Rok w Poziomce recenzja

Rok w Poziomce

Autor: @Trinity801 ·4 minuty
2012-09-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Odkąd tylko sięgam pamięcią, zawsze marzyłam o takim własnym skrawku świata. O miejscu, do którego codziennie wracałabym z pracy, w którym budziłabym się codziennie rano szczęśliwa, że budzę się w miejscu, które tylko i wyłącznie należy do mnie. Nieważne, czy byłaby to willa, niewielki domek czy kawalerka gdzieś w bloku, to jednak byłoby to miejsce od początku do końca urządzone przeze mnie, gdzie czułabym się bezpieczna, moje – po prostu. Zawsze o takim miejscu marzyłam. I szczerze mówiąc ciągle marzę. Mojego marzenia jak na razie nie udało mi się spełnić, jednak wierzę w to, że kiedyś się uda.

To mnie właśnie do głębi połączyło z Ewą, główną bohaterką „Roku w Poziomce”. Sama nie mogłam uwierzyć, że czytając pierwsze strony, Ewa marzy dokładnie o tym, o czym marzę ja. O domku, najlepiej poza miastem i miejskim gwarem zatłoczonych ulic, domu, gdzie jest spokój, słychać śpiew ptaków, szum drzew i inne dźwięki natury, budzące nas co ranek. Pewnego dnia Ewa znalazła taki dom – dom pod lasem, który po raz pierwszy ujrzała w swoich marzeniach, nagle się zmaterializował. Jednak aby zarobić na jego kupno, co nie było łatwe, musi znaleźć pracę, bo który bank da kredyt komuś, kto nie ma stałych dochodów? Był pod ręką jednak Andrzej, Ewy przyjaciel, ale również mężczyzna, w którym od czasów studiów Ewa po kryjomu się podkochiwała… Andrzej z wydawnictwem, w którym nie miał kto pracować, więc gdy napatoczyła mu się Ewa, zaproponował jej układ – pożyczy jej pieniądze na dom pod warunkiem, że w ciągu trzech miesięcy Ewa wypromuje mu bestseller… Tylko skąd ten bestseller wziąć i zrobić z niego w tym czasie książkę, którą będą kupować wszyscy? Ewa jednak jest zdeterminowana i przystaje na układ. I tutaj właśnie wszystko się zaczyna…

Czy ja pisałam już kiedykolwiek, że uwielbiam książki Kasi Michalak? Nie? No to piszę teraz. Uwielbiam, chociaż miałam za sobą dopiero jedną jej powieść, „Poczekajkę”, no, teraz już dwie. Jednak od razu przy tego typu autorach się po prostu wie: to jest to. To jest coś, co mnie urzeknie do tego stopnia, że nie będę chciała wypuścić tej książki z rąk, która mnie zaczaruje. Połknęłam niemalże tę książkę, zrobiłabym to nawet w jeden dzień, gdyby mi czas pozwolił, bo jest po prostu niesamowita. Tylko co w niej jest takiego niesamowitego, tego Wam powiedzieć nie potrafię.

Bez wątpienia „Rok w Poziomce” jest powieścią dla kobiet, ale takich powieści mamy na rynku całą masę. Jedne są gorsze, inne lepsze, ale cóż takiego czyni je tymi lepszymi? Bez wątpienia klimat. Rodzinny, taki, który chciałoby się mieć również dla siebie. Marzenia, które spełniają się wtedy, gdy nie ma się już nadziei na ich spełnienie. Miłość, która ma tak niesamowitą siłę, w którą trudno uwierzyć. Dom, ten rodzinny dom, nie cztery ściany, ale rodzina i przyjaciele, w których gronie czujemy się bezpiecznie, nieważne gdzie się w danej chwili znajdujemy. To wszystko jest w „Roku w Poziomce” i to wszystko właśnie tak bardzo mnie urzekło. Ja wiem, że pełno tego w literaturze, pełno w powieściach typowo dla kobiet, ale uważam, że Katarzyna Michalak tak umiejętnie potrafi do tego podejść, opisać, jak mało kto. Ja wiem, że ta powieść to taka trochę sielanka, gdzie wszystkie marzenia się spełniają, pełna przypadkowych spotkań i zbiegów okoliczności, gdzie wszyscy są szczęśliwi, co w normalnym życiu zdarza się rzadko… ale czy na pewno? Być może wystarczy nam jedynie uwierzyć we własne szczęście, a szczęście znajdzie w końcu i nas samych? Ja po przeczytaniu tej książki jestem gotowa gorąco w to uwierzyć.

Co mi ta powieść dała? Przede wszystkim właśnie wiarę – we własne siły, w to, że można znaleźć szczęście nawet mieszkając w szopie, byle by tylko nasi bliscy byli obok nas. I że wszystko, co nas dotyczy, zależy tylko i wyłącznie od nas – to my musimy wziąć sprawy w swoje ręce.

„Rok w Poziomce” jest niesamowitą książką. Książką, którą pochłania się w jedną niemalże chwilę, przygody Ewy wciągają do tego stopnia, że chce się czytać i czytać. I coś - za co Kasię Michalak i „Rok w Poziomce” polubiłam najbardziej – za wybuchy niepohamowanego śmiechu. Rzadko która książka jest w stanie doprowadzić do tego, że zaczynam się przy niej śmiać do łez i nie potrafię przestać – ta tego dokonała. Zadziwiające – niby zwykłe czytadło dla kobiet, sielankowa opowieść o miłości i marzeniach, a jednak po jej przeczytaniu mamy ochotę wyciągnąć własne wnioski i sprawić, żeby i nasze życie było lepsze. Jestem pod wrażeniem!


[http://mojeczytadla.blogspot.com/2012/09/rok-w-poziomce.html]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-09-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rok w Poziomce
7 wydań
Rok w Poziomce
Katarzyna Michalak
7.8/10

Nigdy nie wiadomo jaką cenę mają marzenia, ile trzeba zapłacić za miłość i co tak naprawdę okaże się w życiu cenne. Rok w Poziomce to nowa książka Katarzyny Michalak, znanej czytelnikom z głośnej tryl...

Komentarze
Rok w Poziomce
7 wydań
Rok w Poziomce
Katarzyna Michalak
7.8/10
Nigdy nie wiadomo jaką cenę mają marzenia, ile trzeba zapłacić za miłość i co tak naprawdę okaże się w życiu cenne. Rok w Poziomce to nowa książka Katarzyny Michalak, znanej czytelnikom z głośnej tryl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Katarzyna Michalak at her best! Jako, że była to pierwsza książka Katarzyny Michalak, którą przeczytałam, podeszłam do niej bez jakichś szczególnych oczekiwań, ale i bez uprzedzeń. Ot, myślałam, kol...

@S.anna @S.anna

Często zdarza się tak, że los zamiast jednym nieszczęściem, po prostu bombarduje nas całą serią, niczym z karabinu maszynowego? Wtedy każdy ma dosyć, wtedy bardzo łatwo o emocjonalny dół, a po nadziei...

@Anastazja166 @Anastazja166

Pozostałe recenzje @Trinity801

W cieniu kaplicy
W cieniu kaplicy

Są książki, które darzę wielkim sentymentem między innymi ze względu na czas, w którym je czytałam. Tak jest również z pierwszą powieścią Melvina Starra, która wpadła mi ...

Recenzja książki W cieniu kaplicy
Karminowy szal
Karminowy szal

Pamiętam, jak w zeszłym roku, w lato, trafiła do mnie niesamowita książka. Była to „Sukienka z mgieł” Joanny Chmielewskiej. Nie była to ta znana Chmielewska od kryminałów...

Recenzja książki Karminowy szal

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka