Recenzja książki Połówki księżyca

Stajesz przed wyborem: Ty czy ludzkość?
Co wybierasz?
Właśnie na takie pytanie musieli odpowiedzieć bohaterowie tej książki. Ale po kolei... Dziesięć osób, pochodzących z różnych stron świata budzi się w zamkniętym pomieszczeniu. Dziesięć osób, które są zupełnie różni. Bogaci, biedni, oprawcy, ofiary. Dzieli ich wiele, ale również coś ich także łączy. Nie wiedzą jak się tam znaleźli. Czy to jakaś gra? Nieśmieszny żart? A może Obcy? Na to pytanie nie potrafią odpowiedzieć. Ale wiedzą jedno, przed nimi czekają trudne wybory.

Książka zaczyna się dziesięcioma krótkimi rozdziałami, dzięki którym poznajemy każdego z bohaterów. Powiem szczerze, że początkowo wprowadziło to u mnie lekki chaos i zamieszanie, bo i tak i tak potem nie wiedziałam kto jest kim. Ale z czasem zaznajomiłam się bardziej z bohaterami i już potrafiłam ich odróżniać.

Sięgając po tę książkę nie przypuszczałam, że ona aż tak bardzo mnie zaintryguje. Dialogi przeprowadzane między bohaterami były tak przemyślane i dotykały naprawdę ważnych tematów, że aż mnie skłoniły do swoich własnych przemyśleń. Chociaż raczej nie sięgam po książki z filozoficznymi i psychologicznymi rozmyślaniami, bo to nie moja bajka to jednak ta książka mnie kupiła i nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z nią. Doskonały obraz tego jak człowiek działa pod wpływem stresu, ekstremalnych warunków. Wybory, które dokonujemy właśnie w takich warunkach bywają zupełnie inne, niż te, które podjęlibyśmy w normalnych warunkach na co dzień.

Pomysł na fabułę genialny! Bardzo interesujący i trzymający w napięciu. Całą książkę przeczytałam jednym tchem. A ponadto książka jest bogata w wiele ciekawych i intrygujących oraz mądrych cytatów! Doskonały obraz naszego człowieczeństwa. Ponadto dowiedziałam się z tej książki takich informacji, o których nie miałam zielonego pojęcia. A uwielbiam w książkach to, że czegoś uczą - a ta uczy nas i to bardzo wiele. Polecam.