Piekielna rozgrywka recenzja

Po przeczytaniu opisu stwierdziłam że koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Zaczęłam ale jakiś po przeczytaniu dwuch rozdziałów, dalej mi nie szło. Po kilku dniach znów spróbowałam i w ciągu jednej nocy przeczytałam całość. Co tam że zmęczona, to nic że rano trzeba wstać dzieci do szkoły i przedszkola wyszukiwać. Czytałam i czytałam i oderwać się nie mógłam. Na sam koniec łzy same leciały mi z oczu. Może mój krótki opis zachęci was do przeczytania.

Larissa w dniu swoich osiemnastych urodzin zostaje porwana przez Damona, za długi swojego brata. Jest gwałcona i zmuszona do narzeczeństwa. Damon ma wieloletniego wroga Blase. Larissa chcąc uwolnić się z piekła w jakie trafiła zaczyna się bratać z wrogiem Damona. Dziewczyna zostaje owładnięta chęcią zemsty na wszystkich którzy przyczynili się do jej krzywd, a w międzyczasie orientuje się że jest w ciąży.
Kto jest jej wrogiem, a kto sprzymierzeńcem?
Z kim Larissa jest w ciąży ? Jaka będzie jej zemsta i czy w ogóle się uda ? Co się w końcu stanie z Larissą? Na te pytania musicie sobie odpowiedzieć sami czytając tę książkę.

Czytając obserwujemy zmiany jakie zachodza w Larissie. Widzimy jak poszczególne wydarzenia wpływają na psychikę młodej dziewczyny. Muszę napisać że od samego początku nie polubiłam Damona. Autorka tak pięknie i inteligentnie pokazuje nam jak wpływa na ludzi złe traktowanie przez drugie człowieka, nie pokazujemy nic na zewnątrz ale w głowie i duszy mamy dosłownie tornado i burdel nie do ogarnięcia.

Kochani tak ode mnie. Jest to książka którą warto przeczytać. Zakończenie całkowicie zaskakujące i wyciskające łzy. I choć nie lubię spojlerów i nigdy nie spojleruje to jest coś co muszę wam powiedzieć, jedna rzecz. Mianowicie książka nie ma happy endu i za to pokochałam ja najbardziej. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki ale chętnie sięgnę po inne jej pozycję.

Z całego serca polecam i zachęcam do przeczytania. Książka nie jest zwykłym romansem MC. Nie zniechęcajcie się bo wiele stracicicie odpuszczając sobie.