Należysz do mnie recenzja

❤Recenzja❤

Premiera 05.10.2022

"Należysz do mnie" - Ewelina Skowrońska

Aranżowane małżeństwo. Miłość w czasie mafii i niebezpieczeństwo. Przyciąganie, którego nie można zahamować.

Gianna to młoda dziewczyna przed którą świat stoi otworem. Ma swoje plany i marzenia. Pragnie rozwijać się w tym czym jest bardzo dobra i kocha to. Niestety mafia rządzi się swoimi planami i ma dla niej nie miłą niespodziankę. Nie chce tego, ale wie, że nie ma wyboru. Jednak nie chce pozwolić na zamknięcie. Walczy o swoją wolność. Ale dosyć szybko poddaje się temu co na nią czeka. Miła, pomocna i niewinna. Walczy o swoje szczęście, ale czuje, że może z tego małżeństwa być coś więcej.

As, to młody boss, który rządzi. Jest nie obliczalny, brutalny i zaborczy. Wszystko chce wiedzieć, musi mieć kontrolę i władzę. Nie lubi kłamstwa, a gdy ktoś go okłamuje to może być nieobliczalny, nawet w stosunku do ukochanej osoby. Jednak potrafi być czarujący i subtelny. Umie wykorzystać swój czar i zdobyć wszystko czego chce. Fajnie został ukazany, bo nie jest typowym mafiosem, pozwala na to by uczucia wyszły na wierzch. Kiedy kocha i pragnie to na całego. Nie boi się uczuć i szczerze je wyznaje. Czasem impulsywnie podejmuje decyzje i to się źle kończy.

Ich relacja niestety bardzo mocno jest nastawiona na fizyczność, pożądanie i sceny intymne. Było ich bardzo, ale to bardzo dużo. Miałam wrażenie, że pożądanie goni pożądanie. Cały czas była obecna. W myślach, rozmowach i scenach intymnych. Co mnie lekko irytowało. A brakowało mi rozmów, dzięki którym oni by się lepiej poznawali i tym samym ja jako czytelniczka bym poznała. Moim zdaniem autorka nie odnalazła balansu między sferą emocjonalną a fizyczną i mocno skupiła się na tej drugiej, a na pierwszej tylko w małym stopniu. Nie udało jej się odnaleźć równowagi między tymi więziami. Oczywiście jeśli mam brać same sceny to są one delikatne, łagodne, erotyczne i są powodem rumieńca na twarzy. Autorka świetnie je opisała, bo dają dużo do wyobrażania.
Mafia w bardzo lekkiej odsłonie. Nie jest zbytnio rozbudowana, co nie oznacza, że jej wcale nie było. Była ale w małej ilości. Pojawiło się kilka niebezpiecznych scen i brutalnych aktów.

To jest debiut i jest nawet udany, dlatego, że pióro autorki jest bardzo przyjemne i lekkie. Czytało mi się ją szybko, ale bez jakiś większych emocji. Co do relacji mam duże zastrzeżenia, ale myślę, że z każdą książką będzie ona coraz lepiej ukazana. Bawiłam się przy niej dobrze. Zarys fabuły był bardzo ciekawy, ale coś po drodze poszło nie tak. Bardzo dużym plusem jest ukazanie mafiosa, który nie boi się walczyć o ukochaną i ukazuje swoje emocje i uczucia. Nie boi się słowa kocham.

Lekki romans z dużą ilością scen na jesienny i zimny wieczór.

6/10 ❤️