Przybysz recenzja

Przybysz

Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2022-08-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Warszawa, czasy współczesne. Seria morderstw, śledztwo policyjne i… magia. Tak, w książce Pani Agnieszki postacie nie z tego świata przenikają do naszej rzeczywistości i dokonują zabójstw, a sprawców poszukują rezolutny komisarz i jeden z najlepszych w kraju mag. Czy to mogło się udać? Jasne, że tak! Opis bardzo zachęca do przeczytania tej powieści, a ona sama ma swój indywidualny urok. Uważam, że pomimo kilku kosmetycznych kwestii do dopracowania jest to całkiem ciekawy debiut, w sam raz dla wielbicieli dreszczyku. Powieść jest opisana jako horror, jednak skłaniałabym się bardziej do zaklasyfikowania jej w dziale literatury obyczajowo-fantastycznej z elementami kryminału, horroru i romansu.

Od pierwszej strony zostajemy rzuceni w wir akcji, która zwalnia jedynie chwilami, aby dać wytchnienie Czytelnikowi przed następnymi rewelacjami. Wraz z kolejnymi krokami na bohaterów czyhają demony i metafizyczne osobliwości, a w ślad za tymi pojawia się tytułowy Przybysz. Niestety nigdzie nie mogą czuć się bezpieczni, pomimo podjęcia wielu magicznych środków zaradczych. Kim będzie ta tajemnicza persona i po czyjej stanie stronie?

Fabuła jest nieskomplikowana, a jednocześnie pomysłowa. Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i nadzwyczaj przyjemnie. Autorka ma lekkie pióro, dzięki czemu wydarzenia następują po sobie płynnie. Bohaterowie są niezwykle realistyczni, a każdy z nich ma zarysowany swój indywidualny charakter, choć niestety nie udało mi się z żadnym z nich zżyć. Marek jest magiem, jednym z najlepszych w tej branży. Jednocześnie ma dosyć nieporadny charakter i aż dziw bierze jakie moce w nim drzemią i jakim przeciwnikom potrafi stanąć naprzeciw. Jak to określiła jedna z postaci w książce, on albo ciągle przeprasza, albo nie chce robić kłopotu. Uważam to stwierdzenie za jego idealny opis w pigułce. Robert, przyjaciel Marka i jednocześnie policjant prowadzący śledztwo, nie wyróżnia się z kolei niczym szczególnym i dzięki temu wydaje się ludzki i przystępny. Po prostu taki dobry, troskliwy kumpel i poczciwy glina. To właśnie temu duetowi towarzyszymy w przygodzie.

Książka niestety nie jest podzielona na rozdziały. Być może niektórzy Czytelnicy nie zwracają uwagi na takie elementy, jednak osobiście uważam systematykę za dosyć istotną, w jakiś sposób nadającą tempo tekstowi. Owszem, są odstępy, czy wydzielone części, jednak brakowało mi wyraźnego podziału akcji i modulowania napięcia.
Podczas czytania początkowych, nazwijmy je akapitów, nieodmiennie miałam wrażenie jakbym coś przeoczyła. Nawet kilka razy sprawdzałam, czy przypadkiem nie trafiłam na drugi tom z serii o przygodach komisarza Wilczyńskiego i maga Barneta.
Dla mnie, osoby często sięgającej po książki i mającej na swoim czytelniczym koncie liczne pozycje z gatunku fantastyki, używanie już na wstępie sformułowań typu “rzucić mantrę”, “postawić osłony” czy wypowiadanie zaklęć i używanie amuletów jest czymś zrozumiałym w tego typu literaturze. Mimo wszystko zabrakło mi jakiegoś wprowadzenia w reguły rządzące przedstawionym światem. Po kilkudziesięciu stronach oczywiście odnalazłam rytm powieści i poukładałam ją sobie, ale żywię pewne obawy, że ktoś dopiero zaczynający przygodę z fantastyką i mniej obyty z tym gatunkiem, mógłby poczuć jakiś poziom frustracji w poruszaniu się w realiach pełnych demonów, bytów i bestii. Znajdując się przy bestiach… muszę wspomnieć, obiecuję, to już ostatnia rzecz, do której mam zastrzeżenia, że zabrakło mi rozbudowania opisów potworów. Niestety na podstawie charakterystyki, którą otrzymałam, moja wyobraźnia przywołała w pewnych momentach jedynie wizję ogromnej traszki, albo gdzie indziej coś na kształt bardziej zezwierzęconej postaci człowieka pantery z pewnego znanego filmu. Niestety sceny walk w ogóle nie były przez to straszne, a zakładam, że Autorka mogła mieć odrobinę inną wizję tych bytów.

“Przybysz” porusza intrygujące tematy z zakresu astrologii, okultyzmu, światów równoległych i magii, a w połączeniu z wartką akcją tworzy kompozycję, z którą można miło spędzić czas i dać się wciągnąć w wir wydarzeń. Ostatecznie uważam, że książka posiada kapitalną atmosferę, a na kilka mniej dopracowanych elementów można spokojnie przymknąć oko.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przybysz
Przybysz
Agnieszka Majczyna
7.8/10

Bestialskie morderstwa wstrząsają Warszawą, a stopień okrucieństwa zatrważa nawet doświadczonych policjantów. Komisarz Robert Wilczyński przejmuje sprawę. Już na pierwszy rzut oka nie ma wątpliwości, ...

Komentarze
Przybysz
Przybysz
Agnieszka Majczyna
7.8/10
Bestialskie morderstwa wstrząsają Warszawą, a stopień okrucieństwa zatrważa nawet doświadczonych policjantów. Komisarz Robert Wilczyński przejmuje sprawę. Już na pierwszy rzut oka nie ma wątpliwości, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wspólny wysiłek w walce z przeciwnościami losu, w rozwiązywaniu jakiegoś problemu, czy w starciu z przeciwnikiem może okazać się jedynym właściwym rozwiązaniem. Wiele trudnych spraw nie da się doprow...

@Grzechuczyta @Grzechuczyta

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem