Wściekły pies recenzja

Prawo wściekłego psa

Autor: @monbjan ·1 minuta
2012-06-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Uczymy się jak trzymać sztućce, jak zachować przy stole, w pracy, w szkole, siedzieć prosto, nie garbić się, którą stroną ulicy iść w terenie zabudowanym i niezabudowanym, na jakim świetle stać a na jakim przechodzić, mówić przepraszam, dziękuję, proszę. Wciąż uczymy się masę przydatnych i nieprzydatnych rzeczy, ale nikt nas nie uczy jak pomóc w ludzkim cierpieniu. Jak być przydatnym w nieszczęściu, chorobie, jakie słowa pocieszenia i kiedy powinniśmy wypowiedzieć, jak podnieść na duchu... Nikt nas nie uczy się jak sobie poradzić ze śmiercią, prawdą czy chorobą. Przecież nam się to nie przydarza. Innym tak, ale nie mnie. A potem nie radzimy sobie z prawdą, chorobą własną czy cudzą, szukamy winnych a na ustach wciąż mamy Jana Pawła II, krzyż na ścianie czy obrazek Matki Boskiej w oknie, tyle, że brakuje w naszych chrześcijańskich sercach najważniejszego w tej religii: miłości do drugiego człowieka. Nie o religię jednak tutaj chodzi, ale nasze sumienia, naszą wrażliwość czy ludzką solidarność... Tymczasem poddajemy się prawu „wściekłego psa”, czyli opinii społecznej, która pilnuje nas niczym stada baranów, złowrogo szczerząc kły i gotowa w każdej chwili rzucić się na odmieńca. Nie można być innym, nawet jeśli na naszą „inność” nie mamy wpływu tak jak na amnezję, płeć, chorobę, wypadek, to i tak „wściekły pies” się na nas rzuci, bo nie zna tolerancji ani zrozumienia. Ostrość jego zębów już poczuli: kobieta oskarżająca księdza, chłopak z Tourettem, rodzina zaginionej dziewczynki, Janek z amnezją oraz inni bohaterowie reportaży Wojciecha Tochmana. „Wściekły pies” swoją skromną objętością nieco mnie zwiódł. Spodziewałam się szybkiej lektury. Okazało się jednak, że na zaledwie 160 stronach został zawarty potężny ładunek emocjonalny, który potrafi zwalić z nóg. Autor i przedstawione przezeń historie nie pozwalają odwrócić się plecami i rzucić zdawkowe: „mnie to nie dotyczy”. Zmuszeni zostaniemy spojrzeniu nieszczęściu ludzkiemu w twarz brzydka i okrutną, po to, by przygnieciona konsumpcją wrażliwość wreszcie się uaktywniła. Przez „Wściekłego psa” nie przejdziemy lekko, łatwo i przyjemnie, bo to nie barwna i oszukańcza reklama ani słodka opera mydlana. To życie. Prawdziwe życie, które może się stać udziałem każdego z nas.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wściekły pies
2 wydania
Wściekły pies
Wojciech Tochman
9.1/10

Wojciech Tochman, jeden z najlepszych polskich reporterów i dwukrotny finalista Nagrody Literackiej Nike, prezentuje we Wściekłym psie teksty, które w przejmujący sposób opisują tragiczne ludzkie dośw...

Komentarze
Wściekły pies
2 wydania
Wściekły pies
Wojciech Tochman
9.1/10
Wojciech Tochman, jeden z najlepszych polskich reporterów i dwukrotny finalista Nagrody Literackiej Nike, prezentuje we Wściekłym psie teksty, które w przejmujący sposób opisują tragiczne ludzkie dośw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wojciech Tochman: - wyrywa z kapci - wbija w fotel - wyciska łzy - dławi gardło - zaciska dłonie w pięści. W jego reportażach nie ma zbędnych słów i upiększeń. On skrupulatnie i uważnie dokonuje zap...

@Madison @Madison

"Wściekły pies" to zbiór dziewięciu reportaży z Polski. W książce Tochmana nie ma wojny czy spektakularnych kataklizmów, jest za to szara rzeczywistość, w którą co rusz wkrada się cierpienie pojedync...

@Antoniowka @Antoniowka

Pozostałe recenzje @monbjan

Prześwietny raport kapitana Dosa
Pięć punktów powyżej rewelacji

Kapitan Horacio Dos, już od pierwszego słowa w swoim prześwietnym raporcie zdobył moje uznanie. Naprawdę prześwietny i znakomity z niego dowódca kosmicznego statku, na kt...

Recenzja książki Prześwietny raport kapitana Dosa

Nowe recenzje

Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl