To nie jest, do diabła, love story recenzja

Polscy autorzy potrafią pisać młodzieżówki! Udowodniła to Julia Biel w „To nie jest do diabła love story”. Gdy dołączyłam do bookstagramowej rodzinki książkę tę, a właściwie jej drugi tom, widywałam średnio raz na godzinę. Zapamiętałam ją głownie z powodu cudownej okładki, która od razu przyciągnęła mój wzrok. Łączy się ona również z tą należącą do drugiej części tej serii, zarówno z przodu, jak i ich grzbiety tworzą całość.

Jednak zacznijmy od początku. Ella przenosi się ze stolicy do Poznania, co ja odebrałam jako zesłanie jej na prowincję. Mimo wszystko szkoła, do której ma uczęszczać należy do ścisłej czołówki w Wielkopolsce, a klasa IB otwiera wiele dróg. Już pierwszego dnia poznaje Jonasza, łamacza nastoletnich serc, bez którego książka ta nie mogłaby nazywać się pełnoprawną młodzieżówką.

Jonasz wzbudza zainteresowanie Elli, a Ella Jonasza. Czy ich znajomość jest typowa? Nie. Czy kogoś to zakończyło? Oczywiście, że nie! Para nastolatków przez pewne nieprzewidziane okoliczności, wynikające z napięć rodzinnych i innych dziwacznych przypadków wymyśla plan. Jego realizacja wprowadza jeszcze więcej chaosu prowadzącego do zakończenia, którego niby trochę się spodziewałam. Jednocześnie moja reakcja po przeczytaniu ostatniej strony była jednoznaczna i brzmiała „Julio Biel, co ty do diabła zrobiłaś?!”. Pochwaliłam również samą siebie, za kupienie od razu obu tomów. Przezorny zawsze ubezpieczony.

I okej, nie jest to książka, w której znajdziecie prawdy objawione, albo która zawiera motyw, jakiego w literaturze jeszcze nie było. Jest to po prostu, moim zdaniem, świetna młodzieżówka. Pełna humoru, potocznego języka i uroczego młodzieńczego zauroczenia.

Mimo, że z pozoru fabuła jest prosta, to w wielu miejscach mnie zaskoczyła. Julia pokazała, że można stworzyć coś porywającego, również starszych czytelników, którzy raczej nie są odbiorcami tego gatunku.

Ja jestem na ogromne tak i zaraz zabieram się drugi tom, bo historia Elli i Jonasza jest tym, czego w ostatnim czasie potrzebowałam!