Tańcząc na prochach zmarłych

Ludwik Lunar
7.5 /10
Ocena 7.5 na 10 możliwych
Na podstawie 18 ocen kanapowiczów
Tańcząc na prochach zmarłych
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.5 /10
Ocena 7.5 na 10 możliwych
Na podstawie 18 ocen kanapowiczów

Opis

Chłodny, deszczowy Gdańsk kryje w sobie mrożącą krew w żyłach tajemnicę.

W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, a sprawą interesuje się starszy aspirant Edward Sokulski, który podejrzewa, że zwłoki mogą należeć do zaginionej przed niespełna tygodniem osiemnastolatki.

Szybko okazuje się jednak, że trudno ustalić tożsamość denatki, a śledczy natrafia na labirynt niedomówień i zaskakujących powiązań.

Śledztwo zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, wciągając Sokulskiego w historię, która stawia przed nim i jego partnerką Darią Tyszką coraz więcej pytań bez odpowiedzi.

Czy mają do czynienia z seryjnym mordercą?
Data wydania: 2024-06-19
ISBN: 978-83-8357-484-4, 9788383574844
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Filia Sp. z o.o.
Stron: 608
dodana przez: krzychu_and_buk

Autor

Ludwik Lunar
Urodzony w 1983 roku w Polsce
Ludwik Lunar – introwertyk i racjonalista, który interesuje się sztukami wizualnymi, muzyką i ekologią. W czasach jego dzieciństwa miasteczkiem, w którym się urodził i wychował, wstrząsnęła seria morderstw dokonanych przez jednego z największych pol...

Pozostałe książki:

Tańcząc na prochach zmarłych Za nasze grzechy Przeszłość nie umiera nigdy
Wszystkie książki Ludwik Lunar

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Topielica.

21.06.2024

"Tańcząc na prochach zmarłych" Ludwika Lunara to książka, w którą długo nie mogłam się wciągnąć. Początkowo fabuła wydawała się rozwlekła, a postacie nie przyciągały mojej uwagi. Styl autora, choć bogaty w opisy i pełen emocji, momentami przytłaczał i sprawiał, że ciężko było mi się skoncentrować na treści. Dopiero w drugiej połowie książki zaczę... Recenzja książki Tańcząc na prochach zmarłych

@Malwi@Malwi × 25

Uczestniczyłem w projekcjach śledczych i analizach psychiatrycznych. Brałem udział w układani...

17.06.2024

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością @lunarludwik , choć obserwuję autora uważnie od jego debiutu, który miał miejsce 25.10.2023 roku powieścią zatytułowaną "Za nasze grzechy". Cóż ja tutaj otrzymałem? Przede wszystkim jest to thiller kryminalny nie małych rozmiarów. Książka liczy sobie 606 stron. Ale uwaga! Nie obawiaj się ich, gdyż tę ... Recenzja książki Tańcząc na prochach zmarłych

„To udręczenie będzie jego hołdem i podarunkiem dla tych, których zawiódł. Ból i nienawiść pr...

5.07.2024

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jakie tajemnice mogą kryć się w chłodnym, deszczowym Gdańsku? W najnowszej powieści kryminalnej "Tańcząc na prochach zmarłych" Ludwik Lunar zabiera nas w mrożącą krew w żyłach podróż po ulicach tego miasta, gdzie zagadki i tajemnice czają się za każdym rogiem. W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej ... Recenzja książki Tańcząc na prochach zmarłych

TO, CO IM ZABRAŁEŚ

14.10.2024

W czerwcu ukazała się nowa powieść Ludwika Lunara „Tańcząc na prochach zmarłych”. Nie czytałam wcześniejszych książek autora, a więc z dużym zainteresowaniem sięgnęlam po ten tytuł. Szczególnie, że liczy ponad sześcest stron, a bardzo lubię takie tomiszcza. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z Lunarem? W gdańskim Nowym Porcie wyłowion... Recenzja książki Tańcząc na prochach zmarłych

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Bookmaania
2024-07-15
7 /10
Przeczytane Przeczytane w 2024 Współpraca Wydawnictwo Filia

Gdańsk.
A w nim zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety, starszy aspirant Edward Sokulski podejrzewa, że może to być zaginiona osiemnastolatka..
Niestety tożsamość kobiety pozostaje niodgadniona, a do tego nawarstwiają się kolejne wydarzenia dając jeszcze więcej pytań...

Ludwik Lunar w swojej najnowszej książce pokazał swoją pomysłowość czym mnie zaskoczył, a to finalnie podniosło moje odczucia.
Dość sporo tutaj wątków pobocznych, na których trzeba się skupić i oddzielać od (jak dla mnie) zbytniej opisowości. Niestety jest to mój najmniej lubiany element w kryminałach, gdzie zbędne przegadanie znacznie spowalnia ekscytacje i doszukiwanie się wskazówek do prowadzonego śledztwa.
Tak opisy ważna sprawa, jednak kiedy przejmuje stery i jest na pierwszym miejscu niestety zatapiają główne wątki..
Początkowo dość opornie przechodziłam przez lekturę, z czasem dopiero zaczęłam wciągać się w tę intrygę.

Historia jest ciekawa i zaskakująca, jednak skryta w gąszczu opisów, które niestety mogą spowolnić akcję i wytrącić z emocjonalnych momentów.

× 4 | link |
@przyrodazksiazka
2024-09-12
10 /10
Przeczytane

Zawsze mnie ekscytowała praca patomorfologa, bo on tak jak nikt potrafił z ciała wyczytać jego historię. W tej książce poznamy taką osobowość, która miała bystre oko i dostrzegała więcej niż zwykły człowiek. Przechodząc do historii czytamy o wyłowieniu ciała z wody, które nie było w całości. Na oko policji, ktoś odpiłował dłoń wysportowanej kobiety, jednak przysłuchując się rozmowie wiemy, że laik tego nie zrobił. Dłoń bowiem została starannie odcięta, a później zmiażdżona i poszarpana, by ukryć niecny uczynek. Policja więc zastanawia się czy ma do czynienia z seryjnym mordercą, czy może wciąż jest szansa, że to jednorazowy wybryk. Jednak co z dłonią? Jaki cel miał oprawca, by kobiecie o idealnych kształtach zniszczyć życie? Co ciekawe, kiedy otrzymują zgłoszenie o zaginięciu jakiejś kobiety, są pewni, że jest nią pani z sekcji. Później wychodzi na jaw, że to są dwie inne sprawy. Rodzice wciąż zaginionej dziewczyny męczą ich telefonami, a w międzyczasie poznajemy też życie osobiste postaci, które również nie jest usłane różami. Również partnerka śledcza nie ułatwia mu niczego, gdyż twardo trzyma się zasad. On jako stary wyga wie, że czasami trzeba iść na żywioł, sprawdzać tam, gdzie prowadzi nas umysł, gdyż tropów i tak za wiele nie mają. Jej jednak zbyt mocno zależy na karierze, by pozwolić sobie na wpadki. Jak zatem uważacie, czy tych dwoje może znaleźć jakikolwiek sposób na porozumienie się? Czy zawsze trzymanie się zasad wychodzi na dobre?
Książkę określiła bym n...

× 2 | link |
@ksiazka_ukryta_w_puszczy
2024-07-29
8 /10

Czy 600 stron to jest dużo jak na książkę?

Zdaje mi się, że nie, a tym bardziej na kryminał, dzięki któremu im głębiej się za puszczasz czytając go, tym bardziej on Cię wciąga i pochłania w swoją historię. Z każdym rozdziałem zaczynasz odszukiwać i dopasowywać elementy układanki, które nabierają wyraźniejszych kształtów. Przenikasz całym sobą w historię, razem z bohaterami, szukasz dowodów i tropów, jesteś coraz bliżej schwytania mordercy, aż w końcu dochodzisz do zakończenia i tej satysfakcji, że udało Ci się dobrze wytypować zabójcę i że spędzony czas z książką, nie został zmarnowany, a wręcz przeciwnie, bo czytanie jej było samą przyjemnością.
.
Największą robotę robi genialnie uknuta intryga, autor tak poprowadził akcję, że nie sposób było domyślić się zakończenia. Przede wszystkim ta książka, to również silne i skrajne emocje, jakie udzielają się podczas czytania. Czytelnik utożsamia się z bohaterami, chociażby samym Ludwikiem, który będzie musiał stoczyć walkę z własnymi traumami z przeszłości. Jak również i z rodzinami ofiar, które cierpią utratę swoich bliskich i będą walczyć o sprawiedliwość.
.
Z takich minusów, jedynie to, że książka z czasem zaczęła mi się już po prostu dłużyć. Za dużo zbędnych i trochę nużących opisów, przez co akcja została trochę rozwleczona. Jednakże historia sama w sobie jest bardzo ciekawa, to typowo rasowy kryminał z elementami thrillera, który zadowoli każdego czytelnika szukającego stopniowo budowanego napięci...

× 1 | link |
@etiudyliterackie
2024-08-31
6 /10

Na co zwracasz uwagę przy doborze książki?

U mnie to tytuł, opis, a na końcu okładka 🙂

Tak było i w tym przypadku. Tytuł wyborny: TAŃCZĄC NA PROCHACH ZMARŁYCH, opis świetny, a i okładka znakomita. Ale czy to wystarczy?

Czytelnik zostaje zaproszony do rozwiązania pewnej mrocznej sprawy. W porcie wyłowiono ciało młodej kobiety, a sprawą zajmuje się aspirant Edward Sokulski. Tu niemalże każde pytanie na początku zostaje bez odpowiedzi. Trzeba ich szukać, co nie jest proste, bo sieć kłamstw i tajemnic jest mocno poplątana, do tego dziwne powiązania i traumy.

Trudno ocenić mi tę książkę. Z jednej strony działo się tu sporo, ale nie mogłam wgryźć się w tę historię początkowo. Z każdą stroną co prawda było coraz lepiej, ale do samego końca czułam, jakby była dla mnie „obca”. Dodatkowo główny bohater to totalnie nie mój typ człowieka, ok można marudzić na swoje życie, ale aż tak jęczeć to aspirantowi nie wypada, tym bardziej, że sam był prowodyrem tego co go spotkało, poza tym momentami myślałam, że będzie kolejna ofiara, że go uduszę!
Liczyłam na powiew świeżości i element zaskoczenia, na moment kiedy będę czytać z otwartymi ustami, a tu przebiegło wszystko standardowo, można by rzec książkowo bez większych ekscytacji.
Ogólnie mogę powiedzieć, że bawiłam się dobrze, ale oczekiwałam nie dobrej, a świetnej przygody. Poza tym, budując napięcie, mrok, surowość, momentami odrazę, wiadomo, że trzeba sięgnąć po znane wszystkim zabiegi, choci...

| link |
ZA
@zaczytany.tata
2024-06-21
9 /10

W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Sprawę zaczyna badać starszy aspirant Edward Sokulski, który podejrzewa, że zwłoki mogą należeć do zaginionej przed niespełna tygodniem osiemnastolatki. Śledztwo zaczyna wciągać Sokulskiego i jego partnerkę w niebezpieczną grę, zataczając coraz szersze kręgi i rodząc wiele pytań bez odpowiedzi…

„Tańcząc na prochach zmarłych” było moim pierwszym spotkaniem z autorem i życzyłbym zarówno sobie samemu, jak i wszystkim pozostałym czytelnikom, aby nie tylko te pierwsze, ale wszystkie spotkania z książkami były tak udane. Ten liczący sobie ponad 600 stron niemały grubas okazał się w mojej opinii rasowym kryminałem z najwyższej półki, w którym odnalazłem wszystko to, za co kocham właśnie takie historie.

Ludwik Lunar stworzył obraz wyjątkowego pojedynku inteligentnego stróża prawa walczącego z własnymi traumami z przeszłości z przebiegłym i bezwzględnym psychopatą, który prowadzony słusznością wizji swego spaczonego umysłu nie spocznie, nie osiągnąwszy zamierzonego celu. Dialogi, dodające naturalności całej historii,. Akcja niepędząca na złamanie karku. Fabuła, której elementy były skrupulatnie tkane niczym pajęcza sieć, by finalnie doprowadzić czytelnika do satysfakcjonującego zakończenia oraz rzecz jasna bohaterowie, którzy z każdą kolejną stroną nabierają coraz to wyraźniejszego uczłowieczenia- wszystkie te elementy złożyły się na wyśmienitą książkę, której moim skromnym zdaniem nie możecie sobie odmówić…...

| link |
@ewelinasieradzka0106
@ewelinasieradzka0106
2024-07-12
9 /10

TAŃCZĄC NA PROCHACH ZMARŁYCH
@lunarludwik
@wydawnictwofilia
@filiamrocznastrona

"Prze­szłość nie po­zo­sta­wia­ła po sobie żad­nych wi­docz­nych blizn na ciele, jed­nak ślady win­ter­ne­cie nie zginą nigdy."


Ileż prawdy jest zawartej w tym cytacie, w szczególności teraz, w internecie nic nie ginie. Ale od początku.

Gdańsk, to tutaj zostają wyłowione zwłoki młodej kobiety, której tożsamość jest nieznana, również w tym samym czasie zaginęła nastolatka. Obiema tymi sprawami zajmie się Edward Sokulski wraz ze swoją partnerką Darią Tyszką.
Czy trafili na seryjnego mordercę?
Czy zaginiona nastolatka się odnajdzie?

Ludwik stworzył kryminał, który oprócz dynamicznej i wartkiej akcji, wielu zwrotów akcji, dostarcza czytelnikowi niezapomnianych emocji. Porusza wiele trudnych a jednocześnie ciągle bardzo kontrowersyjnych tematów. Prostytucja, łapówki, korupcja to wszystko tworzy mieszankę wybuchową. Sam główny bohater jest połączony z tym wszystkim, sam zatapia się w mroczny a zarazem bardzo niebezpieczny świat władzy i pieniądza. Z tym, że on to wszystko wykorzystuje aby odkryć prawdę. Tylko czasami przy tak dużych koneksjach i władzy czy jest to niemożliwe?
Samo zakończenie jest bardzo zaskakujące i z chęcią przeczytałabym kolejną historię którą poprowadzi Sokulski.
Zatem wszyscy fani dobrego oraz rasowego kryminału znajdą tutaj coś dla siebie. Polecam 🔥


| link |
@kamafama0713
2024-07-13
8 /10

Gdańsk. To tu toczy się akcja najnowszej powieści Ludwika Lunara.
W Nowym Porcie z wody zostaje wyłowione ciało młodej kobiety. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że denatce brakuje prawej dłoni, a jej nogi były mocno związane.
Ponadto z oględzin patomorfologa wynika, że ten kto zabił nieznaną nikomu kobietę wynika, że jej oprawca pragnął zmylić funkcjonariuszy.
Jednocześnie w mieście dochodzi do zaginięcia osiemnastoletniej Karoliny Langiewicz.
Czy te dwie sprawy coś łączy?
Na te pytania odpowiedzi poszukuje starszy aspirant Edward Sokulski , choć działa co najmniej na granicy legalności.
A wszystko z powodu jednego filmiku w internecie.
Policjantowi pomaga Daria Tyszka - kobieta doświadczona ogromną traumą i bagażem w postaci trudnej przeszłości.
Czy uda się dopaść mordercę?
Powiązania z półświatkiem, gangsterskie porachunki, tajemnice, mylne tropy i szukające szczegóły wyłaniające się z kolejnych, krótkich i świetnie napisanych rozdziałów tworzą świetną mieszankę , gwarantującą świetnie spędzony czas.
Fabuła powieści jest dynamiczna i skomplikowana , a styl autora cechuje lekkość przez co całość jest niezwykle przyjemna w odbiorze.
Książka jest sporą cegiełką , ponieważ liczy ponad sześćset stron , lecz czyta się ją z wypiekami na twarzy , a zakończenie naprawdę zaskakuje.

| link |
AG
@agnieszkawa1
2024-07-16
9 /10

Edward Sokulski prowadzi sprawę zaginięcia nastolatki. Kiedy w Nowym Porcie odnalezione zostaje ciało młodej kobiety, policjant podejrzewa, że może to być zaginiona dziewczyna. Sprawa staje się jednak bardziej skomplikowana biorąc pod uwagę stan zwłok. Od tego momentu Edward wraz przydzieloną mu partnerką Darią Tyszką rozpoczyna śledztwo cofając się również lata wstecz do podobnej, ale nierozwiązanej sprawy. Wydaje się, że z każdym odnalezionym tropem kopią sobie grób przez co muszą działać pomimo sprzeciwu z góry, jeśli chcą by ujęto winnego.

"Tańcząc na prochach zmarłych" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Książka przyciągnęła mnie tytułem, ale i opisem. Liczyłam na ciekawą, wciągającą lekturę z satysfakcjonującym zakończeniem. Czy to właśnie otrzymałam? Jak najbardziej!
Autor bez dwóch zdań potrafi wodzić czytelnika za nos. Z jaką pewnością obstawiałam mordercę! Oczywiście dostałam pstryczka w noc, ponieważ autor miał całkiem inny pomysł na zakończenie. Duży plus za to!
Tak więc podsumowując. Ciekawa fabuła, dobrze wykreowani bohaterowie, akcja trzymająca w napięciu. Myślę, że to są najważniejsze aspekty naprawdę dobrej książki. I tak też jest w przypadku tego tytułu. Polecam!

| link |
@esclavo
2024-07-07
6 /10
Przeczytane

Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to gabaryt tej powieści. 600 stron powieści, która ma nas wciągnąć i zachwycić. A jak wyszło?

Akcja zaczyna się powolnie. Stateczność fabuły trochę mi przeszkadzała. Rozumiem, że mamy czas i miejsce, ale przebrnięcie przez początek przysporzyło mi trochę trudności. Jednak z każdą stroną było lepiej. Śledztwo toczy się mozolnie, na jaw wychodzi masa wątków pobocznych, dostajemy jeszcze więcej bohaterów, każdego z bagażem doświadczeń. Trochę to przegadane, trochę nierówne pod względem stylistycznym, trochę chaotyczne, a i wprawiony czytelnik kryminałów wyłapie kilka nieścisłości.

To nie jest debiut, ale wymagał ode mnie trochę samozaparcia. Autor ma rozmach i pomysł, co na pewno zaowocuje kolejnymi godnymi uwagi powieściami.

| link |
@renata.chico1
2024-10-14
8 /10
Przeczytane
@szalona.ksiazkoholiczka.i
2024-09-10
6 /10
Przeczytane
@coolturka104
2024-08-25
7 /10
Przeczytane
@something.about.books
2024-08-21
7 /10
@ksiazka_w_kwiatach
2024-07-27
7 /10
Przeczytane
@zaczytana.archiwistka
2024-07-05
7 /10
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

O nie! Książka Tańcząc na prochach zmarłych. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat