocji! Powieść nie tylko dla kobiet! Czy niezwykłe sploty ludzkich losów są przeznaczeniem? Na ile sami możemy na nie wpływać? Odpowiedzi na te i inne pytani...

Komentarze
Madeleine
Madeleine
Consilia Maria Lakotta
7/10
Madeleine – w labiryncie ludzkich uczuć i emocji! Powieść nie tylko dla kobiet! Czy niezwykłe sploty ludzkich losów są przeznaczeniem? Na ile sami możemy na nie wpływać? Odpowiedzi na te i inne pytani...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tytuł: Madeleine Autor: Consilia Maria Lakotta Wydawnictwo: Wydawnictwo M Ilość stron: 259 stron Ocena: 5/10 Główna i zarazem tytułowa bohaterka jest farmaceutką, która to podczas podróży w rodzi...

@Justyna_Nadine @Justyna_Nadine

Po wielu lekkich, letnich książkach wakacyjnych, powoli witam się z nieco cięższymi, poważniejszymi i typowo nostalgicznymi powieściami. Przychodzi mi to dosyć łatwo, bo właśnie takie tematy lubię naj...

@Sosenka @Sosenka

Pozostałe recenzje @agatrzes

Bezczelna
Królowa bezczelności

Eurypides twierdził, że bezczelność jest najgorszą z chorób ludzkich i niewątpliwie tkwi w tym dużo prawdy. Osoby bezczelne charakteryzują się zbytnią pewnością siebie, ...

Recenzja książki Bezczelna
Ostatnia Spowiedź. Tom III
My love

Nie będę ukrywać, że Nina Reichter oczarowała mnie nasyconą emocjami historią Brada i Ally i z niecierpliwością czekałam na ostatni tom serii. A kiedy już miałam powieść...

Recenzja książki Ostatnia Spowiedź. Tom III

Nowe recenzje

Wizjoner
Misjonarz z wizją czy wizjoner z misją? Sprawdź...
@anka_czytan...:

Dzień dobry! Polscy czy zagraniczni autorzy? U mnie zdecydowanie wygrywa rodzime podwórko. Diana Brzezińska i bohaterow...

Recenzja książki Wizjoner
Na zboczu góry
Człowiek z gór
@jorja:

Przyznam bez bicia, że nie znam wcześniejszych powieści autorstwa Ewy Bauer. Wyczytałam, że wydała kilka powieści obycz...

Recenzja książki Na zboczu góry
Na progu zła
Na progu zła.
@Malwi:

"Na progu zła" Louise Candlish to nie tylko thriller, ale również zaskakująco głęboka analiza ludzkich emocji, które wy...

Recenzja książki Na progu zła
© 2007 - 2024 nakanapie.pl