Rezydent wieży. Księga I recenzja

'Rezydent wieży' - nieco zbyt leniwy mag.

Autor: @Scoobes ·2 minuty
2012-10-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z przykrością stwierdzam iż polscy pisarze fantastyki nie cieszą się zbyt dobrą opinią, ani światową sławą. Z równie wielką przykrością przyznaję się, że uległam presji otoczenia i raczej starałam się do tej pory unikać polskich książek fantastycznych… Jednak trafiła się okazja, zaryzykowałam i … niestety zawiodłam się. Szczerze mówiąc do tej pozycji przyciągnęła mnie głównie okładka (Mea culpa, biję się za to w pierś, okrywam się hańbą etc.).

Podczas żmudnych poszukiwań informacji na temat szanownego autora natrafiłam na wzmiankę o jego ‘dziele’ w serwisie http://ksiazki.polter.pl/. Stoi tam:

"Kreacja bohaterów to jedna z większych pozytywnych niespodzianek znajdujących się w powieści debiutanta. Tuchorski nie popada w schematy znane z masowych tworów fantasy, w których charaktery są jednowymiarowe, a ich postępowanie przewidywalne."

Wnioskuję więc, że „Rezydent wieży” to debiut Pana Tuchorskiego, który w dodatku musiał się bardzo spodobać, gdyż wygrał on plebiscyt na najlepszą powieść zorganizowany przez magazyn ‘Nowa Fantastyka’. Niestety. Ja tego entuzjazmu absolutnie nie podzielam.

Pomijając okładkę, która wywarła na mnie ogromne wrażenie (brawa dla wydawnictwa) w książce nie zachwyciło mnie absolutnie nic. Czytając skrypty typu „Co byłoby warte życie maga bez dreszczyku emocji?” spodziewam się napiętej akcji, niezwykłej historii, bohaterów z charakterem i dialogów ‘z jajem’. A co dostaję? Opowieści o magicznym sklepiku, w którym podróżni mogą nabyć różnego rodzaju przedmioty od maga, który jest zbyt leniwy żeby wyściubić nos poza próg swojej ukochanej wieży.

Brakowało mi jakiejkolwiek spójności w tym wszystkim. Czytając miałam wrażenie, że każdy rozdział opowiada zupełnie inną historię nie wnoszącą nic do fabuły (nie żebym dojrzała w tym wszystkim jakąkolwiek fabułę). Goście przychodzili do wieży, załatwiali to co musieli, płacili i wyjeżdżali. Ot cała filozofia. Nagle w środku książki następuje retrospekcja i pojawia się rozdział opisujący jedną, jedyną przygodę jaką nasz kochany mag Klavres przeżył i to jeszcze przed objęciem pieczy nad wieżą. A zaraz potem powrót do znanego już nam schematu goście-praca-kasa-wyjazd.

Musze przyznać, że pojawiły się jakieś wątłe próby wplecenia wątku miłosnego, ale z racji iż nie było za bardzo w co go wplatać, wyszło jak wyszło i otrzymaliśmy Klavresa: pomieszanie namiętności dr. Housa, kapkę starego, dobrego Gandalfa i to wszystko przykryte uroczym zapałem i smykałką do interesów miłej starszej pani pchającej wózek przez cały pociąg pędzący do Hogwartu i próbującej wcisnąć wszystkim napotkanym uczniom ‘Fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta’.

Wrzucając wszystko do jednego wielkiego wora: stanowczo odradzam. Na pewno byłoby mi szkoda pieniędzy wydanych na tę pozycję.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-09-27
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rezydent wieży. Księga I
2 wydania
Rezydent wieży. Księga I
Andrzej Tuchorski
6.2/10
Cykl: Rezydent wieży, tom 1

Kto sprzedaje herosom broń? Kto posiada mapy prowadzące do skarbów? Kto wie o magii więcej niż inni? Rezydent wieży! Tylko najpotężniejsi magowie mogą liczyć na ten zaszczytny tytuł. Każdy z nich jest...

Komentarze
Rezydent wieży. Księga I
2 wydania
Rezydent wieży. Księga I
Andrzej Tuchorski
6.2/10
Cykl: Rezydent wieży, tom 1
Kto sprzedaje herosom broń? Kto posiada mapy prowadzące do skarbów? Kto wie o magii więcej niż inni? Rezydent wieży! Tylko najpotężniejsi magowie mogą liczyć na ten zaszczytny tytuł. Każdy z nich jest...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Andrzej Tuchorski urodził się i mieszka we Włocławku. Swoją powieścią Rezydent Wieży wygrał konkurs organizowany przez miesięcznik Nowa Fantastyka. Wspomniana książka jest więc literackim debiutem wył...

@Estijana @Estijana

Książka Andrzeja Tuchorskiego „Rezydent wieży” podziałała na moją wyobraźnię przede wszystkim okładką, której autorem jest fantastyczny malarz Volkan Baga. Widnieje na niej zakapturzony mężczyzna na m...

@Faledor @Faledor

Pozostałe recenzje @Scoobes

Lewa ręka Boga
Sanktuarium Zakonu Odkupicieli. Tu nie ma miejsca na żarty.

Sanktuarium Zakonu Odkupicieli. Jeżeli komukolwiek nazwa ta kojarzy się z miejscem, w którym młodzi mężczyźni, w czarnych sukienkach, popijając ciepłą herbatę i zajadając...

Recenzja książki Lewa ręka Boga
Nieuchwytny
"Nie można oszukać Karola Darwina"

„Natomiast ewolucja… Owszem, to teoria, której mógłby się trzymać. (…)przetrwać umieją tylko silni, a słabi gówno z tego mają. Ta dziewczyna była na tyle głupia, że da...

Recenzja książki Nieuchwytny

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri