Jazda na rydwanie recenzja

Prawdziwe igrzyska rozpoczęły się dopiero po II wojnie światowej

Autor: @mangobooks ·3 minuty
2021-11-29
Skomentuj
2 Polubienia
‘Jazda na rydwanie’ autorstwa Juliana Hardy’ego to powieść obyczajowa wraz z elementami thrillera szpiegowskiego oraz wątkami wojennymi i erotycznymi. Akcja powieści obejmuje lata 1938-1974 i opiera się na życiu Roberta Meissnera. Przed naszymi oczami bohater przechodzi przemianę z milczącego i nieśmiałego chłopaka w namiętnego i krzepkiego mężczyznę, któremu zależy na pieniądzach, przygodzie i pięknych kobietach. Jesteśmy świadkami jego kariery wojskowej, następnie pracy w brytyjskiej jednostce wywiadu i jego wspinaczce po drabinie społecznej. Jest to historia człowieka, który zaczyna z niczym i kończy jako bogaty człowiek sukcesu. Książka jest nie tylko historią pojedynczego bohatera, ale również przytoczeniem przeżyć kilku ważniejszych postaci, przewijających się przez strony tej powieści. Momentami powieść staje się komentarzem historyczno-kulturowym.

Sam tytuł książki zostaje wytłumaczony dopiero pod koniec fabuły, kiedy to życie głównego bohatera powoli dobiega końca i mimowolnie wraca pamięcią do zdarzeń ze swojej przeszłości. Swoje życie oraz koleje losu najbliższych mu ludzi porównuje do wyścigów rydwanów, które w domyśle zostały urządzone przez bezlitosnych bogów. Zdarzenia, które go ukształtowały, kontrastuje z igrzyskami olimpijskimi – utalentowany wojownik jest w stanie utrzymać się na rozpędzonym rydwanie, natomiast pozostali wpadają pod koła. Robert jest właśnie tym zdolnym woźnicą, którego można nawet nazwać wybrańcem bogów – ponieważ mimo wszelkich przeciwności i niebezpieczeństw, jest w stanie utrzymać się na owym rydwanie i nie stracić swojej godności. To tłumaczy również sposób, w jaki autor kreuje postać głównego bohatera. Robert, pomimo momentów nierozsądnych poczynań, wydaje się być niezwykle inteligentny, wszechwiedzący i potrafiący przewidzieć wydarzenia. Można byłoby myśleć, że posiada niejaki dar jasnowidzenia. Niestety, ta nieomylność głównego bohatera często niszczyła napięcie podczas akcji i moją ekscytację podczas czytania. Dodatkowo autor kreuje Roberta jako wzór moralności, godny naśladowania, więc, niestety, trudno było mi się z nim utożsamiać na tle emocjonalnym. Owszem, pisarz próbuje dodać Robertowi człowieczeństwo w niektórych sytuacjach, jednak jest tych momentów za mało, by stworzyć przyzwoity profil psychologiczny – profil, którego oczekiwalibyśmy po człowieku, dotkniętym wojną i pracą w wywiadzie, żyjącym nieustannie na krawędzi.

Zamiast analiz psychologicznych, otrzymujemy jednak wartką fabułę i wiele interesujących wątków kryminalnych. Książka jest napisana prostym językiem, sceny akcji są bardzo sprawnie opisane oraz zawarte szczegóły pozwalają na przeżycie danej chwili razem z bohaterem. Niestety, zabrakło mi momentów refleksji między poszczególnymi wydarzeniami, przez co niektóre zdarzenia zlewają się ze sobą i część z nich trudno mi jest przytoczyć po zakończeniu czytania powieści.

Liczyłam na większą ilość opisów wojny, jednak jednocześnie domyślam się, iż autor chciał pokazać, że w rzeczywistości koniec wojny był dopiero „początkiem igrzysk” dla tych, którzy tę wojnę przeżyli. I z tym jak najbardziej się zgadzam.

Robert jest niespokojnym duchem, rzucanym w różne miejsca na świecie, przez co mamy możliwość poznania kilku państw i ich mieszkańców po II wojnie światowej. Książka zawiera wiele opisów na temat wydarzeń historycznych i polityki – autor sprawnie wplótł suche informacje z wykreowaną przez siebie fabułą, dlatego nie przyprawiają one czytelnika o ból głowy, a są źródłem przydatnej wiedzy. Dodatkowo stwierdzam, iż komentarze autora na tematy polityczne i społeczno-obyczajowe zawarte w powieści, są jak najbardziej trafne i wyważone.

Opisy miejsc, w których bohater boryka się z przeciwnościami losu, są jak najbardziej nastrojowe i urzekają czytelnika. Jedyne, czego powinno być mniej, to z pewnością relacji z życia seksualnego Roberta – jest ich zbyt wiele, często są to sceny zbyt drobiazgowe i przez to niesmaczne. Dodatkowo odnoszę wrażenie, że były wtrącane w fabułę książki całkiem przypadkowo i zaburzają racjonalność w zachowaniu bohaterów – ich intymne zbliżenia nie mają odbicia w ich życiu emocjonalnym. Mogę jedynie wnioskować, iż autor spełniał w ten sposób swoje marzenia erotyczne, tworząc przystojnego Roberta i dobierając mu piękne kobiety do seksu.

Podsumowując, jest to lektura dosyć lekka, idealna na samotne wieczory. Przytoczone wydarzenia historyczne i wątki społeczno-kulturowe mogą wzbudzić w czytelniku zainteresowanie i sprawić, że zechce on zgłębić dany temat na własną rękę. Postrzegam tę książkę jako dobrą w kategoriach rozrywki.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10

Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Komentarze
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10
Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Jazda na rydwanie” Juliana Hardego to napisana z wielkim rozmachem, licząca sobie 892 strony fascynująca opowieść, protagonistą której jest osiemnastoletni – tyle lat przynajmniej ma na początku – R...

HE
@Herbina

„Jazda na rydwanie” to pierwsza książka autora publikującego pod pseudonimem Julian Hardy. W jednym z wywiadów twórca przyznał, że powieść„pisała się sama”. Z perspektywy czytelnika mogę stwierdzić, ...

@aneta_grablis @aneta_grablis

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem