Wojciech Tochman:
- wyrywa z kapci
- wbija w fotel
- wyciska łzy
- dławi gardło
- zaciska dłonie w pięści.
W jego reportażach nie ma zbędnych słów i upiększeń. On skrupulatnie i uważnie dokonuje zapisu człowieka. Stawia przed nami nagą, smutną, wstydliwą prawdę o człowieku. Jakim jest tchórzem po wielokroć. Ciemnym tworem pozwalającym manipulować sobą pod szyldem wiary.
Nie ma nic gorszego jak ślepe zaufanie, zrzucenie odpowiedzialności za samodzielne myślenie na innych, będących rzekomo bliżej Boga niż my.
Obserwuję ludzi wokół mnie, dodaję jedno do drugiego. Wyciągam wnioski. I coraz częściej mam pewność, że ci, którzy najchętniej zasłaniają się Bogiem i działają w Jego imieniu są od Niego najdalej i najmniej Go znają. I mają najciemniejsze dusze. O ile te dusze posiadają. Tak. Wielokrotnie się nad tym zastanawiam. Czy aby na pewno wszyscy ludzie posiadają dusze. Bo dusza to świadomość. Tak sobie upraszczam. Te słowa piszę w kontekście "Atmosfery miłości", drugiego w kolejności reportażu, który mnie bardzo poruszył i przeraził. Nieważna jest prawda. Ważne, co ludzie gadają.
Po prostu wstyd mi, że należę do rodzaju ludzkiego. Wstyd.
Szokuje najbardziej ten kontrast w człowieku. Ta schizofrenia. Ogromna wiara, przesłaniająca człowieczeństwo w człowieku. Przekreślająca umiejętność zrozumienia dla drugiego człowieka, chęć niesienia pomocy. Wiara odgradzająca od drugiego człowieka, przekreślająca uczucie empatii, wiara, która u podstaw ma miłosierdzie a stygmatyzuje innych. Ocenia, osądza, piętnuje, izoluje, gdy ktoś ma odwagę kłócić się z "prawdą" katolicką głoszoną przez równie "prawdomównych" posłańców.
Życie najlepiej weryfikuje kto żyje prawdą i w prawdzie. I mam tu na myśli zarówno świeckich, jak i nieświeckich osobników.
A sytuacje, które przedstawia nam Wojciech Tochman w pełni to pokazują. Przepaść między słowem i czynem.
"Bóg zapłać" - zrywa tapetę ze ścian i dach fruwa pod niebiosa! Istny tajfun w moim sercu ! Niedowierzanie i oburzenie ! Co chwila odkładałam książkę czytając ten reportaż. Krew się we mnie gotowała i serce mi pękało! Historia tych dwojga ludzi miażdżyła moja duszę.
Gdyby ten facet stanął mi na drodze... nawet wspomnienie by po nim nie zostało. Niedoszły sługa Pana... skur...
Wypowiedzi męża i ojca, który płodził dzieci swojej żonie, której choroba odbierała władzę nad ciałem wywoływały we mnie takie emocje.... ubiłabym dziada gołymi rękami gdybym tylko dysponowała odpowiednią siłą!!!
Ostatecznie musiałam wziąć coś na uspokojenie.
Wojciech Tochman wkłada kij w mrowisko. Ja nie mogłam spokojnie usiedzieć podczas tej lektury.
"WŚCIEKŁY PIES " - powala na kolana.
Czy jesteś jak ten wściekły pies? Warto dobrze się rozejrzeć. Żyjemy wśród wściekłych psów. Bardzo szokujące i smutne wyznanie.
Reportaże "Mojżeszowy krzak" i "Amen" dotyczą jednego wydarzenia. Pielgrzymki maturzystów na Jasną Górę i wypadku autokarowego.
Jestem pewna, że Bóg wysłucha z każdego miejsca. Jeśli chce wysłuchać...
Jest jeszcze kilka reportaży. Również bardzo ważnych. Jednak te, które wymieniłam najbardziej potargały mi duszę.
Wojciech Tochman zadaje bardzo dobre pytania.
Widać facet wie, co w życiu jest istotne. Jestem wdzięczna, że dzieli się tym publicznie. Bo do życia trzeba podchodzić świadomie.
I budować mocny fundament.