Potwory recenzja

"Potwory" Anna Potyra - opinia

Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·3 minuty
2020-12-02
1 komentarz
3 Polubienia
Po kryminały sięgam ostatnimi czasy dość rzadko. Mijający rok zdecydowanie był pod znakiem powieści obyczajowych, jednak opis najnowszego kryminału Anny Potyry sprawił, że zaświeciły mi się oczy. Poczułam dreszczyk zaintrygowania i postanowiłam sięgnąć po "Potwory" oraz sprawdzić jak tym razem sprawił się mój czytelniczy radar.

"Potwory" to moje pierwsze spotkanie z piórem tej autorki, z pewnością jednak nie ostatnie. Powieść zaskoczyła mnie swoimi wątkami, bo nie ukrywam - takich się nie spodziewałam.

***

W warszawskim lasku miejskim odnaleziono zwłoki młodej kobiety. Wschodząca gwiazda polskiej sceny operowej, piękna i utalentowana w niezwykle brutalny sposób straciła życie. Kto ją zabił? I dlaczego? Rusza śledztwo mające na celu wykrycie sprawcy. Niestety komisarz Adam Lorenz z powodów dyscyplinarnych zostaje odsunięty od obowiązków służbowych i nie może uczestniczyć w dochodzeniu. Początkowo tylko obserwuje postępy, jednak w pewnym momencie rozpoczyna własne śledztwo. Nie przypuszcza dokąd go to zaprowadzi...

***

Styl Anny Potyry zdecydowanie mi odpowiada. Tekst czyta się płynnie, opisy równoważą się z dialogami, a akcja sprawnie posuwa się do przodu. Momentami przystaje byśmy mogli bliżej poznać bohaterów. Nie tylko towarzyszymy wspomnianemu w opisie komisarzowi Lorenzowi, ale także jego współpracownikom i niejako dwutorowo śledzimy postępy w odkryciu prawdy o śmierci śpiewaczki.

To kolejny z cyklu kryminał A. Potyry i chociaż nie czytałam poprzedniego, nie odczuwałam z tego powodu dyskomfortu. Wątek obyczajowy komisarza Lorenza jest na tyle dobrze wyjaśniony , że absolutnie nie odczuwałam nawet najmniejszej frustracji, iż wcześniej działo się coś o czym nie wiem.

***

Nie przeszkadzał mi stereotyp śledczego, borykającego się z własnymi demonami, chociaż nie będę ukrywać poczułam pewien smuteczek, że to takie... typowe. Sama zagadka kryminalna oraz wodzenie czytelnika za nos bardzo mi to wynagrodziło. Nie musiałam zbyt mocno skupiać się na śledczych, tylko całość uwagi przełożyłam na zagadkę.

Sam pomysł na fabułę jest bardzo dobry. Jak to w kryminale jest trup (tak wiem, kryminały to nie tylko trupy ;)), lecz tutaj historia (zmierzająca do wykrycia sprawcy i poznania jego motywów) jest głębsza. Trup, kochani, to tylko początek. Książki, które skrywają w sobie coś więcej niż tylko wciągającą historię zawsze wiele zyskują w moich oczach. Tutaj właśnie mamy do czynienia z takim utworem. Zagadka kryminalna jest pretekstem i to mi się niezmiernie podobało.

***

Książki poruszające temat molestowania dzieci zawsze są przeze mnie "przechorowane" i pojawienie się takiego w tej powieści stanowiło pewien dyskomfort. Na szczęście ten wątek sprawnie przeplatał się z innymi i nie był dominujący, choć zdecydowanie najbardziej oddziaływał na sferę emocjonalną.

Podoba mi się, że Anna Potyra nie uczyniła z molestowania wątku głównego, że skupiła się na innych, a jednocześnie umieściła w swej powieści istotne i niezmiernie ważne informacje.

Niemal od samego początku mam ochotę przyczepić się do wątku sąsiadek Lorenza (kto czytał ten wie, kto jeszcze nie zachęcam do sprawdzenia o co chodzi - nie chciałabym Wam spojlerować). Wiem, rozumiem czemu miał służyć, jednocześnie wiele autorce ułatwiał, ale to było jak

"Wszędzie czają się potwory" - tak czytamy w jednym z fragmentów. Ja dodam od siebie, że potwory noszą maski. I do tego zdaje mi się nawiązywać maska na okładce oraz prześwietny dodatek w postaci papierowej maski dołączony do egzemplarza recenzenckiego. Wspomniana maska jest także związana z maską jaką mogłaby nosić śpiewaczka operowa, która w pewien sposób jest także aktorką. Dla mnie jednak maska ma to pierwsze znaczenie.

***

Podsumowując, "Potwory" Anny Potyry zaskoczyły mnie dwojako: pod względem wątków i ich wzajemnych korelacji oraz głębszego, psychologicznego przekazu.

To nie tylko historia o zbrodni, molestowaniu i zawiści, to historia o zazdrości, stracie i radzeniu sobie z traumą.

Jeśli poszukujecie dobrze napisanego kryminału, z ciekawymi wątkami i intrygującą zagadką proponuję zapoznać się właśnie z "Potworami" Anny Potyry.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Potwory
Potwory
Anna Potyra
7.4/10
Cykl: Komisarz Adam Lorenz, tom 2

W warszawskim lasku miejskim zostają odnalezione zwłoki kobiety. To wschodząca gwiazda polskiej sceny operowej. Piękna, młoda i utalentowana. I… poliamorystka. Uważała, że można kochać więcej niż jed...

Komentarze
@anu_histeria
@anu_histeria · prawie 4 lata temu
Chętnie skorzystam z tej propozycji!
Potwory
Potwory
Anna Potyra
7.4/10
Cykl: Komisarz Adam Lorenz, tom 2
W warszawskim lasku miejskim zostają odnalezione zwłoki kobiety. To wschodząca gwiazda polskiej sceny operowej. Piękna, młoda i utalentowana. I… poliamorystka. Uważała, że można kochać więcej niż jed...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Poprzednia książka pani Potyry, 'Pakt', średnio mi się podobała, ale postanowiłem dać autorce kolejną szansę. Niestety jest gorzej, o czym poniżej. Książka dzieje się w środowisku śpiewaczek operowy...

@almos @almos

Warszawski lasek to miejsce tętniące spokojem. Raj dla biegaczy, którzy z dala od zgiełku miasta mogą dbać o kondycję fizyczną. Do czasu, gdy zostają odnalezione zwłoki kobiety, To gwiazda polskiej s...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Piąty akt
"Piąty akt" Wojciech Wójcik - opinia

Wojciech Wójcik zabiera nas do aktorskiego świata, jego niuansów, skomplikowanych relacji, zależności i mrocznych stron. Dodatkowo wybieramy się w podróż w czasie, do ok...

Recenzja książki Piąty akt
Final Girls. Ostatnie ocalałe
"Final girls. Ostatnie ocalałe" Grady Hendrix - opinia

„Final girls to dziewczyna, która jako jedyna pozostaje przy życiu, gdy pojawiają się końcowe napisy w horrorze. Zakrwawiona bohaterka, której udało się ocalić siebie, p...

Recenzja książki Final Girls. Ostatnie ocalałe

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka