Black. Restless soul recenzja

„Przez lata moje serce stało się nieznającym żadnych uczuć czarnym kamieniem, którego nie można było już złamać. A teraz przyszedł czas, by się odrodzić. Ona musi mnie uratować. Czekałem na ten moment wystarczająco długo. Kochanie, idę po ciebie.”

Chloe po dwunastu latach wraca do rodzinnego miasta. Chce zaznać spokoju, szczęścia i być z dala od rodziców. Wie również że prędzej czy później spotka braci Salvatore, którzy w dzieciństwie byli jej przyjaciółmi, a jednemu z nich oddała swoje serce. I mimo upływu lat to zauroczenie nie minęło. Tylko czy coś się zmieniło u nich po takim czasie? Nie wiedziała, że wracając, nie będzie już ucieczki od nich i od przeznaczenia. Simon cierpliwie czekał, a teraz miał dostać to, czego pragnął. Dwanaście lat temu, po jej wyjeździe jego serce przestało bić, a teraz miało na nowo się odrodzić. Tyle samo lat tworzył plan, który z jej powrotem zaczął wcielać w życie. On pragnie tylko jej i nic go nie powstrzyma, żeby ją zdobyć. Nawet to, kim się stał. Jej serce już dawno wybrało tego jednego jedynego, ale teraz musi zaryzykować i uwierzyć w jego uczucie. Tylko czy jak pozna ich mroczną tajemnicę, będzie umiała to zrozumieć i być ponadto?



Czytając, co chwilę się uśmiechałam, ta trójka braci jest nieprzewidywalna i niemożliwa. Dogryzają sobie nawzajem i robią wszystko, żeby tylko wkurzyć tego drugie jeszcze bardziej. I mają z tego niezły ubaw, a my razem z nimi. Chloe idealnie do nich pasuje, niby spokojna, ułożona, ale jak ją wkurzą, to potrafi ich ustawić do pionu. Przyjemna historia, przy której spędza się miło czas, poznając ich uczucia, myśli i emocje. Historia miłości i przyjaźni, która narodziła się, gdy byli jeszcze dziećmi i mimo upływu lat nie dała o sobie zapomnieć, przetrwała i dojrzała. Oboje są bardzo, ale to bardzo uparci. Autorka po raz kolejny doskonale wykreowała bohaterów i poprowadziła całą fabułę, tak że z ciekawością się ją czytało, poznając ich świat. Od samego początku wszyscy skradli moją sympatię. Nie zabraknie również chwil, które przyniosą ból i łzy. Zakończyło się, tak jak lubię, ale jestem ogromnie ciekawa czy powstaną kolejne części o jego braciach, bo zaciekawił mnie Tyler i to, co tam już zaczęło kiełkować.