„Życie pisarza jest jak praca w polu. Orasz, siejesz, a tu przyjdzie stonka i zje ci ziemniaki".
Jakie jest Wasze największe marzenie? Kto z Was marzył o tym, żeby zostać pisarzem? Ja kiedyś bardzo chciałam być pisarką. Miałam nawet swojego bloga z opowiadaniem, ale zaginął w odmętach internetu. Strona, na której był blog, została usunięta. I tak skończyło się moje bycie pisarką.
Tymon Dantej to pisarz. A przynajmniej za takiego się uważa. Jednak bardziej niż tworzenie nowych powieści przychodzi mu tworzenie problemów. Dantej żyje przeszłością, z którą nie umie sobie poradzić. Przez to nie radzi sobie także z teraźniejszością. Wymysły i rzeczywistość mieszają mu się w jedną plamę. Jego życie staje się jeszcze bardziej skomplikowane, gdy ginie młoda kobieta. Tymon jest prawie pewny, że to on zabił.
Na początek należy zaznaczyć, że jest to jedna z bardziej wymagających książek, które przeczytałam w ostatnim czasie. Jest to jedna z tych pozycji, przy której trzeba się na maksa skupić inaczej, można łatwo się pogubić.
Jest to zdecydowanie książka inna niż wszystkie, które czytałam do tej pory. Chociaż trochę przypomina mi „Niewidzialny” Bogusza Dawidowicza. W obu przypadkach mamy niesamowity sposób napisania powieści oraz wykreowania bohatera.
Obie pozycje wyróżniają się stylem oraz podejściem do tematu. Chociaż w obu przypadkach ten temat jest nieco inny. Uważam, że bardzo potrzebujemy takich pozycji na rynku wydawniczym. Bo „Kryminał prywatny” to zdecydowanie powiew świeżości.
W tej książce znajdziecie cala masę nawiązań kulturowych. Autor sypie porównaniami kulturowymi zupełnie jak magik asami z rękawa. Myślę, że autor nie miał problemu ze zdaniem matury z polskiego :D
Do tych porównań dochodzi nieco suche poczucie humoru autora, które zdecydowanie trafiło w mój gust. Bo dobry suchar nie jest zły, co często powtarza @dzikuskareads. Tym bardziej, gdy jest podlewany winem. Albo Raciborskim jak w przypadku Tymona.
Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób autor podszedł do tematu używek. Nie gloryfikował ich, rozpijając Tymona. Tylko pokazał, dokąd może to doprowadzić i jakie konsekwencje ze sobą niesie.
Chociaż początek okazał się ciężki, to im dalej, tym lepiej. I okazuje się, że wszystko miało swój sens i było po coś. I tak dotarliśmy do zakończenia, które było najlepsze według mnie. Dosłownie nie mogłam się oderwać. Byłam zachwycona.
Nie do końca wiem, w jaki sposób mam ocenić tę książkę. Jest ona unikatowa. Tak samo zresztą, jak styl pisarki autora. Niektórym spodoba się bardziej, dla innych będzie okej. A jeszcze innym zupełnie nie przypadnie do gustu. Jest to pozycja, która dużo wymaga od czytelnika. Zdecydowanie nie jest to książka, którą czyta się na raz i potem o niej zapomina.
Bo ta książka ma co w sobie coś takiego, że mimo ilości historii i pomieszania z poplątaniem świetnie pokazuje mętlik w głowie bohatera. Pokazuje, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje, a nieuleczone rany przeszłości mają ogromny wpływ na teraźniejszość.