Reset recenzja

Seryjny morderca po zabójstwie trzech kobiet zapadł się pod ziemię. Policjanci zaczynają odkrywać prawdę, powiązania, okazuje się, że w sprawę wplątanych jest coraz więcej osób. Jedni ścigają mordercę, drudzy z nim współpracują, dodatkowo w mieście rozpoczyna się walka o władzę. Politycy, mafiosi i policja rozpoczyna regularną walkę, a Kawęcki odchodzi z policji. 

Trzeci tom trzyma w napięciu do ostatnich stron, autor zaskoczył rozwiązaniem, poustawiał w nieciekawych rolach głównych bohaterów. Kto spodziewa się łatwej, przyjemnej lektury, może się zawieść, jest brutalnie, brudno, smutno i z niezbyt pozytywnym zakończeniem. Przede wszystkim podobają mi się narysowane dobrym piórem postacie, widzimy w nich emocje, możemy się na nich złościć, współczuć i zastanawiać się co kieruje ich życiem, że zachowują się w taki a nie inny sposób. 
Dla mnie Kawęcki był idealny, wprawdzie pijak, ale geniusz w swoich zachowaniu i tym co zrobił, aby dojść do prawdy, mimo odejścia z policji cały czas ścigał mordercę manipulując kolegami z pracy, przełożonymi, ale też miejscowymi oprychami i ich szefami. Pozostali aktorzy też zasługują na uwagę, doświadczeni przez los, obrywają od życia dość poważnie, kto czytał poprzednie części wie, że pisarz nie przebiera w środkach, by pokazać, że życie nie jest usłane różami, a nas spotykają tylko trudności i śmierć. Po drugiej stronie mamy tych złych, których nie spotka kara, mimo, że namieszali, mordowali spadają na cztery łapy. Socjopaci, psychopaci, żądni władzy politycy, postaci z większym ego niż Himalaje – cały przedział, każdy z nich ma swój czas w trylogii i swoje miejsce. Walka między Kawęckim a Majewskim wprawdzie jest doprowadzona do końca, ale reszta wątków jest zawieszona w próżni, to nie znaczy, że się nie zakończyły, ale możemy czuć pewien niedosyt.
Całość jak już pisałam jest połączeniem cech, które powodują, że mimo sporej objętości czyta się z zapartym tchem, połączenie fanatyzmu religijnego, z porachunkami mafijnymi, połączona z współpracą policji z gangsterami, prokuratury z mordercą, a polityków z mordercami. Nie ma czasu na odpoczynek, akcja i zmieniające się wydarzenia prowadzą do tego, że na końcu ma się ochotę wdusić „reset” i zacząć wszystko od początku.