„Przeszłość ma wpływ na wszystkich, ale to od nas zależy, czy pozwolimy jej dyktować, co mamy robić”.
-Kristin Cast
Lizzie nie miała lekko w życiu. Została porzucona przez matkę jako niemowlę, przez co tułała się całe życie po ośrodkach wychowawczych. Miało to ogromny wpływ na jej osobowość. Wciąż zmaga się z konsekwencjami swoich przeżyć. Korzysta z pomocy terapeuty, który pomaga jej uporać się ze zmorami przeszłości.
Pomimo niełatwego startu młoda kobieta radzi sobie w życiu. Wynajmuje pokój u Jess, która pomaga takim osobom jak Lizzy. Kobieta jest dla niej namiastką rodziny, przyjaciółką, na którą zawsze może liczyć.
Dziewczyna dotychczas była pracownikiem socjalnym, jednak pewne wydarzenia doprowadziły do tego, że zrezygnowała z pełnienia tej funkcji. Wydarzenia, do których wciąż wraca myślami, które wciąż ją paraliżują.
Aby poukładać swoje sprawy i przemyślenia młoda kobieta wyrusza w samotną podróż do Maroka. Poznaje tam Phillipa, z którym nawiązuje przelotny romans. Okazuje się jednak, że to dopiero początek historii, która od tej chwili nabiera tempa.
Po powrocie do domu Lizzy otrzymuje zaproszenie na pogrzeb byłego kochanka.
Po przybyciu na uroczystość okazuje się, że Phillip przepisał jej sporą sumę pieniędzy, którą otrzyma, jeśli wypełni przysługę, o którą w liście prosi ją mężczyzna.
Lizzie musi zagłębić się w przeszłość nie tylko jego, ale także otaczających go osób.
Dziewczyna podejmuje się zadania i zaczyna prowadzić śledztwo. Bardzo szybko okazuje się, że nic nie jest takie, jakie wydawało się na początku.
Lizzy często wpada w tarapaty, narażając się przy tym na niebezpieczeństwo, ale żadna z tych sytuacji nie sprawia, że się poddaje. Na każdym kroku na jaw wychodzą nowe tajemnice. Czy Lizzy uda się rozwiązać zagadkę?
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że całkiem udane. Należy zwrócić uwagę, że jest to powieść jednotomowa, gdyż z tego, co mi wiadomo, autorka słynie z pisania serii.
Thriller zawiera w sobie wątek kryminalny, który został ciekawie poprowadzony. Akcja, mimo że nie jest najszybsza, prowadzona jest w taki sposób, że nie chce się odłożyć książki. Zwroty akcji trzymają w napięciu i czytelnik próbuje domyślić się rozwiązania całej sprawy. Co w moim odczuciu wcale nie jest takie proste.
Główna bohaterka bywa momentami denerwująca. Jest dość naiwna i nieuważna. Na własne życzenie kilkakrotnie wpada w niezłe kłopoty. Jednocześnie zadziwiające jest to, jak łatwo bez żadnego doświadczenia w tej kwestii, przychodziło jej rozwiązywanie niektórych spraw. Docieranie do odpowiednich osób było dla niej nadzwyczaj bezproblemowe i zawsze zadawała właściwe pytania. Jej śledztwo często wychodziło ponad to, które było prowadzone przez policję.
Myślę, że na większą uwagę zasłużyły również wspomnienia Lizzy, dotyczące wydarzenia, które miało miejsce podczas pełnienia funkcji pracownika socjalnego. Miało ono ogromny wpływ na jej życie, a zostało wspomniane zaledwie kilkakrotnie nie doprowadzając do większych wniosków.
Pomimo tych małych niedociągnięć, lektura książki sprawiła mi dużą przyjemność. Niezależnie od tego, czy znacie twórczość Ann Cleeves, czy też nie, myślę, że to pozycja, po którą warto sięgnąć i wyrobić sobie o niej własne zdanie.
#współpracareklamowa @czwartastronakryminalu