Cover Girl recenzja

Pukanie od spodu

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·1 minuta
2022-06-25
8 komentarzy
29 Polubień
Z reguły piszę tu o książkach, które mi się podobają, ale czasami opowiadam też o lekturach, których absolutnie nie polecam (pozdrawiam @LetMeRead!), tak jest właśnie tym razem.

Książka wpadła mi w ręce przypadkowo, na codzień uciekam od takiej literatury gdzie pieprz rośnie, ale tym razem coś mnie podkusiło... Autorką jest młoda kobieta znana z występów w paru reality show, jej portret na tej stronie jest dosyć ciekawy... Mamy więc do czynienia z celebrytką w stanie czystym, czyli osobą znaną z tego, że jest znana. Wróć! Od czasu opublikowania tej pozycji pani Strzałkowska wydała już osiem książek, w każdym razie tyle naliczyłem na kanapie i to w poważnym wydawnictwie Pascal, czyli się sprzedają. Mamy więc do czynienia z celebrytką, która stała się pisarką pełną gębą. No cóż, powoli spełniają się kasandryczne przepowiednie, że każdy celebryta musi wydać książkę, a nawet kilka, pora umierać...

A sama książka opowiada o młodej pustej panience z idealną figurą, która wydaje się za starego, obrzydliwie bogatego aktora, to małżeństwo z rozsądku, bo ona chce kasy a on stabilizacji, a potem oczywiście wszystko się psuje. Fabuła książki składa się z wizyt w galeriach handlowych, pustych i płaskich rozmów, mocnych imprez podlanych alkoholem, dragami i seksem. Pikantnego seksu w ogóle książce jest dużo (to zawsze się dobrze sprzedaje), mamy nawet szczegółowy opis imprezy w klubie swingersów. Jednym słowem kronika codziennego i znojnego życia naszych celebrytów, bo przecież autorka chyba wie, o czym pisze?

Może i wie, ale napisane to płasko, nudno, na poziomie wypocin licealisty, mamy trochę pseudofilozofowania, a dialogi szeleszczą papierem, w trakcie lektury czułem się, jak mawiają Rosjanie 'i smieszno i straszno'. Myślę, że pani Strzałkowska pozazdrościła popularności Blance Lipińskiej, ale ta rzecz jest gorsza od '365 dni', naprawdę! Przypomina mi się myśl nieuczesana Leca: „Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu.”

Wahałem się, czy tę pozycję umieścić na półce 'literatura piękna', ale raczej nie, za wysokie progi. Rzecz całą zaliczam raczej do wyrobów literaturopodobnych. Skąd ta nazwa? No cóż, w czasach późnego PRL-u zamiast czekolady na półkach sklepów leżały wyroby czekoladopodobne, do dziś pamiętam ich niezapomniany smak...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-04-03
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cover Girl
Cover Girl
Patrycja Strzałkowska
4.9/10

Martyna, singielka lat 23. Zoperowany nos, piersi, pośladki, powiększone usta i odessana tkanka tłuszczowa. Dla sławy i pieniędzy zrobi wszystko. Jarek, siedemdziesiątka na karku, zaliczone dwa rozw...

Komentarze
@MLB
@MLB · prawie 2 lata temu
Żeby wiedzieć, jak smakuje wyrób czekoladopodobny trzeba choć raz spróbować. To samo dotyczy wyrobów literaturopodobnych - @almos, podziwiam, doceniam i współczuję. Cieszę się, że poświęciłeś czas na przeczytanie i dłuższe skomentowanie, zdaję sobie sprawę, że samo trzepnięcie 1 gwiazdką nie wystarcza, że to ucieczka w pewnym sensie. Pewnie jestem naiwna, ale może Twoja recenzja zawróci kogoś z tej ścieżki?
W każdym razie pozostaję z wdzięcznością:)
× 9
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · prawie 2 lata temu
Ja tylko od siebie dodam, że jestem coraz bardziej przerażona nawałem i ocenami "takiej literatury" i coraz częściej w myślach powtarzam tak jak i autor tej recenzji: "pora umierać..." . Zatrważa ilość pisania i wydawania czegoś takiego, bo to znaczy, że jest na to popyt .... Bardzo to dla mnie smutne, zwłaszcza, że doskonale pamiętam smak wyrobów czekoladopodobnych...💩


× 7
@almos
@almos · prawie 2 lata temu
Niestety, tak w naszym kraju wygląda rynek wydawniczy i czytelniczy...
× 3
@OutLet
@OutLet · prawie 2 lata temu
Ej, no ale może jednak przeczytam. :D



× 7
@MLB
@MLB · prawie 2 lata temu
Jasne! Jeśli tylko cierpisz na wakacyjny nadmiar czasu, w co wątpię ;-)
× 3
@OutLet
@OutLet · prawie 2 lata temu
Oj, nie cierpię... Ale 365 dni przeczytałam. I Klątwę Berserkera. Oraz w planach na te wakacje właśnie mam dzieło pt. Christian Saint. W sumie fajnie pisze się recenzje takich książek, tfu, przepraszam - wyrobów literaturopodobych. To taka perwersyjna przyjemność. :D
× 6
@Vernau
@Vernau · prawie 2 lata temu
Świetna recenzja i to określenie wyrób literaturopodobny - znakomite 😊👍
× 6
@almos
@almos · prawie 2 lata temu
Dzięki 😊
× 1
@LiterAnka
@LiterAnka · prawie 2 lata temu
Rozumiem, że puenty w stylu: nie warto tak żyć - nie ma?
× 5
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 2 lata temu
Nieśmiało zauważę, że żeby w książce znalazła się jakaś puenta, to najpierw autorka musi wiedzieć, że coś takiego istnieje. I co to jest. ;)
× 5
@Lorian
@Lorian · prawie 2 lata temu
Ja bym nie zaryzykowała... podziwiam odwagę :D
× 5
@almos
@almos · prawie 2 lata temu
Nie widzę tu odwagi: czym ryzykowałem?
@Lorian
@Lorian · prawie 2 lata temu
Po prostu ja bym się nie zdobyła na przeczytanie.
× 2
@literackiespelnienie
@literackiespelnienie · prawie 2 lata temu
Skazić uranem i oddelegować od społeczności. 🤡
× 5
@almos
@almos · prawie 2 lata temu
No nie, po co takie skrajne rozwiązania, mamy wolny rynek...
× 2
@Brzezina
@Brzezina · prawie 2 lata temu
Hahaa literaturopodobne :D dobre ;)))
× 5
Cover Girl
Cover Girl
Patrycja Strzałkowska
4.9/10
Martyna, singielka lat 23. Zoperowany nos, piersi, pośladki, powiększone usta i odessana tkanka tłuszczowa. Dla sławy i pieniędzy zrobi wszystko. Jarek, siedemdziesiątka na karku, zaliczone dwa rozw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Opis: Martyna jest dziewczyna,która obchodzą tylko pieniądze. Ma ciało lalki Barbie,włosy do pasa,brzoskwiniowa cerę i szczupłą sylwetkę. Dla niektórych jest ideałem,a dla innych dmuchana lala. W ...

@Monika_8 @Monika_8

Pozostałe recenzje @almos

Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemniczą nazwą: K, wiadomo, chodzi o nieujawnianie taj...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Czarna krew
Wolę kryminały retro Bochusa

Autor znany dotychczas z ciekawej serii kryminałów retro dziejących się w Gdańsku tym razem napisał książkę częściowo zanurzoną we współczesności. No właśnie, mamy w ks...

Recenzja książki Czarna krew

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i n...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
© 2007 - 2024 nakanapie.pl