Tańcząc na prochach zmarłych recenzja

Recenzja

Autor: @ksiazka_w_kwiatach ·1 minuta
2024-07-27
Skomentuj
1 Polubienie
Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Ludwika Lunara, choć czytałam wiele dobrego na temat jego powieści. Kiedy pojawiła się zapowiedź najnowszej książki autora, bez wahania zdecydowałam się po nią sięgnąć. „Tańcząc na prochach zmarłych” to kolejny kryminał, który zaintrygował mnie swoim tytułem i opisem fabuły. Decydując się na lekturę, liczyłam na porywającą od pierwszych stron historię z ciekawą zagadką kryminalną i zaskakującym zakończeniem. Jak wypadało moje pierwsze spotkanie z twórczością autora?

W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Starszy aspirant Edward Sokulski podejrzewa, że są to zwłoki zaginionej przed tygodniem osiemnastolatki. Okazuje się jednak, że ustalenie tożsamości denatki nie jest łatwe, a Sokulski natrafia na szereg niedomówień. Aspirant wraz ze swoją partnerką Darią Tyszko zostają wciągnięci w historie, która stawia przed nimi coraz więcej pytań bez odpowiedzi.

Biorąc do ręki „Tańcząc na prochach zmarłych” troszkę się przeraziłam. Ten liczący sobie ponad 600 stron kryminał był moim pierwszym spotkaniem z twórczością autora i trochę się obawiałam, czy tak obszerna lektura na początek naszej znajomości, to dobry pomysł. Jednak moje obawy na szczęście okazały się zbyteczne. Powieść kryminalna, którą stworzył Ludwik Lunar wciągnęła mnie od pierwszych stron. Pomimo obszernej fabuły, książkę czytało mi się naprawdę dobrze i szybko. Fabuła jest intrygująca, pełno w niej niedomówień, poszukiwań, odkrywania kolejnych tropów, które z każdą stroną potęgują naszą ciekawość i chęć odkrycia prawdy. Tak naprawdę, nim się spostrzegłam, moja przygoda z bohaterami zbliżała się ku końcowi.
„Tańcząc na prochach zmarłych” to dobrze skonstruowany kryminał, w którym nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji, ciekawe wykreowanych bohaterów, ale również pewnych niedociągnięć. Całość uważam za naprawdę świetną lekturę, z którą spędziłam dobrze czas, jednak to, co niektórych z Was może zniechęcić, to zbyt obszerne opisy niektórych wydarzeń, które można by było troszkę skrócić i w moim odczuciu fabuła na pewno nie straciłaby na wartości. Niemniej jednak uważam, że „Tańcząc na prochach zmarłych” to godny uwagi kryminał, który dostarczy Wam wielu emocji I będzie trzymała w napięciu do ostatniej strony. Polecam.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tańcząc na prochach zmarłych
Tańcząc na prochach zmarłych
Ludwik Lunar
7.5/10

Chłodny, deszczowy Gdańsk kryje w sobie mrożącą krew w żyłach tajemnicę. W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, a sprawą interesuje się starszy aspirant Edward Sokulski, który podej...

Komentarze
Tańcząc na prochach zmarłych
Tańcząc na prochach zmarłych
Ludwik Lunar
7.5/10
Chłodny, deszczowy Gdańsk kryje w sobie mrożącą krew w żyłach tajemnicę. W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, a sprawą interesuje się starszy aspirant Edward Sokulski, który podej...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W Nowym Porcie odnaleziono ciało młodej kobiety, a starszy aspirant Edward Sokulski podejrzewa, że mogą to być zwłoki zaginionej tydzień wcześniej osiemnastolatki. Jednak ustalenie tożsamości denatki...

@something.about.books @something.about.books

Ludwik Lunar w swoim najnowszym thrillerze kryminalnym "Tańcząc na prochach zmarłych" zabiera czytelnika w podróż do ponurego, skąpanego w deszczu Gdańska. W podróż po ulicach tego miasta, gdzie zaga...

@promyk1 @promyk1

Pozostałe recenzje @ksiazka_w_kwiatach

Kształt demona
Kształt demona – recenzja

Z twórczością Magdaleny Zimniak spotkałam się już kilkukrotnie i każde z tych spotkań uważam za bardzo udane. Autorka ma lekki i przyjemny styl, potrafi zaintrygować czy...

Recenzja książki Kształt demona
Na moście pożegnań
Na moscie pożegnań – recenzja

„Na moście pożegnań” to drugi tom Sagi kresowej autorstwa Katarzyny Majewskiej-Ziemby, sagi, którą pokochałam całym sercem od pierwszych stron pierwszego tomu „Cienie zo...

Recenzja książki Na moście pożegnań

Nowe recenzje

°C – Celsjusz
„Fascynujący i przerażający scenariusz przyszło...
@zaczytana.a...:

Wyobraź sobie, że masz realny wpływ na klimat – pytanie tylko, kogo ocalisz? Swoją ojczyznę, Grenlandię, a może Afrykę?...

Recenzja książki °C – Celsjusz
Kiedyś, może nigdy
Przeszłość powraca
@teskonieczna:

Małgorzata Dębska jest nauczycielką w liceum, autorką wcześniej wydanych książek: „Bramy do N” i „Można się spóźnić.” P...

Recenzja książki Kiedyś, może nigdy
Tajemnicza wiadomość
Wenecja, wojna i maszyna do pisania
@gloria11:

Wenecja, 1943 rok. Stella Jilani prowadzi podwójne życie. Aktywnie działa w ruchu oporu, a jednocześnie pracuj...

Recenzja książki Tajemnicza wiadomość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl