Przez burze ognia recenzja

Przez burzę ognia - Veronic Rossi

Autor: @kermitek96 ·3 minuty
2013-01-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Śmierć to coś nieodzownego, coś od czego nie można uciec. Kończy, ale zarazem zaczyna. Unicestwia i ucieleśnia. Rani i wyzwala. Mimo, iż jesteśmy całkowicie pewni, że prędzej czy później nastąpi, to odczuwamy przed nią bardzo silny strach. Owo przerażenie powodowane jest przez niepewność tego, jak będzie ona przebiegać i co stanie się już po tym gdy nasze życie się zakończy. Z pewnością nasz strach jest uzasadniony. Niby nasza religia bądź jej brak, narzuca nam pewien sposób postrzegania tego stanu. Ale de facto czy mamy pewność, że pozostanie po nas więcej niż tylko ciało w trumnie, wręcz przygotowane dla robaczków i gąsienic do skonsumowania? Dziedzictwo i majątek, który przekażemy jest pewny i oczywisty. Co jednak z naszą duszą, jej bezpieczeństwem i późniejszym istnieniem? Wyobraźmy sobie sytuację, w której ktoś obarcza nas cierpieniem i skazuje na śmierć zupełnie bezpodstawnie. Pewni tego, iż niebawem pożegnamy się z tym światem, tracimy nadzieję i godzimy się z wyrokiem. Na dodatek, wszystko w co do tej pory wierzyliśmy zostaje śmiało podważone. Paskudna perspektywa, prawda?

Aria żyje w świecie Sfer, w których wszystko rozgrywa się przy pomocy sztucznej inteligencji. Nic nie jest prawdziwe, każda rzecz to wytwór komputera. Jej rzeczywistość jest oddzielona szczelną kopułą od życia Wykluczonych, do których między innymi należy silny i przystojny Perry. Dwoje młodych ludzi w końcu się spotykają. Niestety ich sytuacje nie są komfortowe. Ona skazana na śmierć w Umieralni i pozbawiana kontaktu z mamą, on pozbawiony najważniejszej dla niego osoby, wygnany ze swojej osady. W ciężkich dla siebie chwilach zawierają pakt i postanawiają wzajemnie sobie pomóc.

Historia jest bardzo interesująca. Nawet nie pod tym względem, że cały czas coś się dzieje i trzyma nas w napięciu. Chodzi tu głównie o oryginalną, niepowtarzalną fabułę. Z taką się jeszcze nigdy nie spotkałam, ani o takiej nie słyszałam. Eter na niebie, który zabija ogniem, umiejętności Wykluczonych szalenie silne i wyczulone. W grę nie wchodziło żadne ograniczenie. Autorka wykreowała sobie świat, którym mogła dowolnie, bez konsekwencji rzeźbić. Kupiła nas. Podobało mi się odejście od schematu. Często jest tak, że pisarze ratują się marnymi chwytami (które niestety na ogół działają) po to by zainteresować opowieścią, wciągnąć czytelnika i dać mu cząstkę historii. Tu natomiast Veronica cierpliwie czeka, zupełnie nie zważając na to jak wielu porzuci tę książkę w trakcie nie doczekując się momentu, w którym tak na prawdę można pokochać bohaterów. Robi dokładnie to co chce, co prawda nie w mistrzowski sposób, jednak z pewnością całkowicie oddając się temu.

Autorka pisze w specyficzny sposób. Początkowo byłam przekonana, że przez pewne niedociągnięcia i bardzo wybujałą wyobraźnię, traci ona grunt pod nogami i czasem zdarza jej się zawikłać historię, wprowadzić chaos. Lecz po pewnym czasie zaczęłam się zastanawiać, czy ten zabieg nie był zastosowany celowo. Rossi starała się tak pisać, aby można było doszukać się drugiego, "niepisanego" dna. Niestety nie zawsze jest to wykonalne, gdyż sens niektórych wypowiedzi jest nie do końca jasny. Cała końcówka rozczarowała mnie, bo tak naprawdę poczułam finisz, ale nie byłam zaspokojona. Dzięki Bogu, za kolejną część.

W tym przypadku koniecznie muszę wspomnieć o bohaterach, który według mnie byli bardzo dobrze prezentowani. Nie wiem, czy pojmiecie o co mi chodzi, ale byli w całości odpowiedni. Wszystko u nich było na miejscu. Ich zalety i wady się równoważyły. Co najważniejsze informacje o nich nie były bezczelnie wypisane na samym początku, lecz powoli i stopniowo wprowadzane przez całą powieść. Mieliście sami szansę na to, by scharakteryzować osobę. Być może nie było to zbyt wymagające, gdyż postacie nie były skomplikowane. Uważam jednak, że to dodawało książce uroku. Prostota pomogła w utożsamieniu się z bohaterami.

Kłamstwem byłoby gdybym zaczęła siarczyście wychwalać tę książkę. Nie była porywająca. Aczkolwiek z ręką na sercu mogę Was zapewnić, że nie będziecie żałować spotkania z debiutującą autorką. Wciągająca opowieść pozwala na przyjęcie gatunku science fiction nawet tym, którzy nie są jego zwolennikami. Myślę, że osobom, których fascynuje właśnie sf, zapewne się ona nie spodoba ze względu na prostotę i ckliwość. Jednak książka jest ewidentnie napisana dla mas, a nie jedynie koneserów gatunku.

7/10

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przez burze ognia
Przez burze ognia
Veronica Rossi
8.1/10
Cykl: Przez burze ognia, tom 1

ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE Aria żyje w Reverie – rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą. Jak wszyscy Osadnicy spędza czas w wirtualnych Sfe...

Komentarze
Przez burze ognia
Przez burze ognia
Veronica Rossi
8.1/10
Cykl: Przez burze ognia, tom 1
ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE Aria żyje w Reverie – rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą. Jak wszyscy Osadnicy spędza czas w wirtualnych Sfe...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trzysta lat temu ogromne rozbłyski słoneczne uszkodziły strefę Ziemi, otwierając ją na burze kosmiczne. Spowodowały niewyobrażalne zniszczenia i pojawienie się eteru - niezwykle groźnych ognistych le...

@fantastyka.na.luzie @fantastyka.na.luzie

Aria całe swoje życie spędziła w Kapsułach, gdzie życie jest teoretycznie cudowne i niczego nie brak. Wizjer - dziwna nakładka na oko, przenosi gdziekolwiek się chce. Będąc w dwóch miejscach na raz, w...

@Neph @Neph

Pozostałe recenzje @kermitek96

Wojna w blasku dnia. Księga I
Wojna w blasku dnia

Demony, mózgi, flaki, kości. Rozróba, walka, miazga, mięso. Cięcia, rozprucia, wydrążanie, odrąbywanie. Wnętrzności, gnioty, bebechy, jelita. Miąższ, trzewia, k...

Recenzja książki Wojna w blasku dnia. Księga I
Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczenia
Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczonych

Sekta. Owo słowo przywołuje na myśl raczej nie przyjemne skojarzenia. Zgromadzenie ludzi, czczących potwornego bazyliszka podczas masowych orgii, którym towarzy...

Recenzja książki Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczenia

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka