Chemia śmierci recenzja

Proces alchemii na wspak

Autor: @jenah ·3 minuty
2012-08-28
Skomentuj
2 Polubienia
"Już martwe ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów. Najpierw dla bakterii, potem dla owadów. Dla much". Muchy i larwy... Kto mógł przypuszczać, że te małe, niepozorne zwierzątka mogą odgrywać tak istotną rolę w ludzkim dramacie. Zazwyczaj, w przypadku much, ignorujemy je lub polujemy z żądzą zemsty za to, że przeszkadzają, a najczęściej przedmiotem zbrodni jest zwykła gazeta. Kiedy widzimy larwy, przeważnie odwracamy z obrzydzeniem wzrok. A tymczasem to właśnie one są kluczem do rozwiązania zagadki śmierci...

Manham to spokojna mieścina niczym nie różniąca się od innych mniejszych miejscowości. Jest idealną przystanią dla ludzi szukających równowagi po traumatycznych przeżyciach. Dla osób mieszkających w większych aglomeracjach może kojarzyć się z bezpieczną kryjówką przed brutalnością współczesnego świata. Chciałoby się powiedzieć - sama sielskość i anielskość. Nic bardziej mylnego...

David Hunter przeprowadził się do Manham w nadziei, że tu znajdzie schronienie przed bolesną przeszłością. W nieszczęśliwym wypadku stracił ukochaną żonę i córeczkę. Przyjął posadę miejscowego lekarza, choć tak naprawdę był świetnym specjalistą w innym zawodzie - antropologa sądowego. Kiedy na mokradłach zostają znalezione zmasakrowane zwłoki kobiety, zrozumiał, że nie uda mu się tak całkowicie odciąć od tego, co kiedyś robił. O pomoc w identyfikacji zwłok zgłasza się do Huntera inspektor Mackenzie. Początkowo lekarz stawia opór, lecz powoli zaczyna być coraz bardziej wciągany w mechanizmy prowadzonego śledztwa. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że trupów przybywa coraz więcej...

Miasteczko opanowuje strach. Mieszkańcy zwracają się przeciwko sobie, gdyż mają świadomość, że morderca jest jednym z nich. W pewnym momencie poczułam się, jakby akcja przeniosła się w mroczne średniowiecze. Gdy tylko padnie na kogoś choćby cień podejrzenia, przypomina to polowanie na czarownice. Winny czy nie, ludzie chcą śmierci nieszczęśnika w myśl zasady ząb za ząb, krew za krew, choćby miało nawet dojść do samosądu. Na czele tego "pochodu" niczym sędzia stoi pastor Scarsdale, który zamiast uspokajać ludzi, jeszcze ich podburza. W rzeczywistości chodzi mu tylko o to, by zrobić wokół swojej osoby jak najwięcej szumu. Chce zwrócić na siebie uwagę, przyciągając w ten sposób wiernych do coraz bardziej opustoszałego kościoła.

To przede wszystkim duszna, przesycona strachem i wrogością atmosfera Manham przeraża bardziej niż czyny samego mordercy. Wystarczy uruchomić wyobraźnię i samemu postawić siebie w takiej sytuacji. Jesteś otoczony ludźmi, którzy na co dzień uśmiechają się do ciebie, witają się, czasem zapytają, co słychać. Wydaje się, że przebywając długie lata w ich otoczeniu, znasz każdego mieszkańca od podszewki, a oni znają ciebie. W jednej chwili mogą zmienić się w podejrzliwy, a nawet groźny i niebezpieczny tłum. Przyjaciele traktują cię jak wroga, bo nie ma dla nikogo taryfy ulgowej, każdy jest podejrzany. Wyłapią każdy twój fałszywy ruch...

"Chemia śmierci" stanowi ciekawe połączenie kryminału z thrillerem. Narratorem jest sam bohater, David Hunter. Niestety, mniej więcej w połowie treści udało mi się rozgryźć, kto był mordercą, jednak nie na podstawie wskazówek, tylko dzięki intuicji. Fabuła książki z pewnością trzyma w napięciu, praktycznie do samego końca nie otrzymujemy żadnych jasnych przesłanek, kto może być winny śmierci tylu osób. Właściwie przez większość czasu jesteśmy świadkami długotrwałych prób identyfikacji ofiar (szczególnie tej pierwszej) i wyznaczania godziny ich śmierci. Największym atutem powieści jest bardzo szczegółowy opis procesów zachodzących podczas rozkładu ciała ludzkiego, owego "procesu alchemii na wspak".

Polecam książkę nie tylko dlatego, że jest ona dobrym kryminałem. Stanowi również ciekawą lekcję poglądową na to, co dzieje się z organizmem po tym, jak już wyda z siebie ostatnie tchnienie...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-28
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chemia śmierci
7 wydań
Chemia śmierci
Simon Beckett
8.4/10
Cykl: Dr David Hunter, tom 1

Chwytający za gardło literacki thriller sprzedany w Polsce w prawie 100 000 egzemplarzy. Tom 1 serii z doktorem Davidem Hunterem, wybitnym antropologiem sądowym, który umie skłaniać zmarłych do zwier...

Komentarze
Chemia śmierci
7 wydań
Chemia śmierci
Simon Beckett
8.4/10
Cykl: Dr David Hunter, tom 1
Chwytający za gardło literacki thriller sprzedany w Polsce w prawie 100 000 egzemplarzy. Tom 1 serii z doktorem Davidem Hunterem, wybitnym antropologiem sądowym, który umie skłaniać zmarłych do zwier...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Prawdziwa uczta dla koneserów gatunku, którego danie w postaci „Chemii Śmierci” pobudzi kubki smakowe najbardziej wybrednego smakosza. Chemia śmierci, to otwarcie cyklu z doktorem Davidem Hunterem. ...

@g.sekala @g.sekala

Po wydarzeniu, które nieodwracalnie zmieniło życie bohatera, doktor David Hunter zdecydował, że powinien opuścić Londyn i przeprowadzić się do niewielkiej miejscowości w hrabstwie Norfolk. Cisza i sp...

@mori @mori

Pozostałe recenzje @jenah

Przywilej wyboru
Ty też masz talent!

Jaka jest według Was definicja słowa "talent"? Gdyby ktoś zadał mi wcześniej takie pytanie, odpowiedziałabym, że talent to wybitne uzdolnienie w jakiejś dziedzinie. Tale...

Recenzja książki Przywilej wyboru
Ocean na końcu drogi
Magia wyobraźni

Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam pewną krótką scenkę. Dwoje ludzi wybrało się na spacer. Kiedy dotarli na brzeg niewielkiego stawu, doszło do kłótni. Jeden próbowa...

Recenzja książki Ocean na końcu drogi

Nowe recenzje

W czasie suszy płynie krew
Kryminał z suszą w tle
@anatola:

Zmiany klimatyczne są faktem. Ostatnie anomalie pogodowe, które mogliśmy zaobserwować w Polsce, tylko potwierdzają to, ...

Recenzja książki W czasie suszy płynie krew
Porwani
Porwani
@Marcela:

Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki podbiły listy bestsellerów ...

Recenzja książki Porwani
Gorący lód
Gorący lód
@Gosia:

„Gorący lód” to kolejna książka Nory Roberts, po którą sięgnęłam i ponownie muszę przyznać, że autorka znowu zachwyciła...

Recenzja książki Gorący lód
© 2007 - 2024 nakanapie.pl