[[Wezuwiusz powoli budzi się ze snu i zaczyna kasłać gorącym pyłem, zapowiadając potężną erupcję. W Australii dochodzi do zdumiewających i niebezpiecznych zmian klimatycznych. Nad Amsterdamem zbierają się czarne chmury – straszliwa burza zdaje się zwiastować nieuchronny koniec świata.W jej trakcie spotykają się dwie nietypowe osobowości. Mercy to poukładana lekarka i wrażliwa idealistka, Alex jest niepokornym pragmatykiem, za którym ciągnie się brzydki cień skomplikowanej przeszłości. Oboje woleliby wierzyć, że wpadli na siebie przez czysty przypadek, niestety dość szybko orientują się, że ich losy splotła ze sobą potężna siła, której natury i całkowitej skali nie znają i nie rozumieją. Wiedzą jednak, że stali się ścisłymi częściami niezwykłego i fatalnego procesu, w którym żywioły szaleją, a kula ziemska zmienia się nie do poznania i nie wiadomo, czy przetrwa, czy przepadnie na zawsze… Historia świata pisze się dosłownie na oczach Alexa i Mercy – tu i teraz, w bieżącej chwili.
Nadciąga moment ostatecznej próby – wszystko wskazuje na to, że wybór pomiędzy potępieniem a zbawieniem leży właśnie w rękach Mercy i Alexa, a stawką w tej groźnej rozgrywce są ich własne dusze. Ryzyko jest olbrzymie, a zwycięstwo obłąkańczo niepewne. Wrogowie nie śpią, zdrowy racjonalizm nie wystarczy, czas ucieka i każda godzina może być tą ostatnia.]]
Opis jaki daje nam wydawca jest bardzo soczysty i moim zdaniem zdradza trochę za dużo z fabuły.
Byłam bardzo ciekawa tym bestselerem. Zaczynając czytać tę książkę, starałam się podejść do niej z dystansem i nie mieć żadnych oczekiwań. Główna bohaterka jest panią psycholog, która poza swoją pracą nie widzi świata, stara się pomagać jak może pomimo swoich własnych problemów . Drugą główną postacią jest Alexander, to facet z bardzo z trudną przeszłością, z początku bardzo zdystansowany i wycofany. W czasie lektury też poznajemy kilku innych bohaterów którzy, mają bardzo duże znaczenie dla fabuły i dla naszych bohaterów np rodzeństwo Alexandra.
Fabuła jest ciekawa i intrygująca. Gdy zacznie się czytać to trudno się oderwać od lektury. Rozdziały jednak są długie co trochę może zniechęcić .
Początki apokalipsy przedstawione są w dość niestandardowy i na początkowo dość chaotyczny sposób.Zmiany klimatyczne powodują, że świat nieuchronnie zmierza do końca. Australii została już zniszczona, wybuchają uśpione wulkany, powodzie zalewają kolejne części świata a trzęsienia ziemi rozrywają matkę ziemie na strzępy. Nagle globalne ocieplenie to nie jedyne problem z jakim zmagają się bohaterowie. Niektóre kontynenty toną na innych są straszne burze, loty samolotowe są odwoływane, ludzie uziemieni. Czy to jedyny problem? Zdecydowanie nie! Nagle pojawiają się anioł i demony czy to jedyne ich problemy?
Książkę czyta się z przyjemnością, głównie dzięki dobrze wykreowanym bohaterom, których da się poznać i polubić a nawet poczęci pokochać. Podsumowując całość uważam ze książka warta polecenia i zapoznania się z twórczością autorek. Aczkolwiek nie nastawiałabym się na bardzo duże zaskoczenie.